Cóż - może młodzi i rozwijający się nauczyciele będą w stanie szybko przejść na GNOME. Jednak większość (a w każdej szkole większość jest raczej po czterdziestce) nie będzie tym zainteresowana/miała czas. Poza tym jeśli dziennik elektroniczny nie będzie arkuszem, a zewnętrznym programem (Vulcan itp) to pozostaje niestety jedyny słuszny system, którego w większości szkół jest pod dostatkiem.
Sam kurs to... kupa śmiechu. Uczestnicy dowiedzą się z niego że są jakieś inne OS-y (Linuxy i Makowe) ale i tak wszystko kręci się wokół Microsoftu. Zresztą tyczą one raczej używania programów (np do tworzenia świadectw elektronicznych). Wiem że można przez Wine... Ale dzięki umowom z Microsoftem większość pracowni szkolnych korzysta z dobrodziejstw Windows.
Twórca tematu nie dał jednoznacznej informacji jaki to ma być dziennik i to prawdopodobnie powoduje nasze dywagacje.