bah

(nie wiem czy to dobry dzial no ale sprobuje...) siema, do wczoraj na swoim lapciaku mialem jeszcze viste, ale od dluzszego czasu chcialem sie jej pozbyc wiec sciagnalem ubuntu, przeczytalem sporo instrukcji na temat tego w jaki sposob zainstalowac ten system obok visty i zabralem sie do partycjonowaina dysku do tej pory mialem dwa dyski po ok. 70GB (C i D - gdzie jak latwo sie domyslic na C byla vista a na D moje [ciach!]ly) na tym drugim dysku mialem ok. 25 GB wolnego miejsca wiec ubuntu (8.04) spokojnie by mi sie zmiescilo... odpalilem sobie program do partycjonowania dostepny od wujka Billa i wydzielilem na dysku D 15gb miejsca na linuxa... i tu zaczyna sie problem... podczas uwalniania tego miejsca z dysku D jak to zwykle bywa znikad, niczym przyczajony tygrys pojawilo sie cudowne dziecko microsoftu - blue screen -_-' oczywiscie resej kompa i patrze co sie dzieje.... w sumie nie mialem na co patrzec bo windows w ogole sie nie uruchamial.... dochodzilem do miejsca gdzie jest ten smieszny pasek z "Microsof Corporation" i komputer sie resetowal... staralem sie wlaczac wszystkie mozliwe awaryjne wersje systemu i przywracac system ale nic to nie dalo... wiec pomyslalem sobie ze partycjonowac mozna takze przy instalacji ubuntu, wlozylem plyte i odpalilem z opcja "wyprobuj system bez instalacji" (czy cos tam) odrazu spojrzalem czy dane z partycji windosowskich sa "cale" (byly) i wzialem sie do partcjonowania (instalacji ubuntu) tym razem podczas wydzielania miejsca na dysku wylaczyli mi prad -_-' po ponownym uruchomieniu komputera danych z dyskow C i D nie bylo..... linux pokazywal i wciaz pokazuje ze mam 140gb wolnego miejsca na dysku.... i tu pojawia sie moje pytanie... gdzie to wszystko sie podzialo? jezeli dyski zostaly sformatowane to dlaczego? jezeli dane istnieja ale linux ich nie wykrywa to w jaki sposob sie do nich dobrac? z gory dziekuje za pomoc.

znalazlem na jutubie ;p http://pl.youtube.com/watch?v=KdJIauWjE8s super jest motyw z poruszaniem sie pod ziemia i to ze "te latajace" pluja czyms co powoduje ze jednostki rpzeciwknika atakuja same siebie

witam, od pazdziernika jestem posiadaczem acera z nieszczesna vista(home premium 32bit) na pokladzie=p do tej pory bylo wszystko ok ale od wczoraj mam problemy z wlaczeniem jakiejkolwiek gry sieciowej.... wczesniej uzywalem programu yourfreedom do zmiany proxy i wlasnie nie wiem czy ten program mogl mi cos poprzestawiac w ustawieniach sieciowych mam neostrade 1mb dzielona przez router+acces point probowalem przywrocic system, wybieralem rozne punkty kontrolne ale ciagle juz po "zakonczeniu" przywracania wyskakuje mi komunikat o "niezidetyfikowanym bledzie" przez ktory przywracanie nie moglo zostac ukonczone=/ jakies pomysly? zaden firewall nie blokuje mi gier i w polaczeniach sieciowych wszystko jest jak bylo.... juz nei wiem co robic... net/gg/tlen/skype mi normalnei dziala tylko gry nie chodza.... prosze o pomoc.

czesc, moj dylemat polega na tym ze mam w domu 2 kompy stacjonarne podlaczone do rutera z modemem (microcom ad2656) kilka dni temu zakupilem sobie laptopa i chcialem teraz stworzyc siec wifi w domu w ten sosob aby nie ruszac kompow, czyli zeby dolaczyc do routera tylko ap i zeby sialo mi po calej chacie, czy cos takiego jest mozliwe? jezeli tak to czy to> http://allegro.pl/item254660648_ovislink_w...niej_od_ss.html <mi wystarczy? jezeli nie to poradzcie jaki ap(czy moze cos innego?) mam kupic bo jak poszedlem do serwisu komputerowego to mi powiedzieli ze nie ma czegos takiego jak access point -_-'