Komputer nie chce mi się włączyć. Pojawia się tylko ten pierwszy ekran, na dłużej niż zawsze, po czym pojawia się czarny ekran z migającą kreską w lewym górnym rogu ekranu. Myślałem, że po prostu nawalił system, więc włożyłem płytę z windowsem i chciałem sformatować. Nie pojawiło mi się okno z wyborem partycji, lecz od razu zaczęły się ładować składniki. Po załadowaniu się ich komp się zresetował, po czym znów zaczął ładować składniki... i tak cały czas. Gdy wszedłem do biosa okazało się, że komp w ogóle nie widzi mojego dysku. Z pewnością dlatego przy formacie ładowały się tylko składniki, nic więcej.
Dzisiaj odwiozłem kompa na gwarancję, więc nie oczekuje od was większej pomocy. Chcę się tylko dowiedzieć, czy spotkał się już ktoś z podobnym problemem i czym on może być spowodowany? A także, czy istnieje szansa, że to nie dysk się zepsuł, lecz coś innego. Gdyby był to jednak twardziel, to niestety straciłbym swoją całą muzykę, wszystkie filmy, więc to dla mnie najgorsze co może być. :/
Z góry dziękuję za odpowiedzi.