soska66

juz ci tlumacze - na modemie wszystkie cztery lampki powinny sie stale jarzyc (albo delikatnie pomrygiwac) zielonym swiatlem..... kiedy tak sie dzieje to net chodzi to o czym mowie to sytuacja, w ktorej lampka DSL zaczyna mrugac (w wolnym tempie) kolorem czerwonym! a nie pomrugiwac zielonym...... to chyba nie jest zbieg okolicznosci, ze jak mruga na czerwono to akurat wtedy net pada co wiecej - kiedy odlaczam router, switche itp... kiedy jednym slowem pozostawiam modem sam sobie to ta lampka jest stale zielona (i delikatnie pomrugiwa na zielono). wiec to raczej nie problem w naszym sprzecie

wiesz co?? teraz przylapalem modem na goracym uczynku.... akurat stalem przy szafie jak sie rozlaczyl:) sa cztery lampki na modemie, miedzyinnymi lampka DSL - i ona wlasnie miga co jakis czas. i w tych momentach nie dziala net probuje sie dodzwonic do wsoarcia technicznego TP.. oczywiscie jest zajete pytanie czy to ewidentnie ich wina... raczej niemozliwe, zeby cos u nas zaklocalo prace modemu (a moze sie myle)

dobra - teraz wychodzi na jaw. ze jestem poczatkujacym "znawca" administracji siecia ;) (prosze nie bic ;) ) kompa bezposrednio do modemu DSL nie moge podlaczyc (nie mam takiej mozliwosci - nie bede sie zaglkebiaj w szczegoly czemu:) ). i jak (sic!) sprawdzic te logi .... bo albo nie pamietam jak to zrobic albo wogole tego nie wiem :/ a z tego co podales za duzo nie odczytam :/ trafiles na laika ;)

tak - moge administrowac routerem czego mam szukac w logach i co mogl skopac provider.... ciekawe czy na linii techincznej TPSA beda wiedziec czy cos skopali czy nie

dwa dni temu mielismy zmiane z DSL 1000 na 2000. router mamy wiekowy to fakt - trzeba bedzie kupic nowy w niedalekiej przyszlosci, ale poki co musze poznac przyczyne dlaczego od momentu zmiany szybkosc DSL, net zaczal sie wieszac (i to czesto) na DSL 1000 byla taka sytuacja ze co kilka dni (3, 4 )zapelnial sie w routerze bufor, przez co siadal internet (siec lokalna dzialala). pomagalo wylaczenie i wlaczenie routera.... teraz internet wiesza sie co 2 godziny albo czesciej i niekoniecznie pomaga jego zresetowanie. tak naprawde nie wiem co pomaga. na zmiane resetuje DSL'a i router i patrze co sie dzieje... czasem net ruszy czasem nie. albo ruszy na chwile, zatnie sie na 10 minut i znow ruszy na chwile... siec lokalne dziala caly zcas bez problemu nie sadze zeby przyczyna byl jakis blad w obrebie sieci (zle podlazdcenie, nie docisnieta wtyczka), bo siec lokalna dziala... poprzednim razem kiedy ktos zle wetknal kabelek padl i net i siec lokalna... czy to jest wina routera ktory np nie wyrabia z taka dawka danych (mam na mysli lacze 2MB) aha - router jest PLANET :/

po pierwsze - jak mnie ******* TPSA..... miesiac temu uplynal termin reaslizacji zamowienia "zwiekszenia DSL'a do 2mb"... przeciez to kilka sekund pracy na centrali, a juz 4 razy interweniowalem pod 9330... i w kolko nap****** to samo... skontaktujemy sie z technicznym u pana w miescie.. prosimy poczekac 3 dni dzwonic juz mi sie nie chce ale mam ochote sprawdzic czy moze przypadkiem zrealizowali ta usluge. stad moje pytanie - jak moge sprawdzic calkowita przepustowosc lