Skocz do zawartości

Craudo

Stały użytkownik
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Craudo

  1. No to wyszły jaja, jak berety. Okazuje się, że wybierałem taką kwotę, ale 2 tygodnie temu, a przez ten czas pieniądze były na koncie!!! Czy to jest w ogóle możliwe?! Czy jest możliwość odblokowania zastrzeżonej karty?
  2. Kasa może i nie duża, ale jednak musiałem zablokować dostęp do konta. Bez karty nie mam dostępu do swojego konta, usługi internetowe i telefoniczne są przypisane do karty, więc na razie żyję na tym co mam w portfelu. Obyście mieli rację i kasę szybko odzyskam, nie dam zarobić komuś na mnie, mimo, że w grę nie wchodzą duże sumy.
  3. Nie, kartę posiadam. Prawdopodobnie zrobił ktoś klona, jakim sposobem to nie wiem, swoje rzeczy trzymam zawsze przy sobie, nawet jak chodzę do pracy. Możliwe, że nastąpiła u nich jakaś pomyłka, ale od piątku do poniedziałku powinni to skorygować przecież, a ja wolałem na zapas zablokować kartę.
  4. Hej, Przebywam obecnie na terenie Holandii w samym sercu tego państwa w miejscowości Lunteren. Jakież było dzisiaj moje zdziwienie, gdy zobaczyłem swoje konto w Citibank poprzez usługę Citibank Online. Okazuje się, że ktoś wybrał z mojego konta 350 euro w piątek w miejscowości Ede (robiłem niedawno zakupy i wybierałem inną sumę). Prawdopodobnie ktoś mnie nagrywał, bankomat jest na zewnątrz i przewija się tam wielu ludzi. Zgłosiłem zablokowanie karty, teraz nie mam nawet dostępu do swojego konta, ale interesuje mnie kwestia odzyskania pieniędzy, w końcu powinni mi je oddać. Ile trwa coś takiego? Na infolinii powiedziano mi o 3 tygodniach, jak to wygląda w rzeczywistości. Wiem, że przed każdym bankomatem są kamery, więc można zweryfikować, czy rzeczywiście wybierałem pieniądze, czy ktoś inny. Prosiłbym o napisanie, czy odzyskam pieniądze i ile może to potrwać na podstawie własnych doświadczeń. Dzięki.
  5. Wiesz, mnie też się wszystko okazuje takie oczywiste, ale zazwyczaj wielce się potem mylę. Nawet nie spodziewałem się, że w święta przyjdzie ktoś w tej sprawie. Dobrze przynajmniej, że nie ma kontroli na granicy, bo byłoby krucho.
  6. Toście mi doradzili, dzisiaj wpadła policja, naszczęście byłem poza domem i stary mi później powiedział. Pytali, gdzie jestem i tak dalej. Jestem teraz u rodzinki i czekam do niedzieli, bo wtedy wyjeżdżam. Najgorsze, że muszę do tego czasu siedzieć i nawet nie wychodzić z chaty, nawet się nie spakowałem.
  7. Panowie, mam wyjazd do pracy w poniedziałek, ale totalnie zapomniałem o koncie bankowym. Mam Inteligo, ale potrzebuję konta walutowego, a nie widzę tam opcji zmiany na EURO. Niech mnie ktoś nakieruje, bez tego nie mogę podpisać umowy o pracę jutro.
  8. Ja poruszę nieco inny temat. Sondaże w Polsce. Są one bardzo, ale to bardzo manipulowane. Nie jest możliwe, aby partia, która wygrała wybory kilka miesięcy temu i przez ten czas nie zrobiła nic, a przy okazji rozdała majątek narodowy, zyskała w sondażach do 60 procent. Mam jedynie nadzieję, że główne media, tj. TVN24 i GW doigrają się, bo ta pierwsza jest tak bardzo obiektywna, ale to tak bardzo obiektywna, że ja pierdu. O GW można by poematy pisać, szczególnie o radzie nadzorczej, w której zasiadają sami Rzymianie... :)
  9. Wczoraj właśnie byłem się wymeldować. Jestem już pewny, że mamy państwo policyjne, musiałem wypełnić, czy jestem poborowym, gdzie jadę za granicę, etc. Co to ich obchodzi?
