Skocz do zawartości

Stefan BoliMniewKrzyżu

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    79
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Stefan BoliMniewKrzyżu's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

-19

Reputacja

  1. Wiem, że ten proc to śmiech na sali. Nie oczekuję 432 fps-ów w rozdziałce full-hd, ale jeżeli zmieszczę się w 60 fps - i to nawet w ustawieniach "low" i niskiej rozdzielczości - nie będę narzekał. Czytałem komentarz, z którego wynika, że ktoś sobie pogrywał w najnowszego Wolfa na i3. I co? Miał ponoć około 60 fps. Ale jak jest w rzeczywistości – nie wiem. Nie chce mi się jednak wierzyć, abym nie mógł uruchomić najnowszych gier z tym procem. Słabe wyniki? Tak. Innego scenariusza być nie może, ale żebym nie mógł gry odpalić... Mam dylemat, bo albo wydam 1500 zł na modyfikację platformy - i nie będę miał za złe, że osiągnę max 50 fps na niskich ustawieniach - albo kupuję nowego kompa. Tylko to wydatek rzędu 6 tys zł. Skąd taka wygórowana kwota? Bowiem wybrałem już kompa. Jego wydruk konfiguracji spoczął w książce jako zakładka. A skoro taka ilość gotówki wydana na blaszaka mnie przeraża, za często do tego wydruku nie sięgam. Dlaczego tak drogo? Czy nie wystarczy i5 oraz grafika za 1000 zł? To dłuższa historia. Ale to nie znaczy, że nie można jej opowiedzieć. Otóż jakiś rok temu kupiłem 27 calowy monitor, zdolny generować 144Hz, o rozdzielczości FULL HD. Spodziewałem się sporej frajdy, ale owa frajda, jaką dają te 144Hz, przerosła moje oczekiwania. Nie myślcie tylko, że się nie przygotowałem. Że zainstalowałem Crysisa 3 i oczekiwałem, że osiągnę te 144fps-y. A skąd! Byłem realistą. MW2, MW 3, Portal 2, CS:GO i inne gry, w których osiągnę najwyższą możliwą płynność, jaką oferuje ten monitor. Nawet Crysis 2 był blisko porządnej średniej w stylu: 80-110 fps. Choć częściej doświadczałem tej pierwszej wartości, ale jest to przecież gra o sporych wymaganiach, pretensji więc nie mam. Zatem frajda niesamowita. I co teraz? Mam zmodernizować kompa i zadowalać się 50 fps – jak dobrze pójdzie? A może wydać 3 tys na nowego kompa i ignorować fakt, że 80 fps to nie to samo co 144 fps? Gdyby owe 144Hz nie dawało takiej frajdy, położyłbym lagę na ta całą kwestię płynności, ale tak nie jest. Może to zatem była fatalna decyzja, że kupiłem monitor o tak wysokiej częstotliwości odświeżania., bo gdybym poprzestał jedynie na tych 27 calach oraz rozdziałce 1920x1080 to sądzę, że i tak byłbym zadowolony. Ale stało się inaczej. Jeżeli chcielibyście dać mi radę w stylu: „daj spokój, wydaj mniej na kompa i zapomnij o tych 144Hz. 80fps tobie wystarczą.” - to od razu odpiszę, że to nieprawda. Nie wystarczą. Nie chcę wyjść na tego, co się chwali, bo przecież monitor mojego typu nie kosztuje tyle co dom i nie ja jeden taki sprzęt posiadam, możliwe, że niejedna osoba, która czyta moje słowa, posiada takowy sprzęt, ale faktem jest, że jak już pograsz sobie w gry, których płynność rozgrywki to owe 144Hz, i przyjdzie tobie włączyć tytuł, gdzie osiągniesz maks 120 fps, to czujesz, że coś jest nie tak. A jeżeli najwyższą wartością klatek na sekundę będzie zaledwie 80 fps, to momentalnie na twarzy pojawia się grymas, zdajesz sobie sprawę, że coś ewidentnie jest nie tak, jak być