obiboqs

Zasilacz warto wymienić swoją drogą, jednak winą zasilacza to być nie musi. Owszem - ten zasilacz najprawdopodobniej jakąśtam przyczyną niestabilności będzie, jednak w tym akurat przypadku może to być wina również niestabilnego procesora czy też pamięci. Upewnij się, czy częstotliwość i napięcie na procesorze oraz napięcia, częstotliwości i timingi pamięci ustawione są poprawnie (zgodnie z zaleceniem producenta). Jeżeli chcesz wiedzieć dokładnie czy przyczyną tych BSOD'ów akurat w tym przypadku jest zasilacz to chyba najprostszą metodą sprawdzenia tego będzie włożenie innego, lepszego (kupionego czy też na parę dni pożyczonego od jakiegoś znajomego). Jednak wątpliwości nie ulega fakt, że zasilacz również naprawdę warto wymienić - bowiem taki zasilacz niedośćże może być przyczyną niestabilności (jeżeli nie teraz to później), to jest on jak niewybuch - niewiadomo czy wybuchnie a jeżeli tak to kiedy - jednak gdy wybucha (tzn. kiedy zasilacz psuje się, pali) to może to być tragiczne w skutkach. Pzdr.

Nie rozumiem wogóle o czym mówisz. Masz jakieś urojenia, tudzież omamy? Że robisz sobie wycieczki to nie moja sprawa - nie rozumiem tylko dlaczego twierdzisz, że robisz je z mojego powodu. Cóż, chcę pomóc - a ty masz tutaj widzę pomoc większości serdecznie tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę. Nic na to nie poradzę. W takim bądź razie narzucać się nie będę. Tylko zastanów się, kto tutaj oczekuje a kto udziela bezinteresownej pomocy - ja, czy ty? Jeden z pierwszych postów i od razu wywody i oczernianie. p.s. Tak informacyjnie - tak jak powiedziałem, nie oczekuj iż będę wdawał się w dalszą polemikę i że będę komentować jakieś twoje oczernienia. Jeżeli coś ode mnie chcesz, pisz na PW - a nie rób śmietnika tutaj.

Mi się wydaje, że to niestabilność. Sprawdź pamięci memtestem. Jesteś pewien, że napięcia na procesorze i pamięciach, timingi pamięci i częstotliwość procesora jest ustawiona poprawnie? Jeżeli tak to możliwe, że pamięci gryzą się z płytą.

Temperaturki. Komputer po wyłączeniu można włączyć natychmiast, czy trzeba chwilę odczekać? Jeżeli to drugie to może wskazywać na przegrzanie czegoś - jednak to pierwsze również przegrzania nie wyklucza. Jak się wyłączy to najlepiej znaną, sprawdzoną, radziecką metodą Namacajewa sprawdzić radiator na procesorze, na mostku płyty, karcie graficznej oraz dysdk twardy i inne elementy, które mogłyby się przegrzewać (czujnik nie zawsze podaje poprawne wartości - choć nim poglądowo też możnaby się sugerować). Poza tym napięcia - miernikiem.

Samo to (zostawienie zworki) spalenia spowodować by nie mogło. Rozumiem, że masz blank screen, komputer nie odpala - tak? Jeżeli tak to polecam to: http://forum.purepc.pl/index.php?showtopic=240839

http://forum.purepc.pl/index.php?showtopic=240839 Może pomoże/?

albo też tasiemki IDE/pamięć RAM lub ogólnie niestabilność

Nie tyle może niebezpieczne co jest to robota bardzo precyzyjna - musiałby zrobić to ktoś kto ma jakąś solidną lupę, precyzyjne ręce i dużo cierpliwości. Poza tym tego typu modyfikacja nie działa w przypadku Sempronów na chipsetach nForce2 - a na KT400/KT600 i innych nie ma blokady PCI/AGP. Ja bym nie radził już Ci wymieniać płyty głównej. Sprzedaj tę płytę i procesor - niewiele dokładając możesz mieć sprzęt taki jak ja. Sprzęt na Socket A jest naprawdę dzisiaj mocno drogi. Ja też kilkanaście tygodni temu pozbyłem się Semprona 2600+ Thoroughbred-B Socket A (poszedł za 130zł) oraz płyty Epox EP-8RDA3I Pro (poszła za 185zł; Twoja za tyle nie pójdzie bo jest dużo słabsza) i kupiłem sprzęt w sigu - płytę Gigabyte GA-K8NSC-939 (za 120zł) i procesor Athlon64 Venice 3200+ z coolerem AC Freezer64 Pro (za 130zł). Czyli wymieniłem sprzęt na lepszy i jeszcze zaoszdzędziłem. Poza tym praktycznie każdy egzemplarz A64 Venice 3000+/3200+ kręcił się do 2.6-2.7GHz, osiągając tym samym performance rating na poziomie 4200+/4400+ ;) Nie warto inwestować już IMHO w stary Socket A.

