Kacimiierz

No właśnie, ja T34 mam za frajer i w sumie od biedy czasami nim zagram. Strasznie go skrzywdzili i zrobili z niego muła ale ma takie działo, że grając z IX nawet nie trzeba specjalnie mierzyć bo wszystko wchodzi, na X w niektóre czołgi trzeba mierzyć ale i tak nie stanowi to większego wyzwania, więc pod tym względem to jego bardzo duży plus.

Korba... Jakoś nie zwróciłem na to uwagi. Teraz to można w końcu normalnie grać. Zrobiłem sobie u amerykańców cleveland, jednak cruiserami gra mi się lepiej niż battleshipami. Większa frajda bo częściej robi pew pew. ;-) Do tego cleveland ma już całkiem fajną siłę ognia, 4 wieże trzylufowe, do tego świetne AA, w pierwszej bitwie strąciło 8 samolotów.

Do ilu osób oni te zaproszenia wysłali? Do 50? Trochę zaczyna już męczyć gra z botami w kółko. Doszedłem do kongo u skośnookich i nawet znośnie się gra, irytuje trochę duży rozrzut dział. mam wrażenie nie raz, że z 15 km łatwiej trafić jak z 5.

Ja właśnie ściągam, na teście dostaje się do użytku coś więcej niż tylko podłą fregatę czy trzeba ciupać od zera?

O tym, że pojemności powyżej 2 litrów nie będą miały stałej stawki to akurat nigdzie nie znalazłem chociaż mogło by to być łatwe rozwiązanie biorąc pod uwagę ile teraz jest samochodów z tymi silnikami, zwłaszcza tych droższych. Teoretycznie zmiany mają wejść na koniec marca, taki fart, że ja jakoś do 21 marca mam aktualne ubezpieczenie. Doczytałem też, że ubezpieczyciele są w końcu zmuszeni do płacenia za oryginalne częsci nawet w starych samochodach a nie za najpodlejsze zamienniki. To powoduje, że tym bardziej rozbawia mnie reklama axa, w której chwalą się jak to za jakiś dodatkowy piniondź wymienią Ci części na oryginalne w razie wypadku, NAWET W 7 LETNIM AUCIE. Cóż, jeszcze chwila i nawet w 20 letnim też wymienią. ;-) Ale grunt to dobry marketing, stworzyć wrażenie, że daje się coś ekstra w momencie kiedy jest się zobowiązanym do tego prawnie. To tak jak na makaronie piszą, że jest bez konserwantów.

On lubi miętko to pewnie C5 z hydroactive kupi.

Zdziwił by się jakie rzeczy potrafi ominąć autoryzowany serwis. Miałem do czynienia z ludźmi, którzy pracowali lub pracują w aso i orły to tam nie robią. Wymienić jeden element na drugi mając przed nosem komputer z instrukcją krok po kroku to każdy dureń umie, byle wiedział w którą stronę się odkręca śrubę. Za to żeby coś zdiagnozować albo sprawdzić to już trzeba mieć troszkę większą wiedzę. Tam to jedynie mają wiedzę jak zrobić jakiś przekręt albo coś dorobić.

Nie wiem czy wszyscy się teraz dostają ale zapisałem się i przyszło zaproszenie, więc jak w weekend się uda to sprawdzę to cudo.

bmw miał a nic się nie zna, przecież bmw nie jeździ się do przodu tylko bokiem więc pewnie walona w bok była. Swoją drogą znam gościa, który kupił e46 w kombi i po jakimś czasie okazało się, że rozstaw osi z jednej strony był o parę cm krótszy niż z drugiej. Jak oni to musieli genialnie nastawić, że to w ogóle jechało.

Mogłeś zrobić swapa przez zimę jak stał to by od raz poszedł. Jak byś jeszcze w wolnej chwili zaspawał tylne drzwi i w ogłoszeniu dopisał "unikat kupe" to poszedł by za 30 a nie 20 tysięcy.

Ja na T57h też mam i vstab i GLD, do tego wentylację z prostego powodu - tam po prostu nie ma nic lepszego do wsadzenia. Na każdym innym czołgu, który nie ma magazynka, Vstab to jedyna słuszna opcja z wielu powodów. Wystarczy sobie poczytać o tym jak dokładnie te dwa przedmioty działają.

Przecież to oczywiste, jak ktoś ma samochód w znośnym stanie to będzie miał sporo fotek we w miarę dobrej jakości. Jak ktoś sprzedaje strupa to będzie się starał nie pokazywać tego co najgorsze, coś tam na zdjęciu trzeba wrzucić ale może ktoś przyjedzie z daleka i jednak weźmie. Wyjątkiem są handlarze, którzy co raz częściej wynajmują fotografów, robią dobre fotki tylko potem auta przechodzą kuracje odmładzające w photoshopie.

