az mi sei dowcip przypomnial :D
Jusz f potstafofce pani mnie spytała ile jest tfa rasy tfa fiec jej mofie se stery a ona to mnie: jak ty mufis, to ja jej se stery psecies jest a ona ale jak ty mofis ciebie srosumiec nie mosna ty fes ic to lekasza, no to posłam. Zaglądali mi do nosa to usu to kartla i nic. No jakoś tam te pod-stafofke skoncyłam, posłam to kirn-nasjum. A tam profesorka pyta rnnie: pofiec no mi ciecko kto napisał lalkę, fiec jej mofie se Prus a ona na mnie jak nie skocy. jak ty mofis mofi, ty się fes ic zpadaj do lekasa, topie cos jest. No to posłam, sbatali mnie wsystko ale nic nie snalesli wiec co pyło ropie. Jakoś tam się utałoskoncyctekimnasjurn. Posłam na stutia i jus na pierwsych sajeciach profesor mnie o cos tam pyta i snów to samo, do lekasa mnie wygnali, snofu nic nie snalesli i tyle. No jakoś te stutia psemencylam, i posnałam Psemcia. No mofie ci co są facet. Ale tes w noc poślubna pyta mnie kochas mnie to ja mu mofie se ocywiscie se cię kofam a on jak na mnie nie ksyknie, ty jak ty mofis mówi, to ja mu na to psecies mofie se cię kofam ale on tfardo to mnie ale jak ty mofis ciepie srosumiec nie mosna mofi ty fes ic to łasienki i się mose wysmarkaj cy co. No i posłam to łasienki, fsiełam papielku i se wysmarkałam...
...i od tej pory mówię normalnie.