Skocz do zawartości

zergadis0

Stały użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zergadis0

  1. Póki co mam kompa w dużym pokoju (tzn. duży, niby spory, ale jest w nim taki bałagan, że w grę wchodzi prawie tylko postawienie głośników obok monitora), ale potem mam zamiar sobie kupić własnego kompa (bo z tego obecnego korzysta cała rodzina), który będzie stał w moim pokoju, a tam mam już sporo możliwości na ich ustawienie :D. Ogólnie jestem już raczej przekonany do Microlabów, ale jeszcze mnie zastanawia - czym różnią się solo6c od solo7c (chodzi mi głównie o sam dźwięk, bo pod względem głośności i jedne i drugie mi wystarczą, a pod względem wymiarów różnica jest głównie w wysokości)? Nie wiem, czy dobrze kojarzę, ale chyba gdzieś czytałem, że właśnie solo7c mają więcej basu, którego w solo6c nieco brakuje. Za solo7c przemawia jeszcze 2-letnia gwarancja (solo6c mają jeden rok). I jeszcze kilka pytań odnośnie pilota: 1. Na co jest zasilany? 2. Jest w miarę wytrzymały? 3. Da się w jakikolwiek sposób obsługiwać głośniki bez niego (na wypadek gdyby się zgubił :P)? EDIT: Znalazłem ten tekst o Microlabach (na tym forum tak nawiasem mówiąc :D): Większy power nie jest dla mnie aż tak ważny (pewnie już Geniusami mógłbym wkurzyć sąsiadów :P), ale różnice dźwięku bardziej przemawiają za solo7c. Hmm... ale w sumie jak teraz tak się zastanawiam - do bliskiego słuchania też mogę sobie podłączyć słuchawki (Technics RP-F290, grają IMO naprawdę fajnie, choć nieco gryzą górą), lub w ostateczności (wciąż działające, ale IMO grają do d**y) Creativy T3030. Jeszcze jakby to, czego słucham miało jakieś znaczenie w wyborze - słucham głównie hard rocka, punk rocka i heavy/power/gothic/symphonic metalu, ale pop/rock oraz różne szybsze gatunki muzyki elektronicznej (hardcore, gabber, speedcore, rzadziej trance) też się u mnie zdarzają.
  2. Na początek, jako że to mój pierwszy post na tym forum - witam wszystkich :D. Obecnie zastanawiam się nad kupnem głośników do kompa - w grę wchodzą tylko głośniki 2.0 (na 2.1 jestem uczulony, a 5.1 i tak nie mam jak sensownie rozstawić), i zdecydowałem, że kupię albo Geniusy 2000x albo Microlaby solo7c. Ogólnie rzecz biorąc pewnie już bym się zdecydował na Microlaby, gdyby nie jeden aspekt, na który z tego co czytałem wielu narzeka - a mianowicie uniwersalność. Mam zamiar podłączać głośniki do niemal wszystkiego (komputer, iriver T10, PS2, odtwarzacz dvd), zastosowania: filmy > muzyka >> internet > gry. Karta dźwiękowa - póki co Yamaha YMF724, ale za jakieś pół roku przewiduję kupno nowego kompa z od razu lepszą kartą dźwiękową (i póki go nie kupię, głośniki najprawdopodobnie będą stały jakieś pół metra ode mnie). I tutaj mam pytanie - czy w moim wypadku lepiej od razu kupić Microlaby, czy jednak gorsze, ale podobno bardziej uniwersalne Geniusy? EDIT: jeszcze moje wymogi odnośnie dźwięku - ma być efektowny, z dość mocnym basem, ale z drugiej strony nie takim mocnym, aby przysłaniał on resztę pasma, naturalność dźwięku jest na drugim miejscu, ale również nie lubię przegięć w stronę efekciarstwa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...