Witam!
jestem z Wrocka, kilka dni temu zalozyli mi Dialnet DSL 1 - wczesniej mialem neostrade 640. Pierwszy dzien - BOMBA wszystko szlo tak jak powinno isc, pingi niskie (30-40) transfer jak sie nalezy okolo megabita. Jednak na drugi dzien COS sie stalo. Upload pozostal bez zmian - 256 kbps, natomiast download poczal oscylowac w granicach 100-400 kbps. Pingi w grach takze skoczyly mocno w gore. Ja tam paranoi nie mam, ale jako ze kiedys administrowalem siecia lokalna ze slabym laczem internetowym dzielonym na 18 komputerow to od razu przyszla mi do glowy jedna mysl: w pierwszy dzionek podjarany jak dziecko meczylem lacze maksymalnie, szedl emule, pliki ze stron, przegladanie WWW, radio oraz gry online - wszystko naraz - i zapewne pan administrator z dialogu zobaczyl na statystykach co i jak i nalozyl mi limit. Sam tak robilem w swojej sieci osiedlowej jak uzytkownicy zapychali lacze - nakladalem limit tak aby reszta sieci mogla pracowac swobodnie. Jednek w tej sytuacji takie uzasadnienie nie usprawiedliwia dzialan Dialogu.
Jak narazie moje reklamacje nie odniosly skutku - takze przestrzegam przed pochopna decyzja. Jak by sie cos zmienilo to napisze ale stracilem juz nadzieje. A za lacze 256/256 99PLN to jak dla mnie troche drogawo.
Pozdrawiam