  10. Wiesz, w Polsce motłoch się tępi. Jeśliby mnie nie daj Boże capnęli przed wyjazdem to bym się chyba załamał, mam pracę w Holandii i mieszkanie, a tak to straciłbym 9 miesięcy, wróciłbym i nie miałbym niczego. Możliwe, że ktoś się napieprza ze znajomych, ale nie podoba mi się to. Gość przekonywał mnie, że on ma potwierdzenia nadania listów, ja mu dałem responsę, że ja takowych nie otrzymałem i jeślibym takowy dostał to bym się zgłosił. Szczerze to mnie sąd wali, byleby policja nie wpadła.
  11. Panowie, pomocy! Od grudnia nie odbieram listów od WKU, początkowo szedł zwykły, potem wysłali jeden polecony. Dzisiaj z rana dzwonił gość z WKU, nawet się nie przedstawił i wyskoczył z informacją, że trzykrotnie się nie zgłosiłem do WKU i jutro mam się u nich zgłosić, albo sprawę kierują do sądu grodzkiego. Myślałem, że gość kłamie, bo dostałem dwa, a nie trzy listy. Poza tym od kiedy to WKU dzwoni? Mówił, że jak jutro przyjadę to mogą mnie na kwiecień wcisnąć. Zasadniczy problem to mój wyjazd, w poniedziałek rano jadę za granicę. Czy mogę się bać, że wcześniej wpadną mi do chaty, tj. policja? Teoretycznie sąd grodzki powinien przysłać mi informację o karze za niestawienie się, a oni potem ślą kolejny list do mnie. Co robić?
  12. A więc tak: - aviomarin wziąć - cukierki imbirowe - patrzyć na wysokosci 45 stopni nad horyzont - środek autokaru Ze swoich doświadczeń powiem, że kierowca w 99% nie ma choroby lokomocyjnej. Zobaczymy, czy pomoże. Dzięki za wpisy.
  13. Jeśli PO oddaje majątki Żydom to ja będę pierwszy, który zagłosuje na PiS.
  14. Hej, Osoba z rodziny ma od zawsze chorobę lokomocyjną, podróżowanie samochodem, czy autobusem to katorga, pociągiem jeszcze da się przeżyć. Osoba ta wybiera się niebawem na dłuższy wyjazd za granicę autokarem, więc to może być dla niej ogromny problem zrobić ponad tysiąc kilometrów. Wyszukałem dla niej wiele informacji, ale jestem ciekaw co Wy byście polecili. Jakie leki polecacie wykorzystać. Z obserwacji swoich wiem (a raczej wiedziałem, bo choroba już kiedyś mi minęła), że nie wolno czytać w czasie jazdy, ruchome obrazy powodują początkowo ból głowy, a potem ból brzucha i wymioty. Choroba ta ma podstawę psychiczną, osoba chora wie, że czeka ją wyjazd i denerwuje się, rano wstaje z dużym bólem głowy i to już początek choroby. Jakieś sugestie?
  15. Craudo

    Piłkarskie Ligi Zagraniczne

    Oglądałem powtórkę faulu Kuszczaka i muszę powiedzieć, że go tam zdecydowanie nie było. Baros nie wiem, ale nawet nie dotknął Kuszczaka, może lekko musnął. Sędzia mógł tego nie wyłapać, jednak czerwona kartka się nie należała.
  16. Ligę angielską oglądam na bieżąco od 96 roku w C+, więc przepraszam bardzo. Mu to nie to same Mu, co kiedyś, wolałem zdecydowanie wymieniony przez ciebie duet Cole i Yorke. Ligę Mistrzów śledzę od dawna, więc mam doświadczenie w tej materii i wyrażam swoje zdanie. Arsenal bez Henriego to już nieco inny zespół, pierwsze co widzę to nowy przywódca, Fabregas, ale on jest jeszcze za młody na taką rolę. Sevilla gra ładnie, to młody zespół, bo grają o najwyższą stawkę od 2-3 lat, wcześniej grali poniżej średniej.
