Witam,
Jak po krotce nadmienilem w temacie mam problem z karta graficzna mianowicie, od 2 dni po dlugim graniu - 5 godzin w AoC, po restarcie komputera laduje w swiece pelnym czerwonych kropek ;), nawet na ekranie startowym, zanim w ogole sie windows bedzie ladowal.
Karta byla kiedys krecona ale powrocila do sttockowych ustawien szybko gdyz wystarczalo mi to.
Problem robi sie o tyle dziwny, ze gdy przelacze monitor na wyjscie RGB, wszystko wraca momentalnie do normy i po paru godzinach po przepieciu na DVI, nawet na cyfrze obraz jest idealny , po czym robie cos na komputerze dluzej i po restarcie znow sie kaszani. Do tego poruszenie Mhz, procesora graficznego anwet o 1 Mhz, wywala mi obraz teraz ...
po ok 2 miesiacach od kupna grafiki slyszalem delikatny pisk dochodzacy z okolic "regulatorow napiecia" Podejrzewam ze to wlasnie odpowiada za napiecie na podlaczeniu do monitora a ze DVI potrzebuje innego (wyzszego) napiecia - cos sie sypie. Nie moge zrozumiec tylko czemu po przejsciu na RGB (natychmiastowm) wszystko od razu wraca do normy.
Karta teoretycznie ma gwarancje, ale jest to Gigabyte na ktorym zmienilem chlodzenie na full cover "pod wodny" a Gigabyte zamontowal takie fikuse ni to tasmy ni to pasty termoprzewodzace z taka struktura nitek w srodku, i poprostu boje sie ze mi nie uznaja gwaranjci gdyz prze zdejmowaniu orginalnego chlodzenia lekko naruszylem strokture orginalnej pasty/tasmy.
Karta nigdy sie nie przegrzewala, max to 52 stopnie kiedy byla podkrecona (wtedy nie dzialy sie takie rzeczy).
Sprawdzalem wiele roznych sterownikow od starszych przez omegi po bety , zawsze to samo.
Monitor to Asus 22, podejrzewalem ze to wyjscie w monitorze, ale fakt ze prze zmianie Mhz na karcie wszystko sie sypie wskazuje ewidentnie ze to jednak karta.
Ktos sie z tym spotkal ? Wie co z tym moznaby jeszcze zrobic ? Bo juz nie mam pomyslow i pewnie na dniach sie poddam i zawioze ja do kosciola modlic sie o uznanie gwarancji a potem prosto do servisu Gigabyte ....
Pozdrawiam.