Skocz do zawartości

KWS89

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    2753
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Zawartość dodana przez KWS89

  1. A żeby sobie pooglądać- ot, można skorzystać z darmowych viewerów. Przykład panoramy, którą skleciłem. http://www.dermandar.com/p/eIVQsK/3e
  2. Jak bradzo dobrze ma to być zrobione? Jaki jest budżet, i jaki dokładnie efekt chcesz uzyskać? Chcesz uzyskać "miniplanetę" czy po prostu "virtual tour"?
  3. Kwestia tego jak wytrzymał by do dysk- talerzówa mogła by zaprotestować. Reszta mogła by się ordynarnie przegrzać- jednak powietrze jest mieszaniną gazów. A jeżeli chcemy osiągnąć próżnię- wysysamy je. Więc ceną za (teoretyczną) ciszę- jest brak wydajności wentylatorów (działanie w układzie prawie inercjalnym bodajże)- brak cząsteczek, które zostaną przemieszczone przez łopatki- nie będzie chłodzenia. Więc chłodzenie "powietrzem" w próżni- nope. Biorąc to pod uwagę- i wielką chęć wytworzenia próżni w warunkach domowych- chłodzenie powietrzem nie wyjdzie. Za to chłodzenie wodą powinno ominąć część problemów- przy czym- chłodnica powinna być na zewnątrz. Z wiadomego powodu. EDIT: Jest piątek wieczór, jestem pjany. Mogę się mylić w kwestiach fizycznych.
  4. Gęstość i masa piłeczki jest niższa niż płatków- kruszymy płatki młotkiem/czymkolwiek do osiągnięcia pyłu, wsypujemy powoli rytmicznie napieprzając w rurę- piłeczka powinna iść w górę. Tylko że objętość pyłu z płatków nie wynosiła by circa 3664cm^3- czyli objętość potrzebną do sięgnięcia po piłeczkę palcami. Ale pozwoliło by na podciągnięcie jej do jakiejś wysokości + wystąpiło by nagromadzenie się ładunków elektrostatycznych na powierzchni piłeczki. Zakładając, że żarówa wejdzie w rurę: rozplątujemy wieszak w postać drucika- "mocujemy" do trzonka żarówki tak, żeby był "przedłużeniem" trzonka- na końcu formujemy kluczem francuskim uszko, przez które przewleczemy sznurek. Pocieramy żarówą o dowolną poliestrową rzecz (zakładajmy, że grupa jest ubrana)- mamy pewien ładunek elektrostatyczny na powierzchni. Wpuszczamy konstrukcję z żarówką w rurę- piłeczka się "przylepia" ze względu na siłę oddziaływań elektrostatycznych i staramy się wyciągnąć nie dotykając ścianek. To moja teoria...
  5. KWS89

    Codzienność za kierownicą

    To jest Polska- tu asfalt rozpuszcza się razem ze śniegiem. Generalnie- w ramach ciekawostki przyrodniczej- na DK8, pomiędzy Augustowem a wsią Kamień jest kilkunastokilometrowy fragment drogi robiony przez dwóch wykonawców- Polaków i Litwinów. Litwini zdążyli się wyrobić z budową w terminie i droga nie jest sezonowa- nie zauważyłem na niej dziur po zimie. Nigdy. Droga robiona przez Polaków- "warstwa ścieralna" (czymkolwiek ona by nie była...) systematycznie ulega biodegradacji i łataniu przez Zenków...
  6. KWS89

    Polityka i politycy

    Przecież nie od dziś wiadomo, ze do sejmu dostają sie znane mordy, które sa wysoko na "listach" a nie osoby, na które w większości oddajemy głosy... Można sobie przypomnieć sytuacje pana Millera i romans z bodajże samoobroną, bo nie mógł dostać "jedynki". A co do podejścia tych magikow, twierdzących ze "związki partnerskie" zniszczą instytucje małżeństwa i nagle flaga polski zamieni sie w tęczę- niech dadzą sobie juz spokój z nazywaniem tego fiskusnymi nazwami pokroju degrwngolady i innych chujstw. Jezeli nie chcą- to niech sie ciach!a nie dziwią, ze liczba małżeństw zawieranych systematycznie spada- nie stać mnie na wyrąbanie multumu kasy na imprezę żeby sie pokazać, a sama instytucja małżeństwa nie ciągnie mnie do siebie jakimiś wybitnymi ulgami ani dobrem w formie bardziej lub mniej wyimaginowanym. Wsród moich znajomych- zwłaszcza w związkach z "problemami" widzę odsetek zareczajacych sie i stajacych przed oltazem- mających nadzieje, ze to cos zmieni z charakterem drugiej osoby. Z perspektywy hetero- będącego w długotrwałym związku- instytucja związku partnerskiego była by strzałem w 10tke. Ale klasa rządząca wie lepiej, co dla nas dobre...
  7. KWS89

