Posiadam lapka ASUS A6VB011H i przez dłuzszy czas korzystalem tylko i wyłącznie z Windowsa XP.
Jakis czas temu zrobilem porządek i przygotowałem miejsce na Linuxa (Mandriva 2006). Po instalacji pojawił sie problem z karta sieciową (pomijam fakt ze karta muzyczna nie działa pod linuxem - bez niej dam radę), otóż w Windowsie ciągle widnieje napis ze karta jest odłączona (nie widzi tego ze kabel sieciowy jest włozony). Zeby było smieszniej po np. dwoch dniach juz ten kabel widzi jednak jedune co moge zrobić to wysyłać pingi (wogóle nie działa protokół http). Jeśli o system linuxowy to niby siec widzi ale rowniez nie moze sie połączyć.
Próbowałem wszystkiego: sprawdzałem Bios, testowałem kable, wgrywałem ponownie stery pod winde, kilkukrotnie wgrywałem różne dystrybucje (m.in. Aurox, Suse) i problem za kazdym razem sie pojawiał. Najgorsze jest to ze nawet zrezygnowanie z Linuxa nie daje natychmiastowego efektu (dopiero po jakims czasie karta w windzie wraca do normy).
Nie mam juz zadnego pomysłu w jaki sposób Linuxy kontrolują kartę.