Skocz do zawartości

ReaspowN

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    162
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez ReaspowN

  1. Po przeszukaniu porównywarek najtańsze OC znalazłem w Link4 za 1455 PLN. Dzisiaj przejechałem się do ubezpieczalni i Pani znalazła mi ubezpieczenie w AXA Direct w którym mają tam teraz jakąś ofertę dla młodych kierowców. Zapłaciłem 867 PLN za OC + Assistance mini + NNWK na 30000 PLN.
  2. Mi kilka dni temu przysłali z PZU polisę na następny rok. Jest 260 zł taniej niż poprzednio czyli 1500 PLN(tak nie ubezpieczam z tatusiem), do tego NNW na 14k PLN. Brać czy szukać innego ubezpieczenia? Chociaż taniej jak na razie nigdzie nie znalazłem.
  3. Ale bym dzisiaj skasował ładnego rudego kiciusia. Przejeżdżałem przez jakąś wioskę 60 km/h a tu mi nagle wybiega ten kot. Ostre hamowanie i udało mu się przemknąć na centymetry przed zderzakiem. Gdyby nie to że mam tarcze i klocki Ferodo to pewnie kotek nadawałby się już tylko na sajgonki.
  4. Bo to chyba jest tak że jak się dostaję w tył to to wszystko ma Cię chronić. Dla przykładu podam sytuację z życia wziętą. W mojego ojca w Transporterze T5 wjechał w bagażnik z ogromnym impetem jakieś osobowe autko. I teraz tak jak mój tata poczuł to uderzenie to myślał, że już w ogóle nie ma tyłu. Wychodzi patrzy i po Transporterze w ogóle nie było widać, że był tłuczony i mógł dalej jechać, a tamta osobówka co w niego uderzyła miała skasowany cały przód i oczywiście dowód zatrzymany i zakaz dalszej jazdy. U mojego ojca później sprawdziliśmy na warsztacie to była tylko lekko wgnieciona ta belka wzmacniająca pod zderzakiem. Poza tym nic. Cała podłoga prosta, zawieszenie nie naruszone. Jedynie na zderzaku widać lekkie ślady. Z tyłu są chyba jakieś strefy zgniotu które mają Cię chronić przed takimi człowiekami, a przód z kolei jest zaprojektowany tak żeby się poskładał i wytracił jak najwięcej energii.
  5. No u mnie to poci się delikatnie między skrzynią a silnikiem. Nie jest to żaden hardcor tylko tak delikatnie, nawet olejów mi nie ubywa. W najbliższym czasie więc trzeba będzie ściągnąć skrzynie wymienić uszczelniacze przy okazji pewnie sprzęgło wpadnie patrzyłem oryginał Aisin komplet to koszt troche ponad 400 złotówek. Hehehe i jak tu nie lubić Japońców
  6. Jakie tam canbusy hakues Panie ja u siebie daem ledy na przód do podsyfitki na przów i na tylo do tego jeszcze do tablicy z tyłu na klapie bagażnika no i jeszcze podświetlenie zegarow dałem ledowe., Wszystko swieci sie pieknie elegancko. eszcze nic nie zgaslo od roku tak swieci. No i po co Wam były te jakieś wynalazki goldy, beemki, peżoty i inne wynalazki trzeba było se kupic sprawdzono japonską technologie i byscie mieli nahwyżej trzeba by było blache zrobic ale to stabnart w Hondach czyli porządnej fabryce.
  7. No tak brzmi prawie jak WRC, szkoda tylko, że przy okazji ubyło jakieś 30KM. Silnik zrobił się mułowaty, jak chce przyspieszyć to reaguje z opóżnieniem, nie wkręca już się tak ładnie jak wcześniej i ogólnie czuć niedobór mocy. Jutro muszę jechać do szkoły bo jeden wykładowca będzie robił wpisy. Jak myślicie jest sens tym jechać czy to raczej zły pomysł? Do przejechania około 30 km w jedną stronę. Tylko teraz tak jak mnie zatrzyma policja to zabiorą dowód, do tego coś może jeszcze bardziej się rozwalić. Czy jeżdżenie z takim wydechem może zaszkodzić silnikowi? Po krótkich oględzinach wiem jedynie, że to coś z przodu zaraz przy silniku. Do warsztatu odstawiam wóz na początku przyszłego tygodnia. Co byście mi doradzili jakbyście byli na moim miejscu? Próbować jechać parchem czy kombinować jakiś inny transport?
  8. A dzisiaj w Hance skończył się tłumik środkowy lub katalizator. Tak teraz chodzi Jak by tam siedziało ze 400KM prawie
  9. Panowie napewno zauważyliście, że wraz ze śniegiem stopniał również asfalt. To jakie się porobiły dziury to po prostu masakra. Praktycznie codziennie mam do pokonania DW 634 na odcinku Wołomin - Zielonka. Brak mi już słów, żeby opisać co to się porobiło. Po prostu dziura na dziurze i to nie byle jaka. Nie ma już za bardzo jak omijać tych dziur. Jeszcze jak jedziemy w dzień i żadne auto nie jedzie z naprzeciwka to zawsze można zjechać na przeciwległy pas, ale w nocy w deszcz i przy dużym natężęniu ruchu nie ma szans żeby to wymanewrować. Teraz w piątek jeżdżąc służbowo widziałem jak dwóch roboli pod pewnym sklepem wyrzucali jakieś ciach!o/odpady w te dziury. Na początku myślałem, że to asfalt w workach. Wracając po południu z Warszawy do Wołomina zauważyłem tych samych gości na skrzyżowaniu ! Maja z Legionów. Pomyślałem na początku, że może jakoś to ogarną i niie będzie tak źle. Jednak w sobotę rano jadąc do szkoły tą trasą na tym samym skrzyżowaniu na którym widziałem