Skocz do zawartości

LechuCzechu

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez LechuCzechu

  1. Nie do końca. Tutaj sładają się trzy procesy. Przewodnictwo rury po której spływa strumieniami część gorącej wody, ewaporacja oraz odbiór ciepła przez przepływające powietrze. Przepływ powietrza będe miał bardzo mocny, parowanie reguluje się samo w sobie, a zatem zostaje przewodnictwo które chce "podrasować". Zauważ że wieża ewaporacyjna po dodaniu żeberek na zewnątrz zaczyna przypominac fragment dużej chłodnicy. Tak to działa. Jakbyś nie miał kilkudziesięciu złotych, albo byś na coś zbierał/wydał to też byś kombinował. Najpiękniejsze w tej zabawie jest kombinowanie samemu, a nie składanie gotowych żeczy z zestawu czy sklepu które ktoś złożył przed tobą, przetestował, zatwierdził i skierował do produkcji. Mnie nie interesuje takie coś. Ja chce wszystko sam. Tyle ile moge zrobić sam to zrobie.
  2. Ja mam pompe 30W/230V o max. słupie wody do 2m. Pompka zanużeniowa, nota bene już wyposażona w sitko (generujące krople prysznicowe), gdyż jest to użądzenie do oczek wodnych i małych fontann. I to bedzie wykożystane do bonga. Po przebudowaniu jakiegoś radiatora na blok wodny (socket 478 - obkleje radiator płytkami z plexi i wkleje króćce po obu stronach - na silikon montażowy), zostanie mi jeszcze znalezienie rury od kaloryfera z wspawanymi spiralnie wokół żeberkami (mam pełno rur PCV, ale słabo tutaj z przewodnictwem termicznym). Taka rura poprawi znacznie oddawanie ciepła i wydajność całego systemu - można też zamontować dwie rury równolegle obok siebie i połaczyć z jednym zbiornikiem - układ nie musi mieć wtedy monstrualnej wysokosci. Dodatkowo nie wiem czy wystrczą 2 dwu watowe wentylatory od zasilaczy... Rozważam użycie wentylatorów łazienkowych, ale to już koszt i one są głośne :mur: .
  3. Wentylatory od starożytnych zasilaczy komputerowych AT jakie chce użyć (przynajmniej 2) spokojnie działają pod wodą - sprawdzałem. Włożyłem go (testowałem jeden) do garczka z wodą i podłączyłem napięcie. Oczywiście woda jest 800x gęstsza od powietrza więc wentyl chodził ślamazarnie, ale działał przez kilkanaście minut w 100% zanużeniu - i działa do dzisiaj chłodząc kumplowi Athlona 900. Więc troszeczke zawilgotnienia nie powinno nic zrobić. Z resztą można przecież zainstalować wentylatory tak aby wypychały wilgotne powietrze suchym z zewnątrz, a nie działały w środowisku wilgotnym.
  4. Nie do końca, bo w sumie liczy się ilość kropelek. Nawet jakbyś zrobił zbiornik o kształcie stodoły, czyli długi i niski i dałbyś kilkanaście skraplaczy to byłoby tyle samo kropelek na jedną sekundę co w wysokiej wieży - więc ilość oddawanego ciepła nma sekunde byłaby taka sama. Ale wiadomo, ze pokoje w domach są wysokie więc poręczniej jest zrobić wysoki komin. Zasadniczo to jest tak proste i tak łopatologiczne, a ja mam wszystkie części ze soba więc sądze, że niedługo złoże coś takiego. Jak zrobie to się pochwale jak coś takiego zniósł mój CPU. Złoże go z pompki 2500 l/h, rury Nie każdy ma niestety bieżącą wodę w pokoju :/ .
  5. Rura - odzysk - może być kradziona, pożyczona = 0 zł (ewentualnie od kilku do kilkunastu jak nie masz żadnych znajomych) Zaślepka - tak jak powyżej Trójnik - jak wyżej Wentylatory - jak ktoś ma dostęp do złomu komputerowego (jak ja) to ma nielimitowane ilości (lub znowu kilknaście złotych) Pompka - kilkadziesiąt złotych (w sumie najdroższa w zestawie ale może być dość prosta akwariowa na sam CPU i Northbridge) Wężyki - kilka złotych Rozpylacz - konewka za kilka złotych Zmieścisz się w 100 złotych jeżeli wszystko kupisz, ale wielu ludzie z forum którzy zajmują się zawodowo komputerami (lub innym "przemysłem" czy "techniką") mają dostęp do takich żeczy za darmo. Jak ktoś chce to może złożyć taki zestaw z "pożyczonych" żeczy. Jedyne co tutaj trzeba mieć do dobre chcęci, a nie pieniądze. Z nawilżaczem nie wyjdzie bo to bedzie dość mała skuteczność. Tam parowanie to jest kilka litrów na noc (ok. 12h). Jak byłem dzieckiem to chorowałem na przewlekłe alergie i miałem taki nawilżacz wączany na noc. Co noc dolewało się może dwie butelki wody - za mało żebny ochłodzić CPU... a co dopiero po over clocku?