powinno. I to odczucie nie znika. Mogę zostać zrozumiany jedynie przez osobę, która grała w gry z najwyższą możliwą płynnością. Może przykład. Gdybym miał np. zagrać w SC:GO czy MW3 i nie miałbym tych 144fps, ale np. 120fps – nie minie minuta i dam sobie spokój. Wyłączę grę. I nie potrzebuję mieć włączonego programu fraps. Najzwyczajniej to się czuje, bo choć nie dostrzegasz w prawym górnym rogu ilości klatek na sekundę, to gdy ich ilość nie osiąga wartości 144, to automatycznie rodzi się w tobie niechęć do gry. Wiem, doskonale rozumiem, co myślicie. Że przesadzam. Prawda? Zgadłem? Ale, jak już pisałem, potwierdzić moje odczucia może jedynie osoba, która ma monitor 144Hz. Moja strategia? Otóż na mym dysku cały czas obecne będą gry, w których osiągnę te 144fps. Przeprowadzę modernizację: wymiana OS oraz grafiki na GTX 1050TI i nie będę się buntował, gdy w najnowszym Wolfie czy Far Cry 5 osiągnę max 50 fps. Odreaguję, gdy odpalę gry, które dadzą mi te 144Hz, których na moim dysku nie brakuje. Ale scenariusz, gdy modernizację przeprowadzę, powyższe, najnowsze gry zainstaluję, a nie odpalę ich, bo procek to uniemożliwi, to będzie to scenariusz wybitnie najgorszy. Zatem? Gdyby ktoś mógł mnie upewnić, że mój proc podoła tym grom, w sensie uruchomienia, byłbym wdzięczny.
  2. Drodzy przyjaciele! Oto mój komp: Q6600 2.4Ghz@3.6Ghz 8GB RAM DDR2 800Mhz@977Mhz GTX 750Ti 2GB 750W Corsair Vista 64bit Podjąłem próbę uruchomienia najnowszej gry FPS. Po dwukrotnym kliknięciu na ikonę, okazało się, że brak aplikacji o nazwie: "vulkanRT". Ściągnąłem i spróbowałem zainstalować. Niepowodzenie. Pojawia się bowiem złowrogi komunikat, którego najistotniejszy fragment brzmi: "errorcode: 45". System ma wszystkie łatki, aktualizacje oraz dx11. Wiem, to stary OS. I obawiam się, że to chyba właśnie jego wina. Planuję zamienić grafikę na GTX 1050 Ti, a Vistę na Win 10. Tylko tak się zastanawiam, czy najnowsze gry zaakceptują mojego podkręconego Q6600? Bo co z tego, że w moim blaszaku pojawi się nowa grafika oraz OS, skoro gry i tak się nie uruchomią, bowiem procesor, choć ekstremalnie wysilony, jest zbyt stary, aby najnowsza pozycja raczyła się odpalić. Pytam zatem, czy najnowsze gry typu: Far Cry 5 oraz Wolfenstein The New Colossus uruchomią się, gdy grafika oraz OS zostaną wymienione, a moim prockiem będzie nadal Q6600 3.6Ghz? I niech to będzie pierwsze pytanie. A Drugie: dlaczego aplikacja "VulkanRT" nie może się zainstalować. Proszę o pomoc.
  3. Witam ponownie. Cóż, wspaniałe wieści! Udało mi się zaktualizować system, a gdy tylko tak się stało, po wpisaniu polecenia dxdiag, okazało się, że dx11 jest już zainstalowany. To pełen sukces, a miał on miejsce tego samego dnia, kiedy umieściłem mój temat. Jakąś godzinę później. Przepraszam, że informuję Was dopiero teraz. Mam teraz inny problem, a raczej dylemat. Robić format czy nie? Zastanawiam się, ponieważ często, gdy decyduję się na defragmentację czy skan antywirusowy, mogę zobaczyć... niebieski ekran śmierci. Wcześniej, przez kilka lat, nie widziałem takiego przykrego widoku ani razu, a teraz zdecydowanie zbyt często. I podejrzewam, że wiem, dlaczego. Od miesiąca mam system oparty na raid 0. Konkretnie 4 X 160GB. Czy system działa szybciej? Potrzeba wyraźnie mniej