Witam
Mam bardzo dziwny problem z kompem a konkretniej chyba z grafiak.
konf kompa :
Mobo ; Gigabyte GA-M56S-S3
proc ; Amd Athlon x2 4200+
graf ; Ati Radeon 2900 xt HIS
Ram ; Geil 2gb
Zasilacz Tagan 600w model ultra force II czy cos takiego
dysk samsunga 160 gb
a teraz do rzeczy.. dzis w nocy kolo 2giej schodze z kompa i go wylaczam.. wszystko ok jak zawsze. rano budze sie chce wlaczyc kompa a tu zoonk O.o cos pyka, kompa proboje sie tak jakby wlaczyc ale 0 reakcji na monitorze i ogolenie.. nie slychac ze co kolwiek sie laduje. po chwili slychac pykanie 1dlugi 2 krotkie( z tego co wiem jest to jakis blad grafiki, ale moge sie mylic). po niedlugim namysle zaczolem wszystko odlaczac po kolei.. res bisu itp, sprawdzilem pamiec w roznych gniazdach i caly czas to samo. kolo poludnia zabralem kompa do braciaka. ma e8400 , gf gtx 280 ( czy 270 jkis ten nowy) ramy te same, mobo tez gigabyta tylko nowsza, i lekko mocniejszy zasilacz(chyba 700w be quiet). wyjmuje grafe z mojego kompa wkladam do jego i dzial. mysle sobie pewnie padla mi plyta glowa.. biore jego grafe, montuje do mojego i dzial O.o no i w tym momencie zglupialem.. nie mam pomyslu co moglo sie popsuc, jak to naprawic, co wymienic.. braciszek twierdzil ze jest cos ze slotem pci w mojej plycie glownej ale nie wiem..
co moze byc nie tak ? czy ktos mial kiedys podobny problem ? czy moze to byc cos z biosem ?
atualnie komp stoi u znajomego mojego ojca (podobno sie zna troche na kompach i cos przy nich dlubie, wiec co mi szkodzlo go tam zostawic..)
Jesli ktos ma jakies pomysly to prosil bym o pomoc :) jesli cos pominalem albo sa jakies pytania to piszcie to bede odpowiadac. co tu moge jeszcze napisac... no chyba wszystko podalem.. komp stoi na biurku, zdjeta obudowa.. jakis 1m od tv.. wczesniej nie bylo z kompem zadnych problemow a to stalo sie nagle..
Pozdrawiam Anef.
I z gory Dziekuje za pomoc.
ps. sory za bledy ort jak cos bo takie sie moga trafic ;p