Mam dosyc nietypowy problem z kompem. Po wlaczeniu w biosie manualnego trybu ustawiania FSB (niezaleznie czy sama wartosc zmniejszy sie, zwiekszy lub pozostawi bez zmian) komp po odpaleniu pare razy, jeszcze przed zgloszeniem sie karty grafiki "gasnie", a nastepnie wlacza sie ponownie. Kiedy juz za ktoryms razem wlaczy sie do konca i zaladuje system to pracuje zupelnie stabilnie. Problem nie pojawia sie nigdy gdy wartosc FSB jest ustalana automatycznie.
Plyta glowna to Asrock ConroeXFire-eSATA2, zasilacz Huntkey HK-350AP.
Reszta mojego konfigu to P-D820, 2x1GB 667, 2x250GB HDD SATA RAID, Galaxy 7300GT 256MB Zalman, LG DVD-R, (+wiatrak 120 w budzie) takze nie sadze zeby byl to problem niedociazenia linii 12V przy starcie.
Probowalem podpiac zasilacz Modecom fee 350W, pojawila sie ta sama historia. Nie mam niestety dostepu do mocniejszego sprzetu zeby sprawdzic.
Czy mozliwe ze moj zasilacz nie daje po prostu rady temu konfigowi?
Czy moze raczej plyta jest uwalona?
dzieki za pomoc