robotników usiłujących załatać drogę, było dosłownie to samo co wcześniej, nic się nie zmieniło. Niestety ale prywatnie muszę jeździć swoim własnym samochodem. Przez ostatni tydzień zawieszenie w mojej Hance chyba już porządnie się wytłukło. Z tyłu słychać skrzypienie w zawieszeniu na nierównościach. Do tego stała się bardzo straszna rzecz. Po puszczeniu kierownicy po upływie kilku sekund Hanke zaczyna znosić delikatnie w lewo. Nie ma treagedii ale jednak. No coż, nie mam zamiaru teraz aktualnie tego robić bo i tak znowu będę musiał podróżować w tych niesprzyjających warunkach. Przegląd techniczny wypada w kwietniuu, więc poczekam do tego czasu, aż chłopaki na stacji diagnostycznej sprawdzą mi wóz. Powiem im żeby dokładnie oblukali co się dzieje. Następnie prawdopodobnie z karteczką podjadę do porządnego warsztatu, no i niech mi zrobią zawieszenie żeby Hanka jeździła jak dawniej. Jedyne pocieszenie w tym wszystkim jest takie, że części zawieszenia do mojego wozu są stosunkowo tanie, no ale jednak trzeba będzie zabulić. Chyba jeszcze długo nie założę alusów bo zaraz się powykrzywiają. Niech mi teraz jeszcze jedna nierobotna morda powie (mam na myśli polityków, oraz policjantów z wydziału drogówkki do spraw public-relations no i oczywiście straż miejską), że główną przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość. "Ta jasne". Ja jeżdżę po tych dziurawych drogach z maksymalną dozwoloną prędkością starają się omijać wszelkie dziury, doły, nierówności. Jakby jacyś gliniarze jechali za mną to jestem pewien, że włączyli by koguta i mrugali mi długimi w lustra mając podejrzenie, że udałem się w podróż na podwójnym gazie. Wracając do polityków i przedstwicieli drogówki w mediach, niech jeszcze jeden łeb powie, że główną przyczyną wypadów w Polsce jest nadmierna prędkość i trzeba postawić fotoradary wszędzie tam gdzie się da, aby poprawić bezpieczeństwo. To teraz ja się pytam. Jak na polskich drogach ma być bezpiecznie, skoro ja jako kierowca głownie muszę się skupiać na tym jaka nawierzchnia jest przede mną i muszę bardzo szybko myśleć w czasie jazdy, aby poomijać dziury, które porobiły się ogromne i dosłownie są wszędzie. No i teraz zamiast skupiać swój wzrok na dalszej odlegóści i analizować sytuację, która dzieje się kilkaset metrów przede mną muszę ograniczać się do przestrzeni przed swoją maską. Weźmy teraz jeszcze kierowców, którzy jeżdżą niezbyt wartościowymi pojazdami. Oni gdy powybija się zawieszenie na tych naszych drogach zazwyczaj się tym nie przejmują bo najzwyczajniej w świecie nie stać ich na remont zawieszenia w kilkunastoletnim aucie. Nie przejmując się tym ci kierowcy podróżują sobie dalej. Pewnego dnia wchodząc w ostry zakręt tracą panowanie nad pojazdem, wyjeżdżają na przeciwległy pas ruchu na zakręcie, z naprzeciwka jedzie inny pojazd w którym podróżuje czteroosobowa rodzina no i tragedię mamy gotową. No ale co tam. Kilkanaście ludzkich istnień jest nic nie warte. Trzeba za wszelką cenę nastawiać fotoradarów zamiast utrzymywać drogi przynajmniej krajowe i wojewódzkie w przyzwoitym stanie tak, żeby dało się po nich jakoś bezpiecznie przejechać.
  10. No i moja dziewucha ma już założone zimowe koła. Teraz można jechać.
  11. Z godzinę temu wróciłem ze szkoły z Warszawy do domciu (odległość około 40km). Na drogach zrobiło się już bialutko, a ja jeszcze nie zmieniłem na zimówki. Rano było spoko bo padający śnieg i tak się rozpuszczał i było po prostu mokro, ale teraz już całkiem niezła zima. Ogólnie nie jechało się źle, ruch odbywał się dosyć sprawnie. Oczywiście trochę problemów miałem. Na kilku skrzyżowaniach troszkę się zamieliło kołami, gdzie indziej lekkie problemy przy hamowaniu (nie mam ABS'u). Dobrze, że jutro zajęcia mam dopiero od 11, więc chyba najrozsądniej będzie rano wziąć lewarek w dłoń i zabrać się za zmianę kół bo zimówki i tak mam już naszykowane na stalówkach.
  12. A jak smakuje ten "Dobry wieczór"?
  13. @poca powiem tak - dymi Ci z rury i to strasznie. Co Ty chcesz za przeproszeniem wytruć wszystkie muchy w okolicy?
  14. "odsiecz wiedeńska" z browaru Pinta. Polecam spróbować. Bardzo pyszny solidny Lager z fajną wyrazistą goryczką. Po spróbowaniu kilku piw z Pinty ten browar staje się moim ulubionym zaraz po Amberze, a może nawet lepiej. Piwa z Amberu zazwyczaj są dosyć słodkie i to mi nie do końca podchodzi, a tutaj za każdym razem otrzymuje dosyć mocny goryczkowaty smak jaki mi odpowiada. Do przetestowania zostało chyba jeszcze cztery czy pięć piw z tego browaru i już widzę, że najczęściej chyba będę wybierał Pintę. Naprawdę jeszcze raz bardzo polecam.
  15. Wczoraj kupiłem sobie "Imperium atakuje" z browaru Pinta. Bardzo dobre piwko. Jak przystało na ALE fajna goryczka. Polecam spróbować.
  16. ReaspowN