  6. A gdyby tak użyć systemu odzyskiwania pary? Wiem że nie zamknę przez to okładu obiegu w 100%, ale maksymalizacja wydajności jest zawsze wskazana. Moim zdaniem możnaby użyć (na potrzeby domowe) stalowej miski która zainstalowana byłaby w odległości kilku cm nad kominem. Miska miała by odpowiednią średnicę obejmujacą strugi pary wodnej. Wokół jej obwodu zainstalownoby rynienkę do której spływałaby skropnona na wewnętrzej półsferze woda. Rynienka posiadałaby spad w jedną stronę i wąż odprowadzający wodę do komina. Dodatkowo miska mogłaby posiadać po zewnętrznej stronie przyspawane (metoda TIG na niskim napięciu aby nie przepalić miski) paski blachy zwiększające powierzchnie wymiany ciepła miski (zmina miska = lepsze skroplenie) i/lub wentylatory. Dzięki temu odzyskamy do układu kilka(naście) procent wody. Również gdy zastosujemy rurę roboczą na komin nie z PCV lub innego polimeru który ma małe przewodnictwo cieplne a użyjemy np. rury aluminiowej czy miedzianej to wydajność chłodzenia również się zwiększy. Użycie relatywnie dużych, ale niskoobrotowych wentylatorów powinnio dać mało szumu, a dodatkowo cicha pompka (np. 220V, 30W) i odpowieni rozpylacz (im mniejsze krople tym mniejszy chlupot kropli wpadających na dno komina) powinny zredukowac wady systemu do rozsądnego minimum. Co wy na to?
  7. Fallout 1 - na pustyni, w nocy czułem taki ciężkawy klimat - w sumie przytłaczający i bałem się że zawale sprawe, zawiode ludzi z Krypty 13 i mi się nie uda. Filmik który przedstawiał alternatywną historię i masakrę w Krypcie 13 zrobił na mnie piorunujące wrażenie i nie mogłem się otrzasnąć przez kilka dni. Mimo iż zrobiłem to po kryjomu i na próbę czyłem się jak zdrajca, że wogle (eksperymentalnie) mogłem pomyhsleć o zawaleniu misji. Pozatym w Hubie, było tak jakoś fajnie - czułem się jak pustynny watażka - miejscowy warlord - było super! Tak, jednak Fallout to wspniała gra. Na niej się wychowałem. Fallout 2 - gdy spotykałem również nocą na pustyni pozostałości Armii Mistrza i supermutanty czy zmutowane zwierzęta. Przypomniał mi się ten przyciężkawy klimat i przez chwikle znowu strach przed Mistrzem, ale potem miałem satysfakcje i byłem zadowolony że przecież już go zabiłem i może mi skoczyć, a celna seria z Bozara wyjaśniała sytuację :) . Wiele emocji. Unreal - przeszedłem ta grę może nawet więcej razy niż Fallouty. Zachwyciły mnie po raz pierwszy po wyjściu ze statku Vortex Rikers wodospady. Uwielbiałem klimat świątyń, wiosek Nalich, Gwiezdne miasto. Potem klimat się zmienił (muzyka świetnie to podkreślała) po walce ze Skaajrami w ich statku kosmicznym. Zasadniczo to był najlespzy FPP ze scenariuszem dla jednego gracza. Wywoływał u mnie świetne skrajne emocje. Aliens vs. Predator - gdy grałem Marinesem przez pierwsze 3 poziomy nic się nie dziąło - ale atmosfera była tak zbudowana, że napięcie rosło cały czas. Gdy byłem w podziemnych korytażach nagle urwał się kawał sufitu i wypadł kawałek łańcycha czy kabla przyponijający ogon aliena! Krzyknałem i zacząłem pruć seriami i w panice uciekać do tyłu! Stres był tak duży że potem trząsłem się przez kilka minut i musiałem przerwac grę ze strachu. Blair Witch Project - (któraś z wersji gdzie się grało ta babką) - musiałem wpisać kod na wygląd Termonatora T1000, bo inaczej mnie paraliżował ten klimat. I potem czułem się jak gangsta, że jestem rox i terminator ( miły dreszcz na plecach). Pozatym jak miałem jeszcze Commodore 64 to grałem w wiele prymitywnych gier które wydają się skrajnie archaiczne (jak się ustawiało ten cholerny czarny pasek żeby czytało z kaset :) ), ale to były legendy. Uciekałem ze szkoły żeby po kryjomu grać. Potem Commodore poszedł do szafy i zaczęła się era Pegasusa. Pamietam jak myłem samochód jak się dało i kosiłem trawe codziennie zeby dostać na kardridże od Ruskich - "999999 in one!". Gry były podróbą Mario i różniły się kolorami grzybków, pudełk i Mario i L:uigiego :)). OH, to były wspomnienia - dzisiaj takich gier już nie ma, a raczej tej całej otoczki bo gra była tandetna, ale wszystko to co zrobiłem żeby móc grac było super.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...