No to dysk już dostał kopniaka. Masz płytę opartą o chipset VIA KT400A, który nie ma blokady PCI/AGP i podkręcając szynę procesora, podkręcasz też magistralę PCI i AGP (czyli praktycznie wszystko co masz w komputerze - od karty graficznej przez karty rozszerzeń na PCI po zintegrowane komponenty PCI na płycie głównej - tj. kontroler IDE, kontroler SATA, kontroler USB itd.). Najbardziej wrażliwym urządzeniem jest dysk twarty - i gdy przekręcisz magistralę PCI to najczęściej dochodzi najpierw do niewykrywania i padów danych a później całkowitego padu dysku. Tak więc albo podkręcaj z głową (nie przekraczając częstotliwości PCI równej 37MHz) albo wogóle nie podkręcaj. Jeżeli nie musisz to radzę to drugie - bo twój słaby chipset powoduje, ze jest to niebezpieczne. Do podkręcania musiałbyś mieć płytkę na nForce 2. Jeżeli ci dysk siądzie to się nie zdziw - bo najprawdopodobniej będzie to winą wstrząsu przebytego wskutek tego podkręcania. Pzdr. edit: A co do O/C - teraz nie radzę podkręcać tak jak pisałem, ale pytałeś "czemu nie możesz wyżej podnieść FSB" - generalnie temperatura tutaj swoją drogą, a stabilność swoją. Jeżeli komputer nie chce się uruchomić tzn. że procesor i/lub pamięci przy takiej częstotliwości pracują niestabilnie i należy nieco podnieść napięcie. Jeżeli to nie poskutkuje to generalnie na tym koniec. Jak widzisz w mojej sygnaturce - też mam podkręcony procesor. Temperatury w stresie też nie mam dużej (bo generalnie do 45 stopni, mógłbym dawać spokojnie do 50 albo 55), jednak przy wyższych częstotliwościach procesor jest już niestabilny (następują częste restarty, blue-screen'y itd.) I tutaj temperatura nie ma nic do gadania - to jest kres możliwości tego procesora [na tym zestawie] i koniec. Stabilność to jest taki drugi "ogranicznik" poza temperaturą (tak "na chłopski rozum")

temperaturki..? Swoją drogą zasilacz też trochę słaby jak na ten komputer (przynajmniej tak mi się wydaje).

Nie, najlepiej je wyjmij :) Pzdr.

Raczej "pytanie retoryczne" :P

Jak znam życie to albo zasilacz "umarł" z przemęczenia, albo chipset płyty główniej dostał od niego kopniaka. Jednak bardziej prawdopodobna jest ta 1 wersja. Zamontuj inny zasilacz i zobacz. Jeżeli na innym zasilaczu komputer np. nie będzie chciał startować za pierwszym razem to najprawdopodobniej dostał też chipset. Nie są to jedyne możliwe przyczyny - ale niewątpliwie najbardziej prawdopodobne.

