Klekot

za tydzień 16 ;)

hm. mam to wkompilowane w jądro. ale jako <*> a nie jako moduł. edit znaczy, miałem już i tak czy tak nie działało...

mam laptopa takiego jak w temacie. problemem jest to, że na idlu nie wyłącza się wiatrak, co mnie strasznie denerwuje. na livecd działało, więc nie wiem, dlaczego nie działa już na psotawionym gentoo. wlazłem w kernela z livecd i wydaje mi się, że jajo skompilowałem z dobrymi opcjami, ale nie jestem pewien, więc zadaję pytanie: wie ktoś może, co wkompilować w kernela, żeby na idlu laptop siedział cicho? kernel - 2.6.11 pozdrawiam //jeśli chodzi o livecd i kernela to mam na myśli standardowe z gentoo.

@tomx10 spróbuj ctrl+c po F2 na bootowaniu. na tym momencie na którym wiesza.

może niech da chmod +x na ten plik. z roota. i później wykonuje z usera.

partycjonowałeś kiedyś dysk?

http://www.icpnet.pl/~athmane/obrazy/1.jpg http://www.icpnet.pl/~athmane/obrazy/2.jpg http://www.icpnet.pl/~athmane/obrazy/3.jpg no. :)

jest blackbox na windowsa.

zmieniło się ogólne brzemienie... hm... ta płyta jest bardziej, jakby to powiedzieć, 'dojrzała' instrumentalnie niż toxicity [; jeśli chodzi o tekst, jest gorszy niż w toxicity, jeśli chodzi jednak o muzykę, gitary, perkusję, jest imo zdecydowanie lepsza. jednak nic nie przebije chop suey. siekany por. yea [;

ale z czym nie wiesz o co chodzi?

zgadzam się z Nierealnym :) praktycznie we wszystkim co powiedział wyżej :) vp - genialny utwór :) ale nie podoba mi się cigaro, nie wiem dlaczego, nie przypadło mi do gustu, a fakt, od toxicity nic nie może być lepsze :)

www.daffit.prv.pl/scrots/18.05.05.png fluxbox+torsmo+ekg+irssi do wszystkiego własne themesy.

przecież Serj od zawsze jest wokalistą, więc nie rozumiem zbytnio tego zdania :) jeśli chodzi o mesmerize... świetne :) najlepsza piosenka to lost in hollywood. tylko trochę źle, że Serj tak mało śpiewa. Malakian ma dziwny głos :)

jeśli nie jest eth1 to jest eth0 ;)

bez firewalla... po co firewall... :) masz aż tak ważne pliki, że boisz się je stracić? rób po prostu regularnie backup.

poniedziałek-czwartek 6h piątek 8h sobota, niedziela 10h wszystko w ~

czasem to zależy od tego, czy ma się firewalla i od ustawionych portów.

Mandrake 9.1, 10, 10.1 Aurox 9.2 Fedora Core 2, 3 Slackware 9.1, 10, 10.1 Red Hat 9 Debian 3.0 rc2 Gentoo 2004.0, 2004.1, 2005.0 Suse 9.1 Linspire Aktualnie gentoo current...

już dałem. od tego zaczynałem. po wielu godzinach szukania, doszedłem do wniosku, że w jaju miałem wkompilowany zły chipset. ParanoiK, musi być na boot ? ja dałem na default i też działa.

czy da się to ustawić ? mecze sie z tym juz jakis czas i nie moge. pracuje na gentoo. dyski mi sie mountuja przy bootowaniu i pozniej nie moge juz ustawic DMA. czy jest jakis sposob na to ? albo czy mozna wrzucic hdparm w rc-update jakos przed montowanie dyskow? bo i tak juz jakims cudem udalo mi sie przyspieszyc z 3.23 do 5.95, ale to nadal za wolno... prosze o pomoc!

o jakie motywy Ci chodzi ?

Niestety hotplug nic nie dal :(

livecd tak... zobaczylem na livecd ze to jest sterownik usbnet, ale za nic nie moge go uruchomic na zrobionym gentoo... wlasnie biore sie za kompilacje hotplug, moze cos da...

No wiec sprawa wyglada tak Skompilowalem sobie gentoo, jechalem oczywiscie z livecd. Livecd mi pieknie wykryl polaczenie sieciowe. Niestety teraz w skompilowanym juz gentoo nie mam polaczenia z internetem. Probowalem cos tam modprobowac, ale nie za bardzo mi to wychodzilo... Moj modem - Motorolla SB4100i Gentoo - 2005.0 experimental, wszystkie tarballe najnowsze bo jechalem instalacja z neta (bo w livecd siec dzialala), korzystalem z livecd minimal i gentoo handbooka z gentoo.org Prosze o pomoc Ps. Do Isp sie rowniez zwracalem... Niestety nie wiedza. /*edit Oczywiscie zemergowalem net-tools

a ja slucham metalu a ubieram sie jakbym sluchal hiphopu, bo jest mi po prostu w tym wygodnie... lubie sie tak ubierac i bez wzgledu na to jakiej muzyki slucham i tak sie bede ubieral tak jak sie ubieram, bo tak po prostu lubie