Tak, czasami sprawy miłosne są bardzo ciężkie. Tym bardziej kiedy ją kochasz a ona kocha innego i wszyscy dookoła nie rozumieją CIę szeptając tylko:
"Zapomnij o niej, kiedyś Ci przejdzie". Ja i owszem nie mogę doprowadzić do spotkania z nią, ale kiedy już uda mi się z nią porozmawiać może się okazać że rzeczywistość jest inna. Obecnie Ona jest jedynym sensem mego życia i moge określić to w paru słowach:
"Bo urodziłem się by cierpieć... by kochać...i oddać życie za miłość..."