Mulilo mi niesamowicie kompa momentami calkowicie sie zcinal. Wymyslilem ze go wyczyszcze bo juz dawno nie zagladalem do wnetrza. Elegancko delikatnie pedzelkiem, czasem sie puscilo jakis strumiec powietrza ustami komp wyczyszczony podlaczam go, a on w ogole sie nie odpala. Tzn, zasilanie dziala dioda sie swieci tylko ze cholernie niestabilnie, wyglada jakby napiecie bylo caly czas zmienne, mieszkam w centrum duzego miasta nie powinno z tym byc problemu. Zmienilem zasilacz na calkiem niezlego chiefteca i dalej to samo. Zostawilem podpiety ram i karte graf. zeby sprawdzic czy sie bios odpali ale nic w ogole nie rusza. |Zmienilem karte graficzna zeby sprawdzic czy nie robi jakiegos konfliktu i tez to samo. Co jest w takim razie?
Sory jak cos nie jasno napisalem badz z bledami spieszylem sie.