-
Postów
7581 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
68
Treść opublikowana przez Twój Pan
-
Znalezione u jonasa pod domem ;)
-
Już od dawna powtarzam, że liczenie na cokolwiek od państwa (ZUS, NFZ) jest bardzo naiwne. Jak widać, coraz więcej ludzi zgadza się z tym twierdzeniem :lol2: .
-
Pierwszy raz byłem w Poznaniu samochodem w ubiegłe lato, więc jakieś pół roku temu. Przejechałem na "wyczucie" przez całe miasto w godzinach szczytu (ok 16) korzystając tylko ze znaków. Ani razu się nie pomyliłem. Jestem hardcorem ;) ?
-
Oczywiście nikt nie wpadnie na to, że podwyżki ZUSu/akcyzy/VATu/whatever spowodują jeszcze większy spadek liczby "rąk do pracy".
-
Wiecie co oznacza cyfra 95 i 98 przy paliwie? Procentowy udział akcyzy w cenie paliwa :lol2:
-
A ja dodam od siebie, że marka i właściwości oleju to jedno, ale regularne sprawdzanie jego stanu (nie co trzy miesiące) i utrzymywanie odpowiedniego poziomu jest jeszcze ważniejsze. To samo tyczy się wymiany w odpowiednim czasie, nie po 30k czy kilku latach :blink: .
-
No to gratuluję, ja takiego szczęścia ostatnio nie mam. Pisałem, że wtedy przeciętny człowiek jest wystarczająco dojrzały do podejmowania takich decyzji. Nic o nauce, nic o profilowaniu. Szczerze mówiąc nigdy nie zwracałem na to większej uwagi, spróbuje się temu przyjrzeć przy najbliższych okazjach. Jeszcze wracając lekko do tematu "pani w banku i kalkulatora", to jakiś czas temu miałem podobną sytuację w biurze podróży, kiedy uświadomiłem panią kiedy jest sezon turystyczny w miejscu gdzie chciałem jechać, bo niestety nie była pewna. Z wizą się pomyliła, nie trzeba wyrabiać przed odlotem, jest darmowa na miejscu. Chyba za dużo wymagam?
-
Blachy to jedyny argument za samochodami z dalekiego południa.
-
I ile razy załatwiałeś coś za granicą? Ile razy był to jakiś skomplikowany problem lub załatwienie sprawy wymagało niestandardowych procedur? "Uprzejmość z zasady" kończy się wtedy, gdy wpłacisz pieniądze, a oni muszą zrobić coś więcej niż przy standardowym kliencie. Newton to przykład odnośnie wiedzy ogólnej. 13 czy 15, nie robi to wielkiej różnicy, co zresztą pisałem dwa zdania później, ale tego fragmentu już nie zacytowałeś. Zastanawiałem się, kto tu kogo uważa za debila. Przy trudniejszych obliczeniach, które były "standardowe" i takie same dla innych klientów nie liczyła niczego na kalkulatorze, tylko rzucała kwotami na prawo i lewo. Przy procencie tyle i kwocie tyle, to będzie tyle, odjąć podatek w wysokości tyle i mamy tyle przecinek tyle. Nagle sobie przypomniała o procedurach (ale nie odwróciła kalkulatora w moją stronę), jak zapytałem o coś zupełnie innego, tak? Nigga please, jak to mawia jonas.
-
Wygląd wnętrza bardzo zalezy od tego kto nim jeździł i jak dbał. Widziałem już obrzydliwie zniszczone 2-3letnie samochody i "prawie jak nówki" nastoletnie pojazdy. Liczy się coś więcej niż model/marka.
-
Jest jeszcze coś takiego jak wiedza ogólna, którą wypada posiadać. Nie trzeba być obeznanym w każdej dziedzinie, bo to niewykonalne. Jeśli ktoś bez użycia smartphona nie wie co się wydarzyło w 1525r, ile jest kontynentów, czy pantofelek to tylko mały but, nie odróżnia Mickiewicza od Sienkiewicza albo nie wie kim był Newton, to dla mnie jest idiotą. A jak rozładuje się bateria w telefonie, albo będzie awaria sieci? Cywilizacja upadnie w dwa dni, bo nikt nie przeczyta w wikipedii, że trzeba jeść żeby żyć? Podejmowanie decyzji o karierze zawodowej w wieku 13 lat? Skąd dzieci mają mieć jakiekolwiek pojęcie o tym, skoro niedawno wyszły z piaskownicy i odłożyły zabawki? Taka decyzja byłaby naprawdę przemyślana i poparta doświadczeniem życiowym jakieś 8-10 lat później. Ile procent studentów pracuje w wyuczonym zawodzie? Kilka dni temu, przy okazji premiery filmu Sztos 2, koleżanka w wieku 26lat, powiedziała że film jej się nie spodobał - bo go nie rozumiała, bo nie na faktach autentycznych, przecież wtedy chyba nie było żadnego stanu wojennego w Polsce. I kto to był w tym telewizorze? Serio, tacy ludzie istnieją i codziennie ich mijam na ulicy. A będzie ich coraz więcej. @chemiczny_ali Miałem coś bardzo podobnego w banku w zeszły czwartek, miła pani magister wyliczała mi na kalkulatorze ile to będzie 2% z 10k :lol: . Zawsze wydawało mi się, że to ja byłem słaby z matmy :lol:
-
Też mnie bardzo śmieszy propagowanie eko-samochodów. Kup nowy samochód (na kredyt), bo mało pali i jest przyjazny dla środowiska. Wykonany jest tak, że za kilka lat trzeba kupić jeszcze nowszy i jeszcze bardziej eco-friendly. A co ze starymi sztruclami? Ekociach!lcy już o tym nie mówią ;)
-
:blink: :blink: :blink: Obecny system tworzy analfabetów, ale to co oni proponują to jest jakaś paranoja. Zamiast iść do produ i podnosić wymagania (nie każdy musi mieć maturę i studia), to oni robią plac zabaw do tworzenia imbecyli na masową skalę.
-
Kilka dni temu było słychać jak po Mugello (tor testowy Ferrari) śmigał jakiś bolid, a wszyscy kierowcy Ferrari wraz z testowymi byli na Kanarach. Dopowiadajcie sobie do tego teorie jakie chcecie :wink:
-
Byłeś kiedyś w aso? Wiesz, że przy zakupie niektórych części możesz mieć wymianę za darmo? Tak właśnie dwa lata temu wymieniałem akumulator, cena taka sama jak w normalnym sklepie, a za friko w 5 minut mi wymienili. Żarówek też sam na mrozie nie wymieniam, skoro czarnuch może mi zrobić za darmo. Z olejem (i filtrem oleju) podobnie, przy zakupie wymiana gratis na miejscu. Co również ważne, nie traci się tyle czasu - nie trzeba samemu kupowac czesci, potem jechać na zadupie i dogadywac sie z domorosłym "mechanikiem", tylko wszystko załatwiam w mieście, przy biurku. No ale wiadomo, u pana Mietka w stodole to najlepszy serwis ;)
-
Jeśli ktoś całe zycie naprawia auta i przez ten czas dorobił się dwudziestoletniego wolnossącego diesla, to po prostu jest w tym fachu słaby i nigdy bym nie słuchał jego rad. Skoro już chwalimy się kogo znamy, to ja znam mechaników którzy jeźdzą odpowiednio astrą opc (2.0t benzyna), grand cherokee 5.7 v8 hemi, czy subaru 2.0t. Odpowiednio dwu i trzy letnie auta, wieku subaru nie znam. Dla mnie takie osoby są autorytetami, których warto słuchać w kwestiach motoryzacyjnych, bo są w tym na tyle dobrzy, ze są chętni żeby płacić im więcej niż 1500zł/mc. I co, myślisz, że przez przypadek nie jeźdzą trupami na opale, po szesnastu właścicielach z milionowym przebiegiem? Zgubionych koni szukać w środku, tak jak m4r napisał.
-
Jak hejt to hejt ;) Tak. Najpierw zapieprzać kilka lat, żeby odłożyć nieco grosza na wymarzony pojazd. Potem płacić za utrzymanie garażu i drugiego samochodu, tylko po to, żeby oszczędzić na zimówkach i przez przypadek nie używać drugiego samochodu. Bo zardzewieje, bo będzie stał na mrozie, bo pies pobrudzi, bo pajac w golfie przywali, bo koledzy z pracy będą obgadywać, że ma na betę, a flaszki nie postawi. Od święta wyprawa do Biedronki i do teściowej na obiad, żeby sąsiadom ciśnienie podnieść. Typowe polaczkowe podejście - wydać worek pieniędzy na samochód na który cię nie stać, żeby pokazać się przed innymi. No ale tak trzeba, bo jak inaczej? ;)
-
Tam tłum był rozzłoszczony zachowaniem policji, która zastrzeliła chłopaka na ulicy, władza nie miała z tym nic wspólnego.
-
to już pytanie do elity rządzącej :lol:
-
To jest komentarz. Jest on moją własnością intelektualną. Za każdorazowe przeczytanie go musisz mi zapłacić 5zł. W innym wypadku mój producent wykonawczy będący jednocześnie właścicielem praw autorskich, poprosi Twojego dostawce internetu o Twoje dane osobowe. Ten przekaże je do sądu w Papua Nowej Gwinei (tam są moje serwery) i zostaniesz przetransportowany do jednego z lokalnych więzień w tym pieknym kraju, na okrągłe 10 lat. Wszystko odbędzie się zgodnie z prawem, czyli bez wysłuchania drugiej strony. Numer konta bankowego dostaniecie na PM od mojego menadżera ;) .
-
Nosy takie maja być ze względu na wyższe standardy bezpieczeństwa przy zderzeniach czołowych. Spodziewajcie się więcej podobnych konstrukcji.
-
Wiemy, jednak chodzi o tą mniejszość.
-
To już nie można bedzie ściągać, ale nawet szukać informacji? Skąd będą wiedzieli, że nie posiadam oryginału? Skąd będą wiedzieć kto to hasło wpisał, nie musi to być przecież osoba mająca umowę z dostawcą internetu? Kto w ogóle wyszukuje w taki sposob torrenty :lol: ? Coś czuję, że VPN, kryptografia i korzystanie z mniej (lub bardziej) zabezpieczonych sieci wifi będzie przeżywać złotą erę, a rządy wydadzą kolejne miliony na bezsensowną i bezskuteczną akcję walki z piractwem (poza kilkoma pokazówkami ;) ). Nie wyobrażam sobie monitorowania, śledzenia i karania miliardów ludzi, za wrzucanie filmu z YT czy linka do "złej" strony.
-
Z tego co wiadomo to skończył mu się kontrakt 31.12.2011.
-
Da się, wystarczy kropelka super-gluta na cewkę.