  17. Angielska piłka jest dobra, ale tylko w spotkaniach na szczycie i w sytuacji, kiedy nie gra w nich Liverpool, zespół z najsenniejszym trybem gry. Arsenal męczył i gra słabo, stawiam zdecydowanie na Manchester, tam piłka szybko lata od nogi do nogi, jednak nigdy nie przepadałem za Anglikami. Najładniejszą piłkę zawsze grały kluby hiszpańskie, angielska to co najwyżej siłowa piłka jest. Barcelona to nie tylko Messi. Zresztą o czym my tu mówimy, wychodzić na mnie, jakbym ci coś zrobił (:-)), a my tylko kibicujemy swoim drużynom. Barcelona to klasa sama w sobie i przez ostatnie sezony udowadniała swoją wartość, chwile słabości mają większe europejskie kluby (Real, czy Milan), nie można ciągle grać na maksymalnych obrotach. Co do Szaranowicza, nie zazdroszczę tym skazanym na TVP, oglądałem mecze na niemieckim Premiere. Swoją drogą, Robben przecież jest kontuzjowany?
  18. Real z Romą dobry mecz, cieszyło mnie, jak zobaczyłem drugą bramkę dla Romy, skrzydełka opadły Galaktycznym i mogłem w pełni wypowiedzieć magiczną sentencję - Adios Galacticos. Schustera nie wyrzucą, bo w lidze Real gra stosunkowo dobrze, jednak nadal nie na jednym poziomie, ma wzloty i upadki, a taki zespół nie może sobie na to pozwolić. Zresztą drużyna jest dopiero budowana od 2 sezonów. Kto wygra w tym roku? Barca. Mam tylko szczerą nadzieję, że odpadnie Arsenal i Chelsea, a na deser zostanie Manchester, który znowu będzie się męczył, bo to znowu angielska piłka.
  19. " Lepsi i lepsiejsi " .????? Tatuś załatwi cyt. "......Łukasz Warzecha "Fakt": Wypadek Macieja Zientarskiego to festiwal niebywałej hipokryzji. Zadawałem sobie dzisiaj pytanie, jak wyglądałyby komentarze i wiadomości w mediach, gdyby za kierownicą nie siedział właśnie Zientarski, ale jakiś anonimowy Jan Pipsztycki. Pewnie byłaby mowa o głupocie, brawurze, potencjalnym, a i faktycznym zabójcy. Ale ponieważ uczestnikiem zdarzenia był znany dziennikarz, więc mamy tylko pełne troski opowieści o jego stanie zdrowia i apele w Antyradiu o krew. Owszem, życzę Maciejowi Zientarskiemu powrotu do zdrowia. Po to, żeby mógł stanąć przed sądem i odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci oraz sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym. Mam nadzieję, że dostanie wyrok niezbyt wysoki, ale bez zawieszenia oraz straci na zawsze prawo jazdy. Ja nie mam oporów. Zientarskiego nie znałem, solidarności zawodowej tu nie czuję żadnej. Może dlatego, że Puławską jeżdżę w tamtym miejscu niemal codziennie i dreszcz mnie przechodzi na myśl, co by było, gdybym się tam znalazł w chwili, gdy młody Zientarski miał omamy, że jest na torze wyścigowym. Mogę zatem napisać wprost: Maciej Zientarski zachował się jak idiota bez kontaktu z rzeczywistością. Za kierownicą sportowego samochodu był potencjalnym mordercą przypadkowych ludzi. Jest człowiekiem niebezpiecznym dla otoczenia. Dla publicznego dobra już nigdy nie powinien usiąść za kierownicą. Nigdy. W wypadku zginął dziennikarz `Superaka". Miał straszną śmierć, wygląda na to, że się spalił. A ja zadaję sobie pytanie, czy był bez winy. Mowę mu odjęło? Zientarski, cisnąc gaz, sterroryzował go pistoletem? Czy