czasu na załadowanie? Guzik! Niczego takiego nie odnotowałem. Ale wracając do problemu braku stabilności - możliwe także, iż to skutek wysilonego kompa, bo na prędkości 3.6Ghz procesor działa już pięć lat, a napięcie to... uwaga - 1.6V. Ale temperatury są znośne. Bardzo rzadko zbliżam się do 60 stopni, co przy takim napięciu jest pewnym osiągnięciem. Mam bardzo dobre chłodzenie. Moja obudowa to NZXT Tempest. Posiada sześć wentylatorów, wszystkie zamienione na takie, które osiągają 3000 obr/min. Po ustawieniu pełnej mocy na regulatorze obrotów, w pokoju jest mini tornado. Jednak wątpię, aby niebieski ekran był pokłosiem podkręconej magistrali, bowiem wcześniej, gdy system nie działał w trybie raid 0, niebieskie ekrany mnie nie nękały. Zatem należy zainstalować system na jednym dysku i... męczyć się z aktualizacjami od początku. Jaka to piękna i ujmująca perspektywa! Ale nie napisałem, jak udało mi się pokonać problem z aktualizacjami. Oto rozwiązanie, jakie odnalazłem, a jakie zakończyło sprawnie i szybko moje problemy: Marzy mi się taki oto scenariusz, że zapisuję wszystkie niezbędne aktualizację na dysk twardy, podłączam, wskazuję lokalizację i... obserwuję stan postępu. Pisze o tym, bowiem tam, gdzie wkrótce będzie mój komp, nie będzie internetu. Tak, wstyd. Nie będę tego ukrywał. Nim jednak ktoś napisze: "Zmień tego szrota na coś aktualnego, na komputer, którego nie będziesz musiał przykrywać kocem, ilekroć będziesz miał gości." Ale przepraszam, zapewne nikt by tak nie napisał, ale mógłby podobnie pomyśleć. Bowiem to prawda, komputer jest już stary. I to łagodne określenie. Tylko czy jego wydajność jest wybitnie żałosna? Absolutnie nie! Ale może konkretnie. W Alien Isolation (dx11!), 1920x1080, wszystkie ustawienia maksymalne (za wyjątkiem AA), uzyskuję - uwaga - nawet 100 fps. Oczywiście są i dołki wydajności, ale nie są wcale takie przykre. MW 2 oraz MW 3 nawet 200 i więcej fps - i tu ustawienia są najwyższe. Portal 2? Bez problemu 200fps. I inne, może nie najnowsze, ale legendarne produkcje, które na mym starym, ale wysilonym kompie wręcz wariują. A dlaczego tak podkreślam ilość fps? Przecież wiemy, iż do płynnej rozgrywki wystarczy 60 klatek. To prawda. Taka ilość wystarczy z powodzenie, ale gdy ktoś posiada 27 calowy monitor mogący wyświetlić 144hz, wówczas 60 fps nas bynajmniej nie zadowala. Nieskromnie napiszę, że od tygodnia jestem szczęśliwym posiadaczem takiego monitora i powiem Wam, że 60hz a 144hz to taka różnica, jakbyśmy porównywali dzień do nocy. Słowem: różnica jest przeogromna. Robiłem nawet doświadczenie. Bardzo proste. Grałem w 60hz. Dłużej, niż potrzebowałem, aby przypomnieć sobie, jakiego to komfortu grania doświadczałem przez te wszystkie lata. Następnie przełączyłem się na 144hz. Jakby to porównać... Wyobraźcie sobie, że siedzicie cały dzień w dusznym pokoju, mniejsza o powód, następnie ktoś otwiera okna. Wszystkie jednocześnie. Do twych płuc dociera świeże powietrze. Umysł staje się ostrzejszy, zmęczenie znika, a ty odczuwasz trudną do opisania ulgę. Może mój opis jest przesadzony, ale faktem jest, iż różnica jest warta pieniędzy, jakie wydałem, aby postawić na mym biurku omawiany monitor. Przepraszam, że się rozpisałem. Wróćmy do kwestii formatu. Robić czy nie?
