Zazdroszcze wam, u mnie nie bylo tak latwo.
Czułem, że poszło mi bardzo dobrze, było 20 minut przed końcem, chciałem jak najszybciej opuścić salę (byłem zadowolony). Sprawdzam pracę, odkładam ją na bok ławki i wychodzę. 3 Kroki po wyjściu ze szkoły zdaje sobie sprawę z tego, że nie zaznaczyłem zadań zamkniętych w arkuszu odpowiedzi. Pędze z powrotem do szkoły no i niestety komisja nie chce mnie wpuścić, potem nauczycielki biorą mnie do sekretariatu i próbują uspokoić. Niestety nie pozwolono mi zaznaczyć tych zadań na arkuszu odpowiedzi (chociaż zaznaczałem je kółkiem w normalnym arkuszu). Jestem stracony :(.
Zasugerowano mi bym po wynikach napisał odwołanie do Okręgowej Komisji... blabla, no ale niewiem czy to coś da. No jak widać problemy mi się mnożą, to komp, to egzamin :(. Teraz będe się musiał z tym męczyć. Boje się myśleć co będzie jak mi nie zaliczą tego. Pocieszeniem może być to, że zadania zamknięte sprawdza komputer, więc on na pewno zauważy... Nie moge sobie tego darować, jestem strasznie wqrwiony na siebie. Stres, nerwy i głupota zrobiły swoje.
Szkoda, że nie miałem takiego szczęścia jak mój kolega, u niego w szkole komisja nie pozwalała wyjść nikomu z sali dopóki nie sprawdziła czy nie zakodował pracy. Shit... Nie myślałem, że coś takiego może mi się przytrafić :(.