    F1 Sezon 2012

    http://www.sport.pl/F1/1,96398,12489938,Wypadek_Roberta_Kubicy__Polak_nie_ukonczy_rajdu_San.html Dobrze że tylko samochód uszkodzony
  17. Tak sprawdzałem w kalkulatorach i najtaniej wyszło właśnie w link4 niecałe 1500 zł tyle że samo OC. W PZU za te 1760 zł oprócz OC mam jeszcze pakiet PZU Auto Pomoc (PAP), więc uznałem to za lepszy wybór. Chyba jeszcze dwie firmy miały dla mnie OC po 1700 zł. Reszta już ponad 2 koła. Oczywiście nie posiadam żadnych zniżek i do tej pory nie ubezpieczałem żadnego samochodu, a mój ojciec, który ma komplet zniżek za bardzo nie chciał stać się współwłaścicielem. Byłem przygotowany, że będę musiał tyle zapłacić i już się z tym pogodziłem chociaż głowa jeszcze boli jak sobie o tym przypominam.
  18. Auto Honda Civic VI Aerodeck 1.4 iS z 1998 roku Dzisiaj zabuliłem 1760 złotych polskich za OC w PZU plus pakiet PZU Auto Pomoc Komfort. Agent sprawdził różne firmy i w PZU było najtaniej. Trudno się mówi.
  19. Przedstawiam Wam mój pierwszy własny samochód kupiony za własnoręcznie zarobione pieniądze. Honda Civic VI Aerodeck rocznik 1998 silnik 1.4 90 KM
  20. ReaspowN