  4. Witam! Mam już stary sprzęt. Stary, ale nie wybitnie słaby. Mianowicie to q6600 podkręcony do 3.6Ghz, 8GB RAM 970Mhz oraz nową karta graficzna, która obsługuje dx 11. Na początku był to GeForce GTX 1050 TI, ale niestety nie było sterowników pod Vistę. Co zrobiłem? Czy kupiłem nowszy system operacyjny? A skąd! Myślałem sobie: "po co wydawać nieco ponad 500 zł, na system, który nie jest mi niezbędny, Vista nie jest taka zła...". Niestety, ale jest fatalna, bo oto nie mogę zainstalować dx11, bowiem aktualizacja, która musi mieć miejsce, aby owe biblioteki graficzne zostały zaakceptowane, ma miejsce w nieskończoność. "Trwa wyszukiwanie aktualizacji" - takie oto obwieszczenie widziałem tydzień temu, to widzę i dziś. Zapamiętajmy, iż skąpy traci dwa razy. Bo gdybym nie pożałowałbym tych kilkuset złotych, miałbym system, który już po formacie dysponuje dx 11. Tymczasem po sformatowaniu Visty, aby wgrać dx11, muszę walczyć z trwającym wieczność procesem "wyszukiwania aktualizacji". W jakim jestem teraz punkcie? W takim, w jakim byłem przed zakupem karty graficznej. Wówczas nie mogłem uruchomić gier dx11, bowiem posiadałem kartę graficzną, która nie obsługiwała tych bibliotek. Dziś posiadam nowszą kartę graficzną, ale nie mam dx11, bo Vista nie raczy się zaktualizować. A na jaką kartę graficzną wymieniłem wspomnianego już GTX-a 1050 ti? Na GTX 750 ti. Zrobiłem tak, bo sterowniki dla tejże karty są dostępne pod Vistę. Myślałem: "wymienisz kartę, oddadzą Tobie 250 zł, nie będziesz musiał wydawać 500 zł na nowy system... same plusy". Naturalnie brałem pod uwagę gorszą wydajność, ale wiedziałem, że nawet na poprzedniej karcie będę zmuszony do obniżenia rozdzielczości. A dlaczego jeszcze nie znoszę Visty? Bo jest powolna. Bo powoduje, że dysk nieustannie pracuje. Bo, wydałem pieniądze na nową kratę graficzną, z której nie mam żadnej pociechy, bo choć mam dostęp do internetu i ściągniętego dx11, to w żadną nową grę nie zagram, bo wspomniany system "obraził się" i nie ma zamiaru się aktualizować. I jak już wspomniałem, gdy przyjdzie mi dokonać formatu (powodów może być tysiąc), to utrapienie mozolnej aktualizacji znowu będzie faktem, a dowcip polega na tym, że tam, gdzie planuję zabrać komputer... nie ma internetu. A jak wyglądałby scenariusz, gdyby sknera, jaka pisze ten tekst, raczyła wysupłać te 500 zł i zakupiła win 8.1? Wyglądałby tak, iż instaluję wspomniany system i wszystkie gry działają, bo dx11 jest już w system wbudowany, a tak pozostaję z okropieństwem zwanym Vistą, i gdy przyjdzie konieczność dokonania formatu, będę zmuszony brać komputer na plecy, aby przetransportować tam, gdzie jest internet, aby przez następne tygodnie wpatrywać się w napis "trwa wyszukiwanie aktualizacji". Zatem ponownie - skąpy zawsze traci dwa razy. Proszę, pomóżcie. Co mam zrobić, aby to okropieństwo, jakim jest Vista, raczyło wspaniałomyślnie zainstalować poprawki?
  5. Witam. Mam już dość leciwy sprzęt. Moja płyta główna to: Asus p5k pro. Ma osiem lat, zatem sterowników dla chipsetu oraz karty dźwiękowej (zintegrowana) pod win 8.1 brak. Czy warto instalować na tym kompie tak nowy system?
  6. Witam. Włączona jest hibernacja. Gdy komputer zostanie wyłączony (zawartość ram-u trafia na dysk), wystarczy poruszyć myszką, aby komputer się wzbudził. W biosie do wyboru tryby s1 oraz s3. Wznawia się przy obu. Gdybym uśpił komputer, wówczas nie mógłbym się dziwić, iż komputer zostaje uruchomiony dlatego, że poruszyłem myszkę, ale skoro włączona jest hibernacja... Proszę o pomoc.
  7. "Zawsze zakończy się sukcesem, a nie może. Jeżeli się odinstaluje windows." - odinstalowuję system operacyjny zawsze poprzez format. Czy w przypadku Win 8.1 należy anulować aktywację na danym komputerze poprzez zaznaczanie danych opcji (np. w panelu sterowania), a następnie przeprowadzić format?
