-
Postów
10 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez tcotm
-
Ostatecznie postawiłem na ślepy los i kupiłem zestaw jak opisałem w pierwszym poscie. ;) Na razie moge powiedzieć tyle, że nie polecam wymienionej płyty głównej (Gigabyte GA-EP45-DS4). Mimo najnowszego biosu (F9) są problemy z wybudzeniem z trybu uśpienia (Vista 64), ustawienia O/C przypadkowo kasują się przy restartach, a podczas POST'u nie jest akceptowany setup, przy którym system jest stabilny (3.8GHz @ 1.35v, 333Mhz MCH latch z poziomu EasyTune). Czytałem, że z EP35 były/są identyczne problemy. :blink:
-
Ok, oglądałam tą obudowę (Antec NSK6580B) i spostrzeżenia mam takie, że zasilacz trochę odstaje mocą, złączami i wiatrakiem od obecnej dobrej przeciętnej, ale biorąc pod uwagę cenę, to jest to chyba dla mnie najlepsze wyjście. Obudowa jest bardzo solidna i dobrze wykonana, ew. przedni panel mógłby być nieco sztywniejszy. Całość wygląda przy tym przyzwoicie, bez zbędnych udziwnień.
-
Ta obietnica jest w warunkach regulowanych ogólnodostępnym prawem, jakim podlega każdy sprzedawca/nabywca. Wybacz, ale specjalnie dla Ciebie nie będziemy udowadniać każdej rzeczy, w którą nie wierzysz. To, że czegoś nie widziałeś, nie znaczy, że nie istnieje. ;) Za bardzo się rozpisujesz i nie na temat.
-
Zgadzam się, ale w tym przypadku klient powinien świadomie korzystać z rzeczonych 10 dni lub niezgodności z umową. Wszystko w zależności od faktycznych przyczyn odstąpienia od umowy - rozmyślenia lub niezgodności funkcjonalności z uzasadnionymi oczekiwaniami. Oczywiście sposób "rozpakowania" towaru nie jest tutaj bez znaczenia, ale też bez przesady - szczególnie w przypadku obrania drugiej drogi. Pytaniem jest, czy klient miał świadomość z których przepisów korzysta - inna sprawa, że idealny sklep pomógłby ten problem rozwiązać, a jak było - nie trudno z opisu i własnych doświadczeń sobie wyobrazić.
-
Tak i owszem, ale niech robi to rzetelnie. Szczegóły, na których ten dociekliwy "osobnik" jest w stanie zbudować obraz misternej prowokacji nie mają większego znaczenia, a i on sam zdaje się nie wiedzieć o czym pisze... ;)
-
A ja uważam (taki wątek) za cenne źródło informacji i nie widzę powodu dla którego miałbyś decydować o jego sensowności. Jeśli ci nie odpowiada, to poszukaj innego. Co do bycia malkontentem (totalnym!?), to mam rozumieć, że stanę się nim próbując dochodzić własnych, niezbywalnych praw? Sprzedawca obiecuje możliwość zwrotu, to niech się tego trzyma - takie były warunki w chwili kupna i każdy o nich wiedział. Jeśli jest inaczej, co później zmusza mnie - klienta - do latania po instytucjach i sądach w celu udowodnienia, że nie jestem garbaty, to wolę o tym wiedzieć od samego początku, zanim wyjmę pieniądze z kieszeni. Rób to chociaż z fantazją, bo zaczynasz w swojej dociekliwości tworzyć błędne założenia - z tego co widzę kolega mas1o zarejestrował się kilka miesięcy temu. Człowiek pisze do rzeczy i historia - przez analogię do zachowań innych sprzedawców, niestety - jest wielce prawdopodobna. Czepianie się dat, czy brata z opisu wygląda mi na zwykłe leczenie kompleksów. W tej chwili więcej prawdopodobnych konkretów dostarczył mas1o, niż Ty, więc bądź łaskaw i pomyśl jeszcze raz, co chciałeś nam przekazać - bardzo proszę.
-
Chciałbym powiedzieć, że pieniądze nie grają roli, ale bym skłamał. Nie ustaliłem konkretnej kwoty, ale żeby nie przesadzić staram się dobrać podzespoły optymalne pod względem wydajności do ceny - mam nadzieję, że w pewnym stopniu uratuje to mnie przed bankructwem. ;) W tej chwili za zestaw z monitorem i oesem (bez klawiatury i myszorka) wychodzi około 4500. Myślę, że nie jest problemem nagiąć tą kwotę w jedną, czy drugą stronę - pytanie czy się opłaca. Ta karta zwróciła moją uwagę, ponieważ ma pasywne chłodzenie. Wyobrażam sobie, że nawet (?) gdyby naszło mnie na jakieś domowe o/c, to dodając sporsze śmigło zachowałbym ciszę w obudowie. Cenowo jest chyba porównywalna z innymi 4850 - około 520 pln. Widzę, że ten palit jest w podobnej koncepcji i cenie - zaleta, że z wiatrakiem zajmuje dwa sloty, ale zgaduje, że zawsze musi trochę szumieć?