    Codzienność za kierownicą

    Cholera, zawsze ktoś musi się dociach!lić mówiąc, jak by to on wyhamował w stylu troll-science. Doczytałeś opis zdjęcia? Zostało zrobione PÓŹNIEJ- po tym, jak ja wywinąłem bączka, magik ściął latarnię a drugi poszedł w nierówną walkę ze skarpą. "Że w środku jest śnieg"- pento a nie śnieg, pod śniegiem warstwa gładkiego lodu, bo wcześniej wszystko się rozpuściło, ścięło i zostało przysypane białym puchem. O czym przekonałem się sam na własnej skórze. I nieważne jaką oponę się założy- ale w takim przypadku coś co nie będzie miało fizycznego punktu zaczepienia, nie zatrzyma się siłą magii zen... I jeszcze jedno- nie Tobie oceniać jak jeżdżę- jeżeli jadę wolniej, znaczy że mam faktyczny powód, żeby tak jechać a nie napizgiwać jak bym miał w tyłku ananasa- szanuję swoje życie i innych. Zastanawia mnie jedna rzecz... Za co płacić, no k...? Dla mnie logika jest prosta- nie płaci się za nic, choć wielce umiłowany rząd, robi wszystko żeby do tego doprowadzić...
  8. KWS89

    Codzienność za kierownicą

    Dzięki tym magicznym opadom śniegu, miałem wczoraj wątpliwą przyjemność robienia prawie aaltonen'a podczas zjazdu z górki żeby wyhamować przed skrzyżowaniem... Efekt- nic nie uszkodziłem, i zmieściłem się pomiędzy krawężnikami nie kosząc niczego dookoła (notabene- kto do ciężkiej cholery robi tak wysokie krawężniki?!). Sytuację obrazuje bardziej ten obrazek, który zrobiłem już po powrocie do domu (warstwa lodu przypominała bardziej szkło, niż drogę...). Oblodzenie od miejsca zaznaczonego w stylu J. Gmocha, do samego skrzyżowania (magicy wjeżdżali na skarpę, liczyli na szczęście i przeskakiwali skrzyżowanie). Prędkość 15km/h, nachylenie bliżej nieznane, ale coś ponad 10*. Zjeżdżam mając na uwadze, że na drodze jest źle... Zaczynam hamować w okolicach studzienki- i kompletne nic... ABS zagrzechotał kołami, ale zamiast zwalniać przyspieszałem. Szybko przypomniałem sobie lekcję bezpiecznej jazdy, na której powiedziano mi, żebym w ostateczności zawsze starał się ustawić przodem do przeszkody w którą mogę wydupić/może we mnie wydupić. Szybko spojrzałem czy widać jakiekolwiek światło nadjeżdzającego pojazdu, wdusiłem hamulec do oporu, poczekałem chwilę- i... skręciłem do oporu w lewo- obróciło najpierw o 90*, co spowodowało nareszcie jakiś wymierny efekt, dociągnąłem ręczny blokując tył i przeciągnąłem obrót do 180*, ustawiając się przodem do (całe szczęście) pustej drogi, wbiłem wsteczny i dosunąłem się do końca drogi... I koniec historii. Gdyby jechało coś z naprzeciwka- prawdopodobnie nie zrobił bym tego manewru tylko walił na wprost licząc na szczęście... Całe szczęście w nieszczęściu, że skończyło się na "k*rwa mać" pod nosem...
  9. Post pod postem, ale ponad pół roku po ostatniej odpowiedzi... Jak możemy uzyskać efekt jak na niżej załaczonym zdjęciu? Oprócz 911 i chamskiego blurowania... Wygląda mi to na chwilę po zachodzie słońca, kiedy jest jeszcze trochę światła i majstrowanie z odcieniem... Nie mylę się?
  10. KWS89