Ja nie twierdzę, że tam nie ma dobrych aut. Są, tylko nie za takie ceny żeby polski janusz to kupił i jeszcze miras na tym coś zarobił. Te co są ściągane są po prostu po dzwonach.

Niemiec przekazał pałeczkę szwajcarowi. Teraz to oni robią prezent od szwajcara dla polaka, auto remontują przed sprzedażą i w ramach międzynarodowego gestu oddają za pół ceny.

Mnie się i tak nie chce grac ale dodatkowo sam fakt tego, ze gra chce mnie zmusić do gry tdkami czy arta wbija gwóźdź do trumny. Z tdkow to jeszcze bym hellcata przeżył ale nim nie zrobię jakicha kosmicznych wyzwań.

To jaki jest teraz dobry build pod ten set? Nie mam zbytnio ochoty wertować znowu każdego skilla po dłuższej przerwie a ciekaw jestem czy uda mi się coś sensownego ukulać z itemów w skrzynce. ;-)

No to trzeba go dzisiaj przetestować. :3 może znowu będzie zapał na grę na kilka dni.

Takie błędy to ludzie za czasów malucha robili. Jak ktoś nie zna podstawowych zasad fizyki a o motoryzacji nie ma pojęcia najmniejszego tak jak goście od tego obrazka to lepiej niech nie wrzucają swoich wypocin do internetu i robią z siebie błaznów w swoim prywatnym gronie. Nie wiem jaki masz cel w tym żeby ich bronić. :|

Jak ktoś myśli o poważniejszym graniu to raczej nie ma sensu grać na niskich tierach bo tam gra się trochę inaczej. Je generalnie nie trawie gry do przynajmniej 7 tieru a jak mam grać 2-3-4 tiery to mnie aż trzęsie. Może dlatego, że sporo tam nowych graczy, którzy szybko rezygnują i nigdy nie dochodzą dalej niż do tych 3 tierów.

Ja tak przez bardzo długi czas robiłem bo dla mnie największą frajdą było właśnie odkrywanie i używanie nowych czołgów. Jednocześnie, niestety, wiąże się to też z tym, że trzeba się co chwilę mordować ze stockowymi czołgami. Dlatego najlepiej się gra tierami 8-9 bo zrobi się wszystkie moduły i na kilkaset rund jest spokój. ;-) Dopiero od niedawna, kiedy zrobiłem już większość interesujących (i w miarę znośnych do grindowania) linii zacząłem często grać np tylko X tierami, czasami jeszcze jakaś rundka hellcatem czy jakąś 8 typu is3.

o max, ty jeszcze w czołgi grasz? :-) Trzeba kiedyś coś pograć.

Ktoś może orientuje się jak działa elektroniczny tester akumulatorów? Długa historia w skrócie - mam u siebie w aucie akumulator, który był oryginalnie od nowości w seacie altea 2007 rok, przy kupnie auta ponad 2 lata temu wg testera miał parametry lepsze niż deklarowane (prąd rozruchowy ponad 700A przy deklarowanym 680A) Ostatnio przy większych mrozach rzędu -15 stopni trochę słabo kręcił ale odpalał. Już w sumie nastawiłem się na kupno nowego akumulatora, pojechałem do sklepu/warsztatu, który specjalizuje się tylko w sprzedaży i serwisie akumulatorów. Gość zrobił test i niby wyszło, że akumulator jest sprawny ale niedoładowany, maszynka pokazała koło 550A, napięcie w spoczynku 12,6, ładowanie przy okazji sprawdzone i praktycznie książkowe - na załączonych światłach, radiu itp 14,4V. Ciekaw jestem jedynie jak to urządzenie dokonuje takiego pomiaru i na ile jest on wiarygodny. Generalnie wyszło tylko tyle, że trzeba by aku podładować z dobę niskim prądem (o ile się nie mylę to chyba 1/10 pojemności?) i teoretycznie powinno grać.

Może nie jeżdżą zimą. :D

Ja kupiłem chyba raz na allegro i od razu po paru dniach dostałem bana na 3 albo 5 dni z adnotacja, ze następnym razem będzie to permanentna blokada konta. Ludzie na allegro wala ostro. Lewe karty kredytowe, anulowanie płatności itp. Jak nie chcesz miec problemów to lepiej nie ryzykuj do tych paru zlotych.