I nie jest prawdą to, że chipsety mogą osiągać po 120 stopni. Taka realna temperatura dla chipsetu to gdzieś 50-60 stopni, dla sekcji zasilania (AUX) bodajże 80. Jeżeli chipset przegrzejesz to automatycznie musisz liczyć się z tym, że tym samym płyta główna nie będzie nadawać się do użytku. Co się może stać, gdy masz taki zasilacz, pomimo tego, że komputer jest stabilny: Przede wszystkim gdy układ PFC nie będzie wyrabiał to może dojść do uszkodzenia zasilacza (przeważenie kolosalny spadek mocy będzie powodował że zasilacz nada się już tylko do wyrzucenia bo nie będzie w stanie nawet uruchomić komputera) lub też spalenia (taki scenariusz wbrew pozorom zdarza się w przypadku tego typu zasilaczy dość często; w momencie gdy układ PFC nie wyrabia, zaczyna się dosłownie smażyć (topić czy jak to tam; towarzyszy temu wydzielenie duszącego dymu), w ułamku sekundy napięcie na linii +12V idzie w kosmos i praktycznie wszystkie podzespoły ulegają uszkodzeniu (czasami zostają tylko najodporniejsze elementy, tj. kabelki, FDD i ew. procesor). Oczywiście - chesz to kręć na tym zasilaczu, ale żeby nie było potem że cię nie ostrzegaliśmy. Co do kręcenia - jeżeli zmienisz zasilacz i wszystko odpowiednio wystudzisz to możesz się za nie brać - chłodzenie masz dość ambitne więc powinieneś trochę z tego PIV D wycisnąć (główną wadą Prescott'ów oraz wszystkich PIV D oraz Cel D była bowiem duża moc cieplna - tak więc mocno się grzały, ale jak zdołasz okiełznać tę temperaturę to nie powinno być większych przeszkód).

Z tego co widać po zdjęciu to źle masz ustawione ;) Ustaw poprawnie. Jeżeli nie umiesz etc. to wyjmij wogóle - te procesory miały mnożnik zablokowany tak więc powinno automatycznie wykryć. Jednak przy złym ustawieniu raczej nie ruszy. Pzdr.

Trudno powiedzieć. Z tego co wiem do 37 podobno można, powyżej - loteria.

Wogóle - jaki to procesor? Niektóre nowsze AMD miały coś z czujnikami.

Spróbuj najpierw format. Dalej przydałoby się zmierzenie napięć (tylko i wyłącznie miernikiem - w miarę możliwości; odczyt programem da tu niewiele). Temperatury w normie. Proponuję jednak dla świętego spokoju również w miarę możliwości użyć w celu odczytu temperatur starej, sprawdzonej, radzieckiej metody Namacajewa - bo czasami czujnik może być w błędzie (jest małe prawdopodobieństwo akurat w tym przypadku, ale zawsze - a nie zajmuje to dużo czasu więc warto). Sprawdź stabilnośc komputera SP2004 (test BLEND) oraz pamięci GoldMemory. Przyczyną bowiem może być również niestabilność. Pzdr.

Co do pamięci - w tym wypadku akurat to nie gra większej roli (chyba, że np. pamięci są niekompatybilne lub PC66). Jeżeli nie piszczy w momencie gdy jest włożony ten Celeron 1000 to raczej tutaj tak jak powiedziałem winiłbym za to stary BIOS (np. obecnie ten problem również daje się we znaki np. użytkownikom płyt DFI na AM2 w których wgrany fabrycznie jest stary bios nie obsługujący Brisbane - i po włożeniu Brisbane i podłączeniu speakera też nic nie piszczy). Jeżeli natomiast włożony jest Celeron to powinien piszczeć. Spróbuj wszystkie zworki poustawiać tak jak być powinny i spróbować uruchomić - jeżeli nie to wyjmij pamięć i/lub grafikę i zobacz czy wtedy będzie piszczał.

Chipset ZX obsługuje do 256MB pamięci - poza tym nic nie trzeba kombinować. Co do tych wszystkich zworek - najlepiej ściągnij instrukcję do płyty ze strony Asusa i poustawiaj wg niej wszystko odpowiednio. pzdr.

A pamięć - przekładałeś? Dyski/napędy - przepinałeś? Samo wyciąganie baterii rzadko kiedy w takich przypadkach coś daje. http://forum.purepc.pl/index.php?showtopic=240839 Co rozumiesz przez "chyba przypadkowo spaliłem jak kombinowałem"? Dzisiaj żeby coś spalić to generalnie albo trzeba mieć słaby zasilacz albo robić to z pełną premedytacją. Chyba, że Ci pet do komputera wleciał albo coś w tym stylu :P W gruncie rzeczy jeżeli fizycznie czegoś przez przypadek nie uszkodziłeś (np. nie ułamałeś nóżki od procesora czy też nie zarysowałeś śrubokrętem laminatu płyty) to na jakiej podstawie zakładasz, że coś jest uszkodzone? Musisz najpierw zrobić wszystko co się da w celu eliminacji takiego stanu rzeczy by dopiero potem (gdy wszystkie te czynności zakończą się fiaskiem) móc ewentualnie stwierdzić, że coś jest uszkodzone. Jednak nie wierzę, żeby tak samo z siebie się uszkodziło. Musisz kombinować. Jeżeli nie masz ochoty/zamiaru/czasu/cierpliwości - poleć to komuś innemu.