    Codzienność za kierownicą

    Trzyliterowy mistrz warmii-i-mazur. Takich tu pod dostatkiem- w pewnym momencie przestaje się na nich zwracać uwagę i po prostu zaczyna ingnorować + uważać...
  11. KWS89

    Codzienność za kierownicą

    A jak wygląda sprawa ubezpieczenia w przypadku przypadkowego puknięcia w cokolwiek w stopniu mniejszym lub większym...? Ogólnie- chciałem się pobabrać z przeróbką żarów na ksenony przez wymianę całej lampy na fabryczną- o ile to się da zrobić, o tyle montaż samopoziomowania i wysokociśnieniowych sprysków jest już wyższą szkołą jazdy, połączoną z ekwilibrystyką w zdobywaniu części do tegoż potrzebnych. Poza tym- pociąga to za sobą kupę złotówek i czasu- więc temat jest odłożony na chwilę obecną.;)
  12. Warmińsko-Mazurski Jarmark Świąteczny 2012. Zrobiłem 6 zdjęć, trzy osobiście mi się podobają i myślę, że reprezentują podobny poziom. I podjąłem decyzję- idę w 1D lub z powrotem do 5D.
  13. Kamilo23- nie obawiaj się- potrafimy też konstruktywnie pomagać i instruować jak robić lepsze zdjęcia. Zapraszamy.
  14. KWS89

    Polityka i politycy

    Pokemony karmione paszami modyfikowanych nie rosną szybciej- tempo wzrostu jest bardzo często predestynowane uwarunkowaniami srodowiskowymi/genetycznymi i intensywnoscia żywienia (vide prosiaki- swojsko wędlina z własnego zwierzaka, który będzie rósł powoli "na obierkach"- będzie lepsza pod względem kulinarnym, niz ta rasa, która jest nazywana potocznie- czteroszynkowa- której mięso ma tendencje do psucia sie jeszcze zanim zostanie zrobione- szacunkowo 20-30proc. Szynek z półek sklepów powinno zniknąć, bo jest wykonana z wadliwego mięsa). Ale ogólnie to temat ekonomii w rolnictwie jest tematem rzeka- więc nie ma co tu sie za bardzo rozpisywać- zwłaszcza ze pisze w tym momencie z urządzenia mobilnego. Coś konkretniejszego napisze pozniej.
  15. KWS89

    Polityka i politycy

    Tak wracając do tematu GMO... Ktoś z przeciwnych GMO, lub ktoś z jego otoczenia brał kiedyś antybiotyk bardziej zaawansowany niż penicylina? Albo przyjmuje insulinę...? GMO jest w dużej mierze używane w przemyśle farmaceutycznym- głównie w postaci transgenicznych/modyfikowanych mikroorganizmów, które to produkują lek jako produkt metabolizmu- i to dzięki tym manipulacjom jest możliwa przemysłowa produkcja dużej części śródków, które są potrzebne często do w-miarę-normalnego życia. I moim zdaniem, jeżeli dojdzie do zbyt dużego nacisku przestraszonych ludzi- i nie daj Boże- wprowadzą całkowity zakaz obrotu produktami związanymi GMO- to nie dość, że zaczniemy powoli zjadać- nie, przepraszam- wpierdalać się nawzajem- bo istnieje całkiem duże prawdopodobieństwo- że nie będzie już cały rok pomidorków i innego stuffu, którym można by się zapchać. A jeżeli już będzie- to cena będzie zaporowa. Nie będzie mięsiwa- bo szczepionki też są GMO- a w przemysłowej produkcji wystarczy jedna sztuka, żeby zrobiło się wesoło na obszarze hipotetycznie zapowietrzonym... Do tego wrócą wszystkie ciekawe choroby, które ładnie nazywa się zakaźnymi. Nawet kible się zapchają, bo duża część oczyszczalni stosuje do częściowego uzdatniania filtry biologiczne które oparte są na mikroorganizmach "podkręconych" do żarcia odpadów... Ze zbyt dużą ilością biotechnologii- jest źle, ale bez niej- będzie jedna wielka [gluteus maximus]. Tyle z mojej strony w tym temacie...
  16. KWS89

