Skocz do zawartości

misico

Stały użytkownik
  • Postów

    480
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez misico

  1. Nie chodziło mi o żadne porównanie Wałęsy do osób przeze mnie wymienionych, ale ukazanie braku łączności 'bycia znanym' w świecie politykiem z 'byciem dobrym' politykiem a znajomością języków obcych! Sorry, jeśli źle zostałem zrozumiany, bo rzeczywiście urwałem kontekst, bez wyjaśnienia go.
  2. Odwołać się można zawsze... tylko odwołać... :)
  3. Właśnie! Myślę, że ta odpowiedź bardzo dobrze podsumowuje tę całą dyskusję!
  4. @EsiuWWW W którym miejscu porównałem Wałęsę do kogokolwiek? Chyba masz problemy ze zrozumieniem tekstu pisanego! Wracając do tematu: nie rozumiem Twojej argumentacji w ostatnich postach, a już dobitnie w ostatnim - Bush nie musi znać języków obcych, Merkel także nie musi, prezydent Francji oczywiście też nie (bo to niby margines?), a nasi politycy muszą znać? Toż to jakieś chore myślenie! Zanim napiszesz posta, przeczytaj dokładnie i zastanów się, co chcesz odpowiedzieć! Bo takie stwierdzenie, że tamci to nie muszą znać języków obcych, a nasi politycy muszą, to czyste 'lelum polelum'. Nieważne czy polityk zna języki obce! Najważniejsze, żeby był 'dobrym' politykiem, ale owa znajomość języków obcych jest bardzo pomocna! I tu leży pies pogrzebany! Bo z Twoich postów wynika, że najlepszymi politykami byliby poligloci - najważniejsze żeby znali języki obce, a ich poglądy na politykę, gospodarkę, ekonomię, itp. nie są ważne, byle umieli się dogadać w danym języku z innymi politykami. Paranoja! Edit - adresat
  5. Hmm... jak brakuje argumentów, to wystarczy rzucić hasło 'trole'? 1. Nigdzie nie krytykowałem 'okrągłego stołu', i sam doceniam jego wartość, ale w przeciwieństwie do wielu dostrzegam także jego 'drugą stronę medalu'. Wystarczy być realistą, żeby zrozumieć mechanizmy polityki! 2. Co ma taryfa ulgowa do Wałęsy? Co on takiego zrobił? Przecież do władzy dopuściła go komuna, a nie sam do niej doszedł! A może innych nie dopuszczono, bo się na to 'kontrolowane dopuszczenie zmian' nie zgadzali i walczyli o całkowite? To, że Wałęsa jest znany na całym świecie, nie jest żadnym argumentem w tej dyskusji! Znani na całym świecie: Józef Stalin, Kim Ir Sen, Adolf Hitler, Saddam Hussein itd. byli dobrymi politykami, czy nie? Kanclerz Niemiec Merkel zna języki obce? A udaje jej się dużo osiągnąć na arenie międzynarodowej? Czy Bush zna języki obce? A wiesz, co by zrobili Francuzi prezydentowi, gdyby mówił nie przez tłumacza po francusku? 5. Nie jestem związany z żadną partią obecnej koalicji rządzącej, ani nawet nie głosowałem, bo byłem w Bośni, gdzie nie miałem możliwości nawet oddać głosu na nich (nawet nie miałem zamiaru na nich głosować!). Mówisz, że komunizm dla Ciebie się skończył 18 lat temu i że nie widzisz żadnych 'układów'... Hmm... To dlaczego do tej pory nie osądzono zbrodniarzy, którzy mordowali Polaków walczących o wolność swojej ojczyzny? Dlaczego wysokie stanowiska państwowe piastują osoby bezpośrednio związane z władzą tamtego okresu? Dlaczego do tej pory wypłaca się renty i emerytury tym, którzy gnębili naród polski nawet łamiąc ówczesną konstytucję (sic!)? Dlaczego nie odebrano przywilejów tym, którzy jawnie niszczyli państwo polskie? Nie ma układów? Tylko przypadkiem pan Solorz dostaje koncesję, mimo braku spełnienia odpowiednich wymagań? Tylko przypadkiem osoby związane z byłą SB zrobiły w błyskawicznym tempie kariery? ITP, ITD!
  6. Hmm... a dla mnie się jeszcze nie skończył! Dlaczego? Bo obecna rzeczywistość tkwi głęboko w 'okrągłym stole', który był tylko (niestety!) 'kontrolowanym dopuszczeniem zmian' przez komunizm... W Chinach mamy też zmiany gospodarcze, ekonomiczne, ale co z tego, jeśli 'stara ekipa' w dalszym ciągu sprawuje faktyczną władzę? Dlaczego to Wałęsa ma mieć taryfę ulgową? Bo go komuniści dopuścili do rozmów? A ten, co przez władzę jest odrzucany i nie zna języka obcego, nie ma prawa być politykiem? Przecież to bzdury! Bycie politykiem (i to 'dobrym' politykiem!) nie ma żadnego związku ze znajomością języków obcych! Ta znajomość może być znacznie pomocna, ale nie jest warunkiem bycia politykiem! W żadnym wypadku!
  7. Tak sobie czytam pewne fragmenty: 2494381[/snapback] Wiesz wdg mnie taka katastrofizm jest wielce nieuzasadniony. Większośc kopalń na GŚ to kopalnie liczace grubo powyżej 100 lat. Jak wiadomo pewne pokłady już od dawna zostały weksploatowane i stoją puste jakoś Śląsk sie jeszcze po dziemie nie zapadł. Pod moim blokiem lub w jego bliskiej okolicy fedrują 3 koplanie Halemba, Pokój, Wirek mimo czestych czasem nawet silnych tapnie jakos to wszystko sie kupy trzyma I co Ty na to? Jeszcze się pod ziemię nie zapadł, ale 'nigdy nie mów nigdy'...
  8. Przedni żart - rozbawiłeś mnie, ale masz rację! I to nie tylko w tej branży takie numery! I nie tylko w Polsce!
  9. Zgadzam się z Tobą! Jednak jeśli chodzi o mnie, to z pewnych względów 'nie podlegam' manipulacji (czasem to mi się zarzuca, że ludźmi manipuluję, gdy niektórzy widzą to, co się dzieje!)...
  10. Wszystko ładnie, ale... nie chodzi tylko o same części i ich wartość, bo 'całość' (kaskada - a więc części i praca włożona w nią - i jej prezentacja w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu) jest czymś więcej niż tylko sumą poszczególnych części (Arystoteles!).
  11. Strumpf komendantem obozu w Oświęcimiu? W takim razie życzę Wam zdania matury nie tylko z j. polskiego, ale także z historii! ;)
  12. Ale ja w tym miejscu nie cytowałem EsiuWWW, tylko stwierdziłem, że zgadzam się z jego opinią! Przy tym nie cytowałem go, lecz poparłem jego zdanie własnymi przemyśleniami! Czytałem wszystkie posty i wiem, że nikt nie twierdził, że lepiej nie znać języków obcych! I ja przecież takie zdanie wyraziłem! Nawet idąc Twoim tokiem rozumowania, pokazałem, że znajomość języków obcych jest pomocna, potrzebna, ale nie niezbędna!: co właściwie jest zgodne z tym, co Ty powiedziałeś: więc myślę, że mnie źle zrozumiałeś! Zobacz mój poprzedni post, a tam zauważysz, że ja napisałem o znajomości języka obcego u Putina, LB (=Balcerowicz) i AK (Kwaśniewski), dając pewną analogię do Benedykta XVI... Po odniesieniu się do wypowiedzi (w l. mn.!) EsiuWWW i ich akceptacji, podałem pewne wątpliwości: - znajomość języków obcych jest pomocna, potrzebna, ale nie niezbędna (a więc bliżej mi tutaj do Twojego zdania niż do EsiuWWW!) - polityk ma być 'dobrym' politykiem, a nie poliglotą (znów Twoje zdanie, że jest pomocna, ale nie na bankietach ma być jej uwieńczenie!) - przykład języka chińskiego (nie chodzi mi o normy dyplomatyczne!) potwierdza moją opinię o językach obcych wśród polityków. EsiuWWW ma niestety rację, że znajomością języków obcych można dużo 'załatwić' w cztery oczy, bo niestety taka jest polityka! Przykład? Janusz Kaczmarek po rozmowie z prezydentem, premierem został ministrem MSWiA...wiem - powiesz, że to przykład nieadekwatny, ale prawdą jest, że jeśli rozmawia się w tym samym języku, co druga strona, to o wiele łatwiej jest nawiązać bardziej bezpośrednią więź! Zresztą też broniłem Twojego zdania, że lepiej nie ujawniać znajomości języka obcego (zwłaszcza znajomości miernej!), co może przynieść większe owoce, niż nadmierne 'szpanowanie' (patrz: przykład mojego kolegi z pracy w restauracji!). A co do metod 'lewackich', to grubo się mylisz, bo EsiuWWW często mnie krytykuje (i vice versa), a z powodów, których nie podam tutaj, nie tak łatwo mną manipulować (czytaj: w ogóle nie można mną manipulować ze względu na mój zawód!)... PS: Sorry za OT, ale musiałem parę spraw wyjaśnić, bo chyba zostałem źle zrozumiany...
  13. Uncja złota po 11$? Ty chyba sobie żarty z nas robisz! Uncja złota (31g!) stoi ponad 600$, a jak nie wierzysz to sprawdź! A co do Waszych pfenigów: nie mają one zbyt dużej wartości ze względu na kruszec, z którego są wybite, niski nominał i duży ich nakład w powszechnym obiegu (a co za tym idzie: obecna dostępność tych monet). Wracając do tematu: te łyżeczki ze srebra mają większą wartość, aniżeli tylko wartość złomu (jeśli rzeczywiście są ze srebra!).
  14. Ale powinieneś także zażądać odszkodowania za szkody moralne - w końcu do Turcji poleciałeś bez kaskady, czyli nie zaprezentowałeś jej w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu!
  15. Słyszałem jak Putin rozmawia po niemiecku! Podobnie jak LB i AK po angielsku! Komuś, kto nie zna języków obcych, lub się mu wydaje, że je zna, nie widzi pewnej subtelnej różnicy - do czego przyrównać? Posłuchajcie jak Benedykt XVI mówi po polsku! Analogia jest trafna! Ale EsiuWWW ma rację: lepiej znać język obcy (nawet się nim nie posługując w rozmowie), niż go nie znać! Oczywiście, że dawniej łacina czy francuski były 'minimum' (niezbędne!) w dyplomacji, a teraz już nie... bo obecnie język jest pomocny, potrzebny, ale nie niezbędny! Przykład: Angela Merkel mówiła do Busha po niemiecku (a ten nie zna niemieckiego!) i dużo udało jej się osiągnąć, a Putin mówił do niej po niemiecku, ale ona sceptycznie to przyjmuje (w obawie o zagrożenie niemieckiego rynku energetycznego). Ja gdy rozmawiałem w Bośni z Włochami, to ciągle się śmiali ze mnie, z tego jak ja mówię po włosku! Jednak wiedzieli, że nie rozmawiam z nimi po polsku, niemiecku, czy angielsku, ale w języku, który rozumieją, a którego nigdy się nie uczyłem! Na szczeblu dyplomatycznym nie ma mowy o takim zachowaniu! Jednak często zdarzają się 'wielkie' błędy, także dokonane przez tłumaczy! Jak pracowałem w restauracji w Niemczech, kumpel chciał 'zaimponować' znajomością niemieckiego i chciał powiedzieć szefowej, że potrzebuje popielniczki, ale zamiast tego powiedział, że potrzebuje du..lniczki (zamiast: Ich brauche Aschenbecher, powiedział: Ich brauche Arschbecher!) - szkoda, że nie widzieliście miny szefowej! Podobnych sytuacji widziałem sporo! Jaki wniosek z tego? Lepiej rozmawiać przez dobrego tłumacza, niż samemu starać się zaimponować mierną znajomością języka obcego! Przecież dawniej nawet były problemy z powodu użycia takiego a nie innego słowa (pamiętacie takie sporne słówko z łaciny, które mogło oznaczać 'wcielić' lub 'przyłączyć' Litwę do Polski?). Jednak lepiej się uczyć języków obcych - choćbyśmy rozmawiali przez tłumacza, to pewne aluzje i niuanse, których tłumaczenie oddać nie potrafi, możemy zrozumieć, a to jest dużym plusem w rozmowie... W programie Tok Szok prof. Davies powiedział, że to, co się dzieje w Polsce nie jest niczym szczególnym. Podobne rzeczy dzieją się na całym świecie, z tym, że każdy kraj (w tym Polska) ma swoją specyfikę! Od razu mi się przypomina parę rzeczy: - Berlusconi przeprasza publicznie (sic!) swoją żonę (tego nawet w Polsce nie było!) - Blair jest przesłuchiwany w sprawie faworyzowania 'swoich przyjaciół politycznych' - w parlamentach krajów Dalekiego Wschodu nieraz dochodzi do rękoczynów! - Edmund Stoiber odchodzi z rządu Bawarii (znacie powody? I wszystko jasne!) - najbardziej mnie rozbawiła afera w urzędzie jakiegoś mniejszego niemieckiego miasta: zatrudniano tam za publiczne pieniądze prostytutkę, która (nie wiem czy używam odpowiednich słów) 'opiekowała się urzędnikami i dbała o ich dużą motywację w pracy!'