Szukając płyty pod najniższego semprona na AM2, chciałem coś pośredniego pomiędzy umiarkowaną ceną, a jakością. O/C było sprawą drugorzędną aczkolwiek ważną. Ponieważ koniecznością była zintegrowana karta graficzna, format ATX oraz 2 kanały IDE padło na Gigabyte Ga-m55plus-s3g. Liczyłem, że osiągnę przynajmniej 250 HTT. Zaczynałem pomału, ale gdy minąłem 240 MHz już byłem zadowolony i poszedłem jeszcze wyżej bez zbytniej zabawy. Skończyło się kręcenie na 300(max w biosie). Zmieniłem bios na wer. F6 i znowu w górę, aż zatrzymał mnie proc na 2,832 GHz i 1,55V. Myślą, że to nie koniec HTT bo winda działała i na 2,95 GHz tyle, że wywalał się Prime95.Gdybym miał odblokowany mnożnik to bym sprawdził ale pewnie pod 400 by poszła. Aktualnie działam na 2,736 GHz; 1,45V. Trochę denerwują mnie moje GOODRAM 533 na kostkach tsop, które robią 342 MHz 4-4-5-10-15 1T (zgodnie z CPU-Z) na 2.2V. Niestety nie wiedziałem przy zakupie, że tyle wyciągnę z tego Gigabyte, sądząc po nieprzychylnych opiniach o tej firmie na różnych forach. Jestem mile rozczarowany tą płytą i jej O/C (minus to nie działający u mnie clear CMOS). A jeszcze dodam: chipset lubi nawiew; nie zmieniałem pasty pod boxem na procku, więc w stresie mam średnio 46 stopni. Szkoda, że proc taki słaby i nie wystarcza mu 1,55V (na DFI z 1,6V pewnie dalej by się kręcił).