przedwczoraj mialem zajebista scenke z moim kompem. wrocilem do chaty z kafei z dyskiem twardym.montuje go do kompa i co?komp nie staruje. jakims tam cudem stanal na nogi ale sie zawieszal na samym poczatku a diody kontrolne pokazywaly uszkodzenie procka. po 2.5 h reanimacji poddalem sie i poszedlem do kumpla przelozyc procki i zobaczyc co jest nie tak.jako ze moj procek u niego chodzil, a jego u mnie nie wniosek byl taki ze plyta padla.przygotowalem wiec wszystko tak zeby w piatek rano jechac do serwisu i poszedlem patrzec na mecz.po meczu powiedzialem sobie, co tam, sprawdze jeszcze raz,. i co? WSTAL! NAJNORMALNIEJ W SWIECIE JAK GDYBY NIGDY NIC ZACZAL BOOTOWAC I ZALADOWAL XP... no comments...
a do dzisiaj nie wiem co bylo przyczyna, prawdopodobnie tzw. zlosliwosc rzeczy marwych
tak wiec czy ktos wie gdzie lezy pies pogrzebany??? bo to cholerstwo mi dokucza, bo czsami tez jest tak, ze nie widzi mi audigy i robie tak: komp off,karta ze slotu i z powrotem w ten sam slot, komp on i wszystko nagle ok... :?