Na prawdę nie rozumiem ludzi którzy jeżdżą nad polskie morze.
A jeszcze bardziej nie rozumiem pakowania się gdziekolwiek na urlop w sezonie, gdy fabryki mają przestoje i cała klasa robotnicza wyjeżdża na swoje sfinansowane przez bank olinkluziw. No i te upały po 30 *C.
Wiem że nie wszyscy mają możliwość ale podejrzewam że akurat większość z nas, niedobitków czasów forumowych (nie)słusznie minionych, zarabia na życie używając mózgu i będąc fachowcem w swojej dziedzinie. Takim ludziom nie odmawia się urlopu w pierwszej połowie września.
Ruch mały, temperatury idealne. To jest prawdziwy urlop.