  8. "Wersja OEM systemów MS teoretycznie przypisana jest do konfiguracji sprzętowej - po instalacji, system robi sobie hasza ze znanych tylko MS wartości - wersja płyty/BIOS, model dysku twardego, model procesora - i wysyła tego hasza na serwery MS. Jeżeli hasz się zmieni - np. zmieni się płyta główna, czasem dysk - a w skrajnym wypadku nawet aktualizacja BIOS - system zażąda ponownej aktywacji, a ta może się nie powieść z automatu i wymagany będzie telefon do MS. Kreator aktywacji w 8.1 prowadzi tutaj krok po kroku, nie da się nie zrozumieć - bywa to po prostu bardzo czasochłonne." - zatem aktywacja jest możliwa. Gdy aktywuję system na nowym kompie, aktywacja dotycząca poprzedniego kompa przestanie działać, tak? "Inna sprawa, że nie wiemy z jakiego kanału dystrybucji pochodzi Twój windows i w jakim jest modelu licencjonowania - więc można tylko zgadywać." Chcę kupić legalną wersję OEM. Czy aktywacja po zainstalowaniu na nowym komputerze będzie możliwa?
  9. Czyli wykonany format, tak? Ale w ten sposób Microsoft nie dostanie informacji, że system ten nie jest już obecny na pierwszym kompie. Zatem będę mógł używać win 8.1 na innym kompie czy nie?
  10. Witam. Czy jeżeli zainstaluję Win 8.1 na komputerze A, a następnie go odinstaluję, i zainstaluję na komputerze B, czy aktywacja zakończy się sukcesem? Słyszałem bowiem, że system ten zostaje przypisany do konfiguracji komputera, na którym został zainstalowany po raz pierwszy. Proszę o szybką odpowiedz.
  11. W takim razie może 24 cale? Pytanie, który: http://www.komputronik.pl/product/199947/Sprzet_komputerowy_/Peryferia/24_iiyama_ProLite_E2483HS_czarny.html http://www.komputronik.pl/product/236792/iiyama-g-master-black-hawk-ge2488hs-1ms-.html Różnica dotyczy czasu reakcji plami. Myślę, że jest tak znikoma, że jej nie zauważę, a osiągi tańszego wariantu są i tak wybitne.
  12. Dziękuję, przyjacielu! Czy różnica jest na tyle istotna, aby myśleć o ostatniej wersji? Nie ukrywam bowiem, że skłaniam się ku monitorowi dostępnemu w komputroniku (wygoda). Odnośnie odległości - cóż, tak daleko od monitora nie będę siedział. Najwyżej 60 cm. Czy to oznacza, że przy takiej właśnie odległości obraz będzie fatalny (widoczne piksele)?
  13. Zapomniałem dodać tą informację. Tak, mam 8GB. Opis uzupełniłem. Będę miał 27 cali. A grafika, jaką posiadam obecnie, jest doprawdy żałosna. Kosztowała nieco ponad 100 zł. Miałem HD 4870, ale padła. Kupiłem zatem coś najtańszego, bo myślałem, że granie mi się znudziło. Cóż, byłem w błędzie. Chcę jedynie, aby mój komp odżył. Pragnę, aby ponownie wspiął się na wyżyny swych możliwości. Jest stary, ale byłoby przesadą twierdzenie, że nadaje się już wyłącznie na śmietnik. Szczególnie po podkręceniu. Zatem wolę kartę graficzną ciut zbyt mocną, aniżeli minimalnie za słabą.
  14. Moje uszanowanie! Chcę zakupić ten oto monitor: http://www.komputronik.pl/product/293821/iiyama-g-master-black-hawk-ge2788hs-1ms-.html I pytanie: jaka odległość będzie odpowiednia, czyli taka, abym nie doświadczał dyskomfortu w postaci zbyt wyraźnie widocznych pikseli? O drugiej obawie również wspomniałem w temacie: nie chcę, aby ten niemały przecież monitor przyczynił się do pogorszenia mego wzroku. Wszystko sprowadza się zatem do odległości pomiędzy oczami, a urządzeniem. Jeżeli zakupię owy monitor i postawię w miejscu jego planowanego przebywania, odległość, pomiędzy mymi oczami o wyświetlaczem, będzie wynosić 55 cm. Wiem, mierzyłem dokładnie. Czy jednak 55 cm to aby nie za mało? Liczę, że podniesiona przeze mnie kwestia spotka się z odpowiednim zaangażowaniem z Waszej strony.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...