Miała baba papugę, która to papuga non-stop powtarzała "Precz z Kaczyniakami". Pewnego dnia sąsiedzi zaniepokojeni zgłosili całą sprawę na policję. Mundurowi nawiedzili kobietę, zaobserwowali zachowanie papugi, zapisali całe zdarzenie. Kilka dni później przychodzi wezwanie do sądu na które kobieta ma się udać z papugą. Zaniepokojona idzie do księdza i prosi go o pomoc. "To wie pani, ja wezmę pani papugę pani weźmie moją i wszystko będzie w porządku". Następnego dnia w sądzie, sędzia mówi "Mamy tu papugę która powtarza Precz z Kaczyniakami" i patrzy uważnie na papugę... a ta nic. Sędzi powtarza "Precz z Kaczyniakami". Papuga dalej cicho. Ława przysięgłych krzyczy "Precz z Kaczyniakami". Papuga patrzy na nich dziwnie. W końcu cała sala krzyczy "Precz z Kaczyniakami". A papuga po cichutku zaczyna "Słuchaj Jezu, jak Cię błaga lud..."