coś zabroniło mu powiedzieć: `Maciek, zwolnij, nie szalej, tu są ludzie dookoła"? Zientarski podobno lubił ostrą jazdę. Zastanawiam się, jak to możliwe, że dotąd nie stracił prawa jazdy (co być może uratowałoby mu zdrowie, a koledze życie). I mam natychmiastową odpowiedź: takich drogowych kretynów widzę wokół siebie setki. Są bezkarni, ponieważ polska policja skupia się niemal wyłącznie na mierzeniu prędkości (o czym już kiedyś pisałem). Znam w Warszawie kilkanaście miejsc, gdzie w godzinach szczytu bezmyślni kretyni łamią przepisy - nie przekraczając prędkości - po kilkanaście razy w ciągu minuty. Jedno z nich jest tuż obok miejsca, gdzie Zientarski wbił się w słup: niecierpliwi posiadacze dobrych aut notorycznie omijają zakorkowany jedyny pas skrętu z Rzymowskiego w prawo w Puławską w stronę Piaseczna, przejeżdżając przez powierzchnię wyłączoną z ruchu, wprost pod koła samochodów, jadących Puławską. Nigdy nie widziałem tam policji. Podobnie jak w innych niebezpiecznych miejscach. Zientarski należał do grupy tych, którym się wydaje, że znana gęba upoważnia ich do nieliczenia się z nikim i niczym. Gwiazdorska elitka uwielbia chwalić się tym, ile kto jechał swoim dobrym autem i jak poradził sobie z zatrzymującą go policją. I faktycznie - polscy policjanci mają tendencję do ulegania czarowi znanej gęby. `A, pan Maciek. No, no, jechał pan 167 na godzinę. Niech pan trochę zwolni i szerokiej drogi". Taki mamy etos służby w drogówce. Gliniarz z małego hrabstwa w Stanach zachowałby się dokładnie odwrotnie: gdyby dopadł jakiegoś celebryta, wziąłby sobie za punkt honoru nie odpuszczać. Bo nikt mu nie będzie rozkazywał na jego terenie. Stąd potem na portalach plotkarskich wieści o złapanych na jeździe po pijaku albo łamaniu innych przepisów różnych Bradach Pittach i innych Jackach Nicholsonach. Na Dzienniku.pl można przeczytać taką informację: współtwórca programu, który prowadził Zientarski, niejaki Maciej Pruszyński, beztrosko oznajmia, że `każdy mężczyzna mając okazję zasiąść za kierownicą ferrari, zechciałby sprawdzić, ile ono pojedzie". Dalej portal pisze, że Pruszyński `nie potępia kierowcy nawet za to, że dziennikarz sprawdzał ile pojedzie na ruchliwej i wyboistej ulicy Puławskiej". Nie znam pana Pruszyńskiego. Szkoda, bo gdybym go znał, to bym go spytał, czy pamięta pewnego cwanego faceta, któremu kilka lat temu bardzo spieszyło się zimą do pracy. Tak bardzo, że zabił na przystanku autobusowym kilka osób. A może on też sprawdzał, ile pojedzie jego focus? A co by powiedział pan Pruszyński, gdyby ferrari Zientarskiego pociągnęło za sobą inne auto, którym jechałaby np. rodzina z małym dzieckiem? Też byłby taki wyrozumiały? Nie oglądałem programów Zientarskiego. Podobno propagował bezpieczną jazdę. Okazuje się, że i to była hipokryzja. Z takimi jak on ludźmi jest jak z groźnymi przestępcami, którzy nie popełniają przestępstw, póki siedzą w więzieniu. Drogowy bandyta nie jest zagrożeniem, jeśli nie może wsiąść za kierownicę. Życzę młodemu Zientarskiemu, żeby wykurował się całkowicie. I żeby już nigdy, przenigdy nie usiadł za kółkiem. Dla dobra własnego i przypadkowych ludzi dookoła. ..."