... - w Bośni Serbowie zawiązali koalicję z Muzułmanami, żeby przegłosować odebranie Chorwatom prawa do nadawania telewizji publicznej w języku chorwackim... Zgadzam się z wypowiedzią prof. Davies'a - na całym świecie dzieją się różne dziwne rzeczy, ale w każdym kraju mają one swoją specyfikę! PS: jakoś w to nie wierzę, że dymisja była spowodowana odrzuceniem zwiększenia środków na misję w Afganistanie... Edit: Ach! Jeszcze jedno! Nie mieszajcie języka chińskiego do tej dyskusji, bo ten język ma inne specyfikację niż języki indoeuropejskie! Przejawia się to także w tym, że ma wiele dialektów, ale problem tkwi w tym, że pismo (znaki) każdy z umiejących czytać język chiński umie odczytać i zrozumieć, ale dogadać się z ludźmi z innych dialektów nie można, bo się nie rozumie (znaki mają te same w każdym dialekcie, a więc przeczytanie gazety czy książki nie powoduje problemów, ale nie można zrozumieć osoby mówiącej innym dialektem)...
  16. Jak Wy to robicie?
  17. Właśnie! Samo odejście nie jest tu niczym nadzwyczajnym - takie są prawa demokracji, i nie ma tu żadnej sensacji. Sensacja natomiast się zaczyna po konferencji Dorna: czy on wie, dlaczego odszedł, czy nie wie tego, a może nawet nie wie tego, że nie zna powodów (stąd może ta cała konferencja!), bo jeśliby wiedział, to coś by opinii publicznej podał, skoro już zwołał konferencję... Szkoda, że z rządu odchodzą ludzie dość 'dobrze wypadający' w badaniach opinii publicznej...
  18. Przyłączam się do apelu und3r, bez względu na 'tę wojnę pozycyjną', która wybiegła poza temat...
  19. Poca! Z tym pół segregatorem z poradni specjalistycznej chcesz wyruszyć do boju? Przecież Ty ich walkowerem rozłożysz (pół segregatora!)... Hmm... te zabawy miałem ponad 10 lat temu...
  20. Sorry! Masz rację! A więc poprawiam apel: jak idziecie na WKU, to weźcie prysznic (bo kąpiel to to samo! - wg SKRYTOBOJCA'y) i odwiedzcie fryzjera, niezależnie od stanu waszej fryzury na głowie! :)
  21. Hmm... to jest świetna reklama WOŚP! Ciekawe tylko, ile takich znaczków Poczta Polska wypuściła...
  22. Ty chyba naprawdę nie wiesz, co piszesz... przecież tym potwierdzasz to, co wyżej napisałem - uczciwość bądź nieuczciwość nie zależy od ludzkiej inteligencji, zdolności, sprytu, ale od postawy (postawy fundamentalnej: dwaIP świetnie to rozważa - skąd ona wypływa, to inna sprawa) człowieka! A więc nieważne czy dużo czy mało, tego nie ocenia człowiek, on po prostu po przyjęciu postawy uczciwości bądź nieuczciwości tak a nie inaczej postępuje, i nieważne, że dla jednego wchodzi w grę marne parę tysięcy zł, a dla innego grube miliony! W żadnym wypadku nie wiązałem uczciwości z moralnością, w sensie jaki Ty tutaj stosujesz. Użyłem znaku '...', żeby nie łączyć postawy człowieka z jego inteligencją czy wiedzą, ale przede wszystkim z jego 'duchem' (chodzi mi po prostu o sumienie, i nieważne, czy człowiek jest wierzący w cokolwiek, czy nie , ale coś, co rzutuje a priori na postawę człowieka, niezależnie od jego wiedzy, inteligencji, sprytu!). Pozostawię to zadanie prawie bez komentarza... ale jest bardzo dziwne! Większość ludzi nie można podciągnąć pod żadną z odpowiedzi! Dlaczego? Na socjologii mieliśmy podobne badania i się okazało, że ludzie nie zakreślali żadnej z tych dwóch odpowiedzi, lecz: "inne - podaj jakie" i wychodziło, że nie mieści się to w ich normach postępowania (a więc ich postawa, jaką przyjęli), nie odpowiadając, czy umieliby taki plan wymyślić, czy byłby on sposobem na ich życie...
