Ten problem gnębi mnie od dawna, chodzi o niekontrolowane restarty komputera. Czasem częste a drugim razem rzadkie jak woda. Kiedy komputer jest nie obciążony, w stresie lub przy pierwszym uruchomieniu.
Głębsza specyfikacja problemu:
Włączam po długiej nocy wychłodzonego kompa i co ledwo włączę operę i od razu restart. Spokój na kilka godzin ostrego łupania na O/C. Następnego dnia znów wychłodzony komp staje przed wyzwaniem bezproblemowego włączenia się, odwiedzam parę stron WWW i restart. Włączam znowu restart. I jescze raz. Za którymś razem jest spoko. Trzeciego dnia jak włączam nieużywanego na dzień dzisiejszy kompa wchodzę w nTune i przesuwam suwaczek z 200MHz na 204MHz i restart. Windows się już załadował, włączam nTune suwaczek na 212MHz i działa na długi czas w stresie (dziwne nie?).
Specyfikacja sprzętu:
AMD ATHLON X2 64 4200+
GeForce 7600GT Palit [walnięty od niedawna wiatraczek ale temperaturkę niską nawet trzyma w stresie, więc odpada na 95%]
Fortron/Source FSP 550W
2GB RAM 2x1GB Kingstona
A teraz jakiś wkleję teścik:
+12V = 12,30V [speedfan](miernika nie mam)
Vcore 1,32V [speedfan]
AVcc = 3,33V [speedfan]
CPU = 54 C [speedfan i nTune](stres 20 minutowy)
GPU = 93 C [speedfan i nTune](kiedyś było 130 + restarty i nic nie było :D)
SYSTEM = 35 C [speedfan]
RAM był sprawdzany MEMTESTem i nic nie wykazało. Dzisiaj jeszcze robiłem formata i instalowałem WINXP.
Dam później temp. z Assassin's Creeda na full detalach.
P.S. Zanieczyszczenia z wentylatorów raczej w grę nie wchodzą.