Witam!
Sprawa wyglada tak: przedwczoraj instalowałem grę (orginał) i nie spodziewanie pojawił mi się niebieski ekran błędu (mam Windowsa Xp profesional) było na nim napisane że wystapił błada w sterowniku viamraid.sys. Oczywiśie po ponownym uruchomieniu okazało się, że dysk nie działa (jest to 80 GB maxtor SATA). Nie dało rady nic z nim zrobić próbowałem zainstalwać winda na nowo, ale nie podzialało. Mam też drugi dysk starszego typu i na nim zainstalowałem WinXp na nowo. Jednak sprawa wygląda tak że jak podłączam ten pierwszy dysk wyskakuje ten sam błąd. Ten dysk (SATA) mam podzielony na dwie partycje 10 i 70 GB. Sprawdziłem go u kumpla żeby zobaczyc czy u nie go odpali i za pierwszym razem jego sprzet zobaczył mój dysk. Pierwsza partycja byla pełna bad sectorów ale druga jest OK. Niestety próba sformatowania partycji spełzła na niczym bo PartitionMagic się zaciął. I po resecie juz mojego dysku nie było w moim komputerze. Oba komputery wykrywają dysk na poziomie biosa i ale to wszystko. Przecytałem chyba wszystkie posty o odzyskiwaniu danych z forum i spróbowałem użyc Hdd regenerationa, ale wykrył on bad sectora i stanął na nim. Nie wiem może musi on pochodzić znacznie dłużej, ale przez godzinę nic się nie działo tak jakby się zaciął. Teraz sedno sprawy chciałbym wiedziec czy moj dysk można w jakis sposób odratować w końcu jedna partycja była okej. Próbowałem już kilka
programów virtuallab,File Scavenger,pci_filerecovery,maxblast4 ale są one na winda a ja nie moge podlączyc dysku bo wyskakuje bład. Możecie coś poradzić???
(mam płyte główną Asrock K7Upgreade-880, Athlona 2,5GHz Barton i 512Mb Ramu jeśli to ma znaczenie)