U mnie: sałata, potem keczup i majonez, potem parówka, potem upycham pomidora, kiszonego ogórka, oliwkę i co tam mam dobrego w lodówce, potem keczup raz jeszcze i taka prażona cebulka. mniam :)
Mcsniadania maja jedyny plus - wystarczy kupic kawę żeby dostać gazetę :)
Ale żeby coś smacznego zjeść to nie ma bata, trzeba poczekać na porę obiadową.