"gram sobie na compie - idzie buzrza slysze pioruny jednak to zlewam... poniewaz mieszkam w "dolinie" i zaden piorun tu nie walnal od 100 lat(serio mowie)-i nagle widze za okna blysk(ciagle bita na to)- po jakies 3 sekundach dochodzi do mnie dzwiek pioruna i wylacza sie comp-mocno sie pzrrazilem jednak partze monitor chodzi-swiatlo jest - w ogle super -wlaczam compa i patrze ze zasialcz w d** poszedl(oczywiscie codegen)
jak myslicie czy to czysty przypadek czy cos innego? wszystko w diomu chodzilo bez zarzutu tylko zasilacz polecial do krainy wiecznych łowów."
Mój kumpel mial dosłownie to samo. Gram z nim na kompie a tu nagle na polu walnęło. I z zasilacza pszły iskry, komp sie wylaczyc. Potem jush nie astartował :-(.