  20. To polecam oglądać częściej ligę szkocką. Tam poziom jest naprawdę bardzo niski, liczą się tylko dwa zespoły - Celtic i Rangersi, ale ich poziom na tle międzynarodowym jest nijaki, podobnie jak u nas w Polsce. Celtic to kilka klas niżej od takich zespołów, jak Barcelona, czy Man Utd i tego nie zmieni się tak nagle, trzeba zainwestować duże pieniądze w zawodników.
  21. I to właśnie świadczy o pomyłce, Strachan, widząc, że jego zespół tak daleko doszedł powinien wzmacniać zespół już wcześniej, nie kupili nikogo znaczącego, a wyniki tego były widoczne wczoraj, zespół był bezsilny. Nie pamiętam, jakie było posiadanie piłki, ale stawiam, że koło 80:20 dla Barcelony. To, że nie trafiali to tylko świadczy o poziomie Boruca, który według mnie jest bardzo dobrym zawodnikiem, ma świetne warunki fizyczne, spotykam się często z opiniami, że jest za gruby - według mnie wygląda odpowiednio, rusza się bardzo dobrze, gorzej wygląda jego gra na przedpolu. Ja zadam retoryczne pytanie, czemu w Polsce nie osiągamy sukcesów piłkarskich - po prostu u nas jest inna mentalność, od dziecka uczymy się grać, potem przechodząc na zawodowstwo każdy patrzy na pieniądze i potem występują takie pomyłki, jak Matusiak, czy inne gwiazdeczki. To jest tylko dodatek, człowiek ambitny, ambitny piłkarz powinien dążyć do doskonałości i celować w występy w największych klubach, naszym piłkarzom wystarczy, by grali na Cyprze za średnie zarobki.
  22. Ale przyznaj, że to Wisła kilka lat temu potrafiła ograć Barcelonę, w której grał wówczas między innymi Rivaldo i spółka. Celtic ma wszystkie formacje bardzo słabe, wczorajszy mecz wyglądał, jak trening, Eto'o śmiał się nawet, jak wywalczyli rożny, bawili się z obroną Celticu, jak z dziećmi. Ofensywa Celticu kulała, jedynie Nakamura starał się coś zrobić, ale reszta nie ma pojęcia o grze międzynarodowej, jest słabo wyszkolona technicznie.
  23. Wczoraj był wieczór niespodzianek, przede wszystkim Sevilla, która zagrała dobrze, jednak ostatecznie odpadła w karnych. Widać, że Turkom z Fenerbahce opłaca się ściągać zawodników z Brazylii. Jestem ciekaw, co zrobi Boruc w ciągu kilku najbliższych tygodni, według mnie powinien uciekać z Celtiku, bo poziom ich gry jest porównywalny do polskiej piłki, tyle, że tam jest nieco więcej pieniędzy. Wczoraj dobrze bronił i chętnie widziałbym go w Barcelonie zamiast Valdeza, który broni strasznie niepewnie od wielu lat - aż dziw, że trener nadal na niego stawia. Cieszy mnie również fakt, że odpadł Milan, powinni już w zeszłym sezonie pożegnać się ze starym zespołem, który jest już stary, trzeba postawić na młodych, im wcześniej tym lepiej, bo mogą się obudzić z ręką w nocniku. Manchester, jak to Manchester, grał ofensywnie, ale strasznie nudną angielską piłkę, pojedynek wyrównany, ale zdecydował przypadek, ogólnie nie lubię angielskiego futbolu, bo nie stawia się tam na technikę, tylko na siłę.
  24. W takim razie przenieś się na Marsa, ile Ty masz lat? Świat jest taki, że nie ma sentymentów i emocji, prawo, choć w tym kraju kuleje, to nie ma wybacz. Zapytaj się żony tego dziennikarza z SE, co myśli na ten temat. Ona pewnie taka zadowolona nie będzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...