witam,
jakis czas temu postawilem sobie w domu siec - bodaj najprostrza z mozliwych - dwa kompy polaczone crosowana skretka, wszystko dziala ladnie i pieknie, ale.. no wlasnie dziala tylko na tych kompach, jakis czas temu pojawil sie trzeci - to laptop wiec pomyslalem ze nie ma sensu powiekszac sieci - wystarczy zwykle przekladanie kabla (z jednego z kompow i tak prawie nie korzystam) - jednak po podlaczeniu kabla do laptopa na desktopie mam informacje ze kabel sieciowy jest odlaczony, w laptopie wogole nic sie nie dzieje - bez znaczenia jest dla niego czy kabel podlaczam czy nie, karta w laptopie jest ok, bo w pracy dziala bez problemow (tam jest pozadna, duza siec wiec kable sa oczywiscie niecrosowane - moze to jest klopot?) napewno nie jest to wina zlej konfiguracji - bo nawet gdyby laptop wogole nie byl skonfigurowany to nie powinien krzyczec ze kabel jest niepodlaczony :|
siec potrzebna mi w zasadzie tylko do korzystania z neta - wiec pewnym rozwiazaniem byloby kupno routera... tylko po co wydawac 300zl skoro "powinno dzialac"? :)
jakies pomysly? sugestie?