-
Co sądzicie o poniższym zestawie? Komputer ma być ekonomicznie uzasadniony, głownie do pracy po godzinach z eclipsem (środowisko dla programistów, oparte o jave - w moim przypadku php/xhtml/js/css/itd), w mocno dalszej kolejności do rozrywki. Ostatni raz sprzęt kompletowałem w 2001, więc trochę się zdeaktualizowałem i ciężko to idzie ;). LCD: HP LP2475W M/B: Gigabyte GA-EP45-DS4 CPU: E7200 box RAM: Patriot 4GB Dual DDR2 800 CL4 PDC24G6400LLK HDD: 2x Samsung 640GB HD642JJ (raid 0, z myślą o późniejszym 0+1 lub 3) GPU: Gigabyte HD4850 1024MB GV-R485MC-1GH O/S: Vista Home Prem. 64bit. W tej chwili najpoważniej zastanawiam się nad obudową - ceną i wyglądem kusi Antec NSK6580B, ale może warto dopłacić do Lancool'a K6/K7 z zasilaczem w granicach 200 pln (?).
-
To jest cwane sformułowanie, które jednak nic nie znaczy. Gdyby można się było na nim oprzeć, to równie dobrze jestem w stanie rozsyłać kilo piasku pod nazwą płyty głównej, a później zasłaniać uchybieniami i błędami. Kupujący zawiera umowę ze sprzedawcą, a nie producentem, który jest dla niego całkowicie nieistotny. To sprzedawca zachwala swój produkt, przedstawia ofertę i ostatecznie czerpie zyski ze swojej działalności. Jeśli w osiedlowym sklepie kupię niezjadliwe kartofle, to mam je zwrócić do rolnika który je zasadził? Sprzedając na odległość, sprzedawca i nabywca ponoszą pewne ryzyko wynikające z ograniczonych możliwości prezentacji produktu. Powstały więc odpowiednie zapisy prawne, aby chronić konsumenta przed niedoskonałościami takiej transakcji, które jak widać nie są przez sprzedawców respektowane i nie ma nic do tego stopień wykształcenia jednej, czy drugiej strony. Co więcej, także transakcje zawierane w siedzibie usługodawcy/sprzedawcy podlegają regulacjom, w świetle których klient jest chroniony przed niezgodnością z umową, czyli mówiąc po ludzku "rozczarowaniem z zakupionego produktu". Według mnie, w opisanym przypadku zarówno zwrot monitora z lag'iem, jak i płyty nie spełniającej zapewnień przedstawionych w ofercie powinien odbyć się bezproblemowo, nawet gdyby do kupna/sprzedaży doszło w sklepie. Powtarzam jeszcze raz - sprzedawcy i usługodawcy wykręcają się ze swoich psich obowiązków i nie mieści się w moim - być może ograniczonym - światopoglądzie, kiedy jest to tolerowane. Osobiście nikomu nie życzę, aby znalazł się w analogicznej sytuacji, ale mam wrażenie że niektórym z nas taki zimny prysznic się przyda. Naprawdę wierzysz w to, co piszesz? Co tu reklamować? Na pewno nie towar, raczej sprzedawcę! :)
-
Niestety, sprzedawcy/usługodawcy szybko zapominają za czyje pieniądze zjedli wczorajszą zupkę. Musi jeszcze wiele wody w Wiśle upłynąć, zanim będziemy - konsumenci - traktowani chociażby na minimalnym poziomie przewidzianym przez teoretycznie obowiązujące prawo. Imho, zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku klient (mas1o) powinien móc bez wątpliwości z żadnej ze stron odstąpić od umowy, raz ze względu za niemożność określenia właściwości towaru w miejscu sprzedaży (specyficzne i nieakceptowalne cechy wyszły na jaw dopiero w domu), a dwa z oczywistej niezgodności z umową - towar okazał się nie mieć cech opisanych w ofercie sprzedawcy, co zresztą byłoby niemożliwe do ustalenia bez otwarcia opakowania. Przy okazji witam, bo jestem tu nowy. Żałuję, że zaczynam w takim wątku, ale opisana sytuacja idealnie pasuje do typowego schematu - uśmiech sprzedawcy do czasu otrzymania gotówki, bądź podpisania umowy - który powtarza się coraz częściej i mówiąc delikatnie zadziwia mnie próba usprawiedliwiania takich patologii. Pozdrawiam, Paweł.