Moj bartonik 2500+ na boxowym wentylu poszedl na 3200+ przy 1,725V, tzn po godzinie wywalilo prime`a wiec pomyslalem ze na 1,75 bedzie na maxa stabilny. Ale na boxowym went. temp. po podkreceniu w stresie (1,725V)byla ok. 53C. Pomyslalem: kupie wentylator i podbije napiecie. No i kupilem Pentagrama Qc-80 Cu. I tu pierwsze zdziwienie - sciagam wiatrak a tam rdzen procka zamiast srebrnego zrobil sie delikatnie rozowy, czy to normalne? . Zakladam Pentagrama, pasta ta co w pudelku z wiatrakiem byla. A i jeszcze jedno - za namowa kumpla kupilem copper-shima. Zamontowalem, nic sie nawet nie urwalo. Wlaczam, a ze wiatrak jest podobno silny to od razu 1,75V. Laduje sie windoza i po chwilce mile wycie z plyty glownej i sekunde po tym wylaczyl sie komp. Warning ustawione na 62C, wylaczenie na 65C. Zmienilem procka z powrotem na 2500+, 1,65V, temp w spoczynku jest 43C, temp w stresie 52C. Bez podkrecania na boxowym went mialem spoczynek - 38C, stres 46C. Mam tylko jedno, zasadnicze pytanie, co sie dzieje. Odpada zasilacz - na 99% sprawny i Pentagram tez raczej dziala. Do chlodzenia budy dokupilem 2 noiseblockery i wgralem najnowszego biosa od Abita .Moze na boxowym went. pokazywal przeklamana temp., albo teraz klamie, ale to chyba niemozliwe? Co jest grane?