    Topic śmiechu

    http://www.youtube.com/watch?v=JaynlOsE8H8&feature=player_embedded Można usuną tego posta bo filmik i tak skasowany
  21. Pochwalę się jaką dzisiaj miałem przygodę. Pojechałem sobie swoim niedawno zakupionym Civiciem VI w Aerodecku odebrać nowy dowód rejestracyjny. Przede mną jedzie sobie czarne Audi Q7, przed nim jeszcze Berlingo. W pewnym momencie Citroen zamierza skręcić w lewo, więc Q7 sobie hamuje, ja również. Byłem w dosyć bezpiecznej odległości od niego. Najpierw hamuje sobie leciutko, później stopniowo zaczynam mocniej naciskać pedał hamulca, aż tu w pewnej chwili jak już dojeżdżałem do Audi, pedał zapada się w podłogę i nie ma hamulców! Ja cały blady i ciśnienie mi skoczyło. Musiałem ratować się ucieczką na pobocze i hamowaniem ręcznym. Tak więc przed skasowaniem tyłu w qsiódemce uchroniło mnie tylko trzymanie bezpiecznej odległości. Dobrze, że już dawno wypracowałem sobie ten nawyk. Podnoszę maskę, patrzę a tam zbiornik wyrównawczy płynu hamulcowego prawie pusty. Po podjechaniu do warsztatu okazało się, że przewody hamulcowe są przerdzewiałe i stąd wyciek płynu. Dodam, że wczoraj akurat zerkałem pod maskę i wszystkie płyny były OK, a samochód na początku roku miał zakładane nowe tarcze i klocki, mam na to fakturę zresztą widać to po samych tarczach, że są praktycznie nowe. Szkoda, że przy wymianie nikt nie zerknął na te nieszczęsne przewody.
  22. Witam ponownie Jak pamiętacie miałem problemy z uruchomieniem płyty DFI LanParty UT X48-T2R. Jakiś czas temu dałem sobie z tym spokój, ale ostatnio powróciłem do sprawy. Chciałem sobie złożyć HTPC. Generalnie większość części już miałem używanych kiedyś. Pozostało kupić obudowe, płytę główną i kartę graficzną. Grafe kupiłem Radeona HD5450 Asusa. Postanowiłem, że narazie wstrzymam się z płytą i spróbuję odpalić komputer jeszcze raz z moją płytą DFI LanParty DK P45-T2RS, na której były dokładnie te same objawy co w UT X48-T2R. Obie były testowane z kartami Sapphire Radeon X1950PRO, Sapphire HD4850 oraz jakiś Radeon HD38xx również Sapphire, z którym przyszedł do mnie kolega. Na wszystkich kartach to samo czarny ekran, a komputer niby się uruchamia i płyta wyświetla kod POST FF. Tak więc złożyłem wszystko do kupy z Asusem HD5450. Włączam i ...... Zadziałało na galowo. Komputer działa elegancko jakby wcześniej nie był żadnych problemów. Teraz LanParty DK chodzi sobie w HTPC. Kilka dni temu naszło mnie, żeby sobie pograć w jakieś nowsze gry i potrzebowałem odświeżyć kartę graficzną. Wybór padł na Radeona HD6850 od MSI. Analizując przypadek z LanParty DK postanowiłem, że nową kartę włożę do UT X48-T2R. Tak więc znów szystko złożyłem do kupy, odpalam i zgadnijcie ...... chodzi pięknie. Czy nie jest to trochę dziwne, że te płyty nie chciały działać z kartami Sapphire? Ja nie znalazłem żadnych informacji, że płyty DFI mają jakiś konflikt z kartami Sapphire.
  23. Ja tam żadnego smrodku nie czułem. Na pewno nie trafiłeś na przeterminowane? Bo to Lubuskie jest przecież niepasteryzowane. Co do Lwówka to wczoraj spróbowałem pierwszy raz i mi posmakowało, na prawdę przyjemne piwko. Dobre. Polecam Absolutny HIT. Piękna barwa. W smaku przeważa bardzo mocna intensywna goryczka. Tak właśnie powinno smakować prawdziwe piwo. Radze koniecznie spróbować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...