  23. Bajki! Głupoty! Kolego, zejdź na ziemię! Co Ty za bajki wypisujesz? Albo nie znasz ludzi (przydałoby się poznać choć podstawy psychologii i socjologii!) albo po prostu chcesz zabłysnąć na forum wypisując takie głupoty! Że co? Że mądre tak dużo zarabiają, że im się nie opłaca ryzykować? A czy to nie pan Rywin, bogaty człowiek, odsiadywał karę więzienia? A może ryzykował, bo miał za mało? Hmm... Uczciwymi są tylko ludzie głupi? Skąd Ty bierzesz swoje dane? Bo przyznam się, że trudno mi znaleźć źródło tych Twoich 'mądrości'... Nieuczciwość nie zależy od oleju w głowie, lub też jego braku. Nieuczciwość jest postawą 'moralną' (aż chcę powiedzieć: 'duchową') człowieka, a nie wynikiem jego inteligencji, wiedzy czy zdolności (= olej w głowie!). Natomiast owa wiedza, inteligencja i zdolności są na służbie uczciwości bądź nieuczciwości tego człowieka, bo uczciwość bądź nieuczciwość jest postawą fundamentalną człowieka (jego wyboru)! Takie zdania jak Twoje mogłyby może robić furorę w czasach komunizmu lub oświecenia (XIX w.), ale obecnie to czyste badziewie... Ja tak myślę, że sam nie wierzysz w to, co napisałeś, bo nie sądzę, że napisałeś, to w co wierzysz... PS: /najbardziej uczciwi sa ludzie "glupi" (nieinteligentni/niemadrzy -> po prostu brakuje im oleju w glowie i nie porafia byc nieuczciwi)/ Tym zdaniem obrażasz wiele osób w tym kraju i na świecie (także mnie), więc zastanów się na drugi raz, czy chcesz merytorycznej dyskusji, czy chcesz napisać tylko posta, czy chcesz kogoś obrazić...
  24. Chyba zostałem źle zrozumiany... Mówiąc o człowieku uczciwym, zakładałem jego kompetencje, wystarczające do objęcia urzędu (chyba nikt nie pomyślał, że takowe wykluczałem? - przecież to oczywiste, że np. nie może analfabeta podpisywać ważnych dokumentów państwowych!). Mówiąc o człowieku uczciwym, miałem na myśli pokazanie różnicy: nieuczciwy - uczciwy; i konsekwencje tegoż. W żaden też sposób nie wskazałem bezpośrednio czy pośrednio, że w tym rządzie są ludzie uczciwi bądź nieuczciwi: przykłady hipokryzji politycznej były tylko przykładami do wyciągnięcia wyżej znanego wniosku, bez odnoszenia się do obecnego rządu!
  25. To powiedz to tym, którzy zginęli 26.12.2004 w Azji Południowo-Wschodniej! Jeśli Cię śmieszy śmierć 200 000 ludzi, którzy swoje życie utracili w wyniku naturalnej katastrofy, to proponuję pojechać tam na miejsce i sprawdzić osobiście, czy jest tam cokolwiek w tym śmiesznego! PS: Sorry za OT, ale my tutaj o zmianie klimatu, a te katastrofy są jedynie tematem pobocznym, żeby nie zakładać nowego tematu na forum! Jeśli Ci się większość rzeczy kojarzy z hamerykańskim plejbojem, to muszę Cię zmartwić - niezależnie od zmiany klimatu i katastrof na ziemi, przyjdzie taki czas w Twoim życiu, że przestanie Ci się cokolwiek kojarzyć z tym hamerykańskim plejbojem, a rzeczywistość Cię przygniecie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...