    Codzienność za kierownicą

    Wystarczyły by- ale bodajże do prędkości 30km/h- a czasami jednak można pojechać szybciej. ;) Jedynym minusem kolców w takich warunkacj jest możliwość utraty dowodu rejestracyjnego i dostania mandatu. Poszukaj po prostu na allegro- być może ktoś ma- a jak nie, to ze skandynawskich sklepów online...
  17. KWS89

    Codzienność za kierownicą

    Raczej porównał bym to do jazdy po bruku lub po asfalcie przejechanym tą dziwną frezarką którą drogowcy "ścinają" koleiny- przynajmniej po jeździe na kolcach "lekkich"- z agresywnymi nie jeździłem. Minusem jest to, że te opony mają strasznie niski indeks prędkości- i naprawdę- podczas jazdy po asfalcie można najzwyczajniej w świecie te kolce zgubić... Ale jeżeli już ktoś coś chce- najprościej jest je sobie zamówić ze skandynawii... http://www.gummihuset.se - poszukać Dubbdäck. Lub jeżeli ktoś woli norwegów- http://www.nordendekk.no - piggdekk. O ile mnie czapa nie myli- można dostać zestaw zapasowych kolców... Ale jeżeli chce się zakolcować oponę nie przystosowaną seryjnie... To krzyżyk na drogę i przy wyważaniu.
  18. KWS89

    Codzienność za kierownicą

    Zaznaczylem, ze artykuły są z prasy kiblowej, więc nie ma co raczej liczyć na w pełni kompleksowe omówienie wszystkich zagadnień. ;)
  19. KWS89

    Codzienność za kierownicą

    Dla zainteresowanych- zakupiłem ostatnio prasę toaletową, w której były dwa ciekawe- aczkolwiek raczej o znanej już tematyce artykuły. O ITD i ichnych mobilnych fotopstrykach: Porównanie szerokości opon a jakością prowadzenia:
  20. KWS89

    Codzienność za kierownicą

    W niemcach też tak jest- mianowicie w Seacie Toledo 1L, który jest bękartem hiszpańsko-nieimeckiej miłości, do tego w fabrycznie zwieśniaczonej edycji "Magnus". Auto dupi się niemiłosiernie a wskaźnik paliwa mówi o tym, że coś tam chlupocze w baku. Każdy zakręt, wzniesienie i pochyłość skutkuje wariowaniem tego wskaźnika- potrafi pokazać rezerwę, a po chwili pół zbiornika... Niemiec- jeżeli już mnie coś zmusi do wstąpienia na Zatorze- w czasie dnia jadę przez Artyleryjską, w nocy jeżeli mam chęć popatrzenia na centrum- mogę przejechać te rondo. Ale tylko nocy, kiedy ruch jest symboliczny. Mieszkam w tym mieście prawie 6 lat, a rondo Bema jest dla mnie zagadką wywołującą strach- głównie przez bezmyślność innych jednostek jeżdżących poprzez dosyć swobodną interpretację wszelakich znaków i świateł, albo jeżdżących tak jak im się podoba...
  21. KWS89

    Polityka i politycy

    Odskakując od tematu marszów. 1) Czy wiadomo jaka jest rzeczywista wartość jednego Euro? 2) Dlaczego zdolność nabywcza w Polsce jest niższa, niż w krajach zachodnich (ceny np. elektroniki użytkowej są stricte przełożone z euro; paliwo itp). Czy spowodowane jest to tym, że nasza waluta jest bąk w skali tornada. Czy może po prostu tak jest, bo tak jest? Po raz n-ty zadaję durne pytania, ale tajnik ekonomii nie znam. Ale z chęcią i zaciekawieniem czytam...
  22. KWS89

    Codzienność za kierownicą

    Wybieram o to to: http://parking-lublinek.pl/parking-atlas-arena-lodz.html Zapewniają transport na imprezę i z powrotem. Zarezerwowałem, ale jutro jeszcze zadzwonię.
  23. KWS89

    Codzienność za kierownicą

    Ok. Odchodząc od poprzedniego tematu. Pytanie- trasa Olsztyn-Łódź dnia 23.10. Jakieś sensowne trasy ktoś by zasugerował? Generalnie- wyjazd około 12 i planowana godzina przybycia na miejsce to 17.30-18- co by zdążyć na koncert MUSE. O parking już zadbałem- słyszałem juz historie o gościnności rycerzy ortalionu i obcych tablicach, więc zadbałem o to zawczasu. I później droga Łódź-Lipno- ale tym będę się przejmował już później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...