Nie pytałem, lecz Ty pytałaś - ja jak już to może mało precyzyjnie ale odpowiadałem. Generalnie miernik napięcia to tak "na chłopski rozum" puszka z wyświetlaczem i dwoma kabelkami zakończonymi bolcami. Zmierzenie napięcia polega na: 1. Nabyciu miernika 2. Ustawieniu zakresu pomiaru na DCV20 (prąd stały na zakresie do 20V) - to jest jedyne słuszne ustawienie jeżeli chodzi o pomiar napięcia w zasilaczu komputerowym. 3. Zależnie od tego jakie napięcie chcemy zmierzyć na włożeniu jednego (zwykle czerwonego) bolca w odpowiednie miejsce gdzie dane napięcie płynie (w przypadku napięcia +12V będzie to którykolwiek żółty kabelek, napięcie +5V którykolwiek czerwony itd.) oraz drugiego (zwykle czarnego) bolca do jakiegokolwiek źródła masy (czyli może to być zarówno np. którykolwiek czarny kabelek GND w zasilaczu lub też np. kawałek "surowej" blachy). To, w jaki sposób ten czerwony bolec gdzieś wepchniemy (czy do molexa z jednej strony, czy z drugiej, czy do podłączonego, czy do wolnego) nie ma większego znaczenia. Ważne jest tylko to, żeby bolec włożyć tak żeby "stykał się" z kabelkiem (nie z izolacją) i żeby nie ruszać nim podczas pomiaru. I to cała filozofia. Jeżeli jeszcze niezabardzo rozumiesz to proszę: http://zenfist.pl/pelen.php?id=40 Powinno pomóc ;) Jak już się nauczysz obsługiwać miernika to później lutownica w dłoń i bierz się za vmody :P (z tego co wiem jest na tym forum przynajmniej jedna przedstawicielka płci pięknej która vmody już potrafi robić ;) - tak więc jedyną kobietą-informatykiem tutaj nie jesteś, ale nie zmienia to faktu, o którym wspomniałem wcześniej). Dla chcącego nic trudnego. Powodzenia ;)

W takim razie musiało mi się coś popierdzielić :lol2: Wydawało mi się, że zwykle na FC-PGA są jakieś inne oznaczenia.. Zresztą, mniejsza. Też właśnie zauważyłem, że ta przelotka jest trochę biedna. Generalnie na przelotkach FC-PGA była też regulacja napięć i ew. jeszcze inne (częstotliwość, mnoznik; przykład TUTAJ). W gruncie rzeczy Celeron 466 powinien ruszyć zarówno na PPGA jak i na FC-PGA. Próbowałeś przekładac pamięć, resetować BIOS?

Prawdopodobnie zasilacz. Tylko że dopóki nie podasz konfiguracji komputera to ciężko będzie nam się czegokolwiek domyślić.

Oj, już wielokrotnie ja też powtarzałem że od ustawienia timingów, częstotliwości i napięć jakie zaleca producent wogóle trzeba było zacząć... Problem już raczej sam z siebie nie wróci (bynajmniej może wrócić np. jeżeli dojdzie do zresetowania ustawień BIOSu itp. ale wtedy pomoże to co teraz) - tak więc możesz mu pomachać i życzyć szerokiej drogi :P A co to za filozofia? Najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, że miernik trzeba skądś zdobyć :P A później? Jeden bolec w jedną dziurkę, drugi w drugą i tylko się gapić co na wyświetlaczu wyskoczy. Jeżeli są to temperatury na chłodzeniu BOX'owym wszystkiego to wręcz wyśmienite (jak na 4-godzinny stress) Tak jak pisał Dj_Ant - praktycznie żadna. Jeżeli masz $$, jakąśtam wiedzę i ambicje to możesz się spokojnie za to brać. A z reguły z C2D trochę wycisnąć się da..