Coz, zanim przejde do opisu problemu powiem, ze wifi, z ktorym jest problem, dzialalo bez zarzutu przez ponad 2 lata na takiej samej konfiguracji jak teraz, korzystalismy w domu z 3 komouterow i prawie nigdy nie bylo problemu z brakiem netu. Wtedy, (jak powiedzieli nam w netii) mielismy resetowac router poprzez odlaczanie go od pradu i faktycznie odnosilo to skutek.
Od kilku dni juz tak dobrze nie jest, zazwyczaj wlaczajac rano dowolny z 3 kompow netu nie ma, wiec by skorzystac z netu, musze wejsc na strych i zresetowac router. Oczywiscie to jeszcze jakos strasznie problematyczne nie jest, ale jeden raz nie wystarcza. Dzisiaj wystarczyly 4 resety routera, wczoraj 9, a i tak net mialem tylko na swoim kompie, dwa pozostale nadal byly bez dostepu do netu. Chcac 'wlaczyc' net na innym komputerze, kilka godzin pozniej zresetowalem router ponowie i netu nie bylo juz na obu komputerach, a kolejne 6 resetow tego nie zmienilo. Sytuacja ta w zasadzie wystepuje codziennie od soboty i jest mocno uciazliwa. Dodam, ze kilkukrotnie w okresie 'braku netu' ja moglem zalogowac sie i rozmawiac na ventrilo, siostra na skype. Raz czy dwa widzialem tez ostrzezenie windowsa 'istnieje konflikt adresow ip z innym komputerem z tej sieci'.
Odrzucam mozliwosc interwencji z zewnatrz, siec jest zabezpieczona, a ja mieszkam na odludziu, wiec watpie, by ktokolwiek probowal sie podlaczyc nawet do niezabezpieczonej sieci.
Czy macie jakiekolwiek pomysly, czego/czyja to moze byc wina? Operator? Router? Pomozcie ;<
e: wlasnie mnie samo z siebie rozlaczylo, pieciokrotny reset routera pomogl