o czym Ty piszesz?
pierwsze przejscie Fahrenheita to bylo jak ogladanie filmu, w ktorym moge miec wplyw na to, co w danym momencie robi glowny bohater. przy drugim przejsciu zdalem sobie sprawe z tego, jak duzo rzeczy przegapilem. przy trzecim podejsciu okazalo sie, ze mnostwo rzeczy mozna zrobic zupelnie inaczej. przyklad?
pierwsza scena: po zabiciu typka schowalem go do kibelka, umylem lapki, wyszedlem nie placac i odjechalem z miejsca zbrodni taksowka. jaki to mialo wplyw na dalsza fabule kazdy kto gral wie doskonale. przy kolejnym podejsciu - schowalem typka, umylem podloge, schowalem noz, umylem rece, zaplacilem w barze i odjechalem metrem.
niby osiagnalem to samo - udalo mi sie przejsc chapter, nie zostalem schwytany. ale juz nie mialem problemow z doskonale mnie pamietajaca barmanka (bo zaplacilem) ani policjantem (bo nie rzucalem sie w oczy, poza tym zanim zorientowal sie, ze w kiblu jest trup, to ja juz bylem w metrze) - a do tego taksowkarze nie mogli naprowadzic policji na miejsce mojego zamieszkania.
jesli w poprzedniej generacji konsol byla jakas rewolucyjna pod wzgledem sterowania i podejscia do gameplayu gra - to byl nia na pewno Fahrenheit (no i We Love Katamari oraz Psychonauts ;))
nie mialem mozliwosci osobiscie zagrac w prezentacje Heavy Rain na GC, ale to co zobaczylem utwierdzilo mnie w przekonaniu, ze to bedzie kolejna po Metal Gear Solid 4 gra, dla ktorej warto kupic PS3. bo MGS4 jest gra, dla ktorej warto kupic ta konsole. taka sama gra bedzie Little Big Planet i wlasnie Heavy Rain.
a do tego dodajmy fakt, ze Heavy Rain w koncu wyszlo z cienia i mamy pewnosc, ze gra sie ukaze - a co do Alana Wake'a - kraza ploty, ze projekt poszedl do piachu. oby nie, bo o ile XO kupilem dla Halo 3 - o tyle od czasow REZ HD nie ma na tej konsoli tej jednej gry, dla ktorej warto by wydac na nia kase. a Alan Wake moglby byc taka gra (choc nie znajac zalozen mechaniki rozgrywki i majac do dyspozycji jedynie trailery, to zwyczajnie jest to moje pobozne zyczenie).
mechanika rozgrywki w Heavy Rain - powtorze to po raz kolejny: jest rewolucyjna. przywodzi mi na mysl nieco Killer7 jesli chodzi o poruszanie sie postacia. a samych QTE (wedle slow producenta gry) nie bedzie wiecej niz w Fahrenheit. a fakt, ze nie sa chlopaki tym razem poganiani napawa optymizmem i nadzieja, ze gra nie skonczy sie tak jak Fahrenheit.