Skocz do zawartości

misjurg

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia misjurg

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. No to na procesorze i karcie graficznej mam, ale na płycie nie zauważyłem. Chyba, że też pod takim małym wentylaorem. :D Zmierzyć napięć na razie nie mogę, nie mam miernika. I mam 2 pytania: 1. Ile taki miernik może kosztować? 2. Ile mniej więcej kosztuje pasta termoprzewodząca? 3. Czy komp będzie działał na tym zasilaczu chociaż 30 minut? (jeśli można to stwierdzić bez mierzenia napięć, a chyba można ;) )
  2. Sorry, że post pod postem, ale chcę żeby ktoś zauważył. ;) Doszedłem do wniosku, że winny za wyłączanie się komputera jest najprawdopodobniej zasilacz. Mam zamiar kupić nowy, ale najpierw chcę się upewnić, czy to na 100% wina zasilacza. I tu moje pytanie: Czy zasilacz 300W pociągnie chociaż przez 30 minut mój sprzęt? 30 minut, bo ten wyłącza się po około pięciu. Za odpowiedź będę wdzięczny. konfiguracja komputera (na wszelki wypadek podam jeszcze raz): płyta główna ASUS A8-NE AMD Athlon 64 3200+ Galaxy GeForce 7300GT 768 RAM (po jednej kości 256 i 512) dysk twardy Seagate Barracuda 40GB
  3. Wentylatory pracują, pisałem w pierwszym poście. A co do radiatorów, to jeśli dobrze zrozumiałem, to ich nie mam. Wszędzie mam wentylatory. A co do pasty termoprzewodzącej, to tak nagle by przestała przewodzić ciepło? Spróbuję może ją zetrzeć i nałożyć nową. Tylko, wiecie ile taka pasta w sklepie może kosztować?
  4. Teraz komputera nie mogę włączyć (pisałem w pierwszym poście), ale jak sprawdzałem wcześniej pamięci, to wszystko było dobrze. A co do zasilacza, to nie mam drugiego (nie licząc tego starego), a pieniędzy na nowy nie mam. A poza tym, nie będę kupował nowego, skoro ten może działać. ;) Pożyczyć też niestety nie mam od kogo. Czekam na dalsze propozycje rozwiązania problemu, jeśli takie są. ;)
  5. Witam To mój pierwszy post na forum. Niestety nie pomagam komuś, a sam proszę o pomoc. Liczę na to, że znajdzie się ktoś, kto pomoże mi rozwiązać problem. ;) Jak uruchamiam komputer, odtwarzam płytę z Windowsem przez boot menu. Po jakimś czasie (3-4 minuty) komp mi się wyłącza. Wygląda to tak, jakbym po prostu wyłączył go przyciskiem na obudowie. Żeby nie było, nie dzieje się to tylko wtedy kiedy instaluję Windowsa, tylko zawsze. Komputera nie mogę uruchomić, bo usunąłem już partycje i nie może odnaleźć Windowsa. Na początku myślałem, że komputer się przegrzewa. Sprawdziłem, wszystkie wentylatory pracują, więc to raczej nie to. Teraz wydaje mi się, że to zasilacz. Zamontowałbym stary i sprawdził, ale jest on za słaby i karta graficzna może nie wytrzymać. Dzieje się tak już 2 tygodnie. Konfiguracja mojego kompuera: płyta główna ASUS A8-NE AMD Athlon 64 3200+ Galaxy GeForce 7300GT 768 RAM (po jednej kości 256 i 512) dysk twardy Seagate Barracuda 40GB zasilacz 480W (chyba jakiejś firmy COLORSit, więc raczej słaby) Więcej chyba nie będzie potrzebne. PS. Zasilacz kupiłem w styczniu (jak większość części komputera), więc nie powinien się tak szybko zepsuć. Za wszelką pomoc będę bardzo wdzięczny, bo komputer jest mi bardzo potrzebny. PS2. Jeśli temat jest w złym dziale, to sorry, ale ten wydawał mi się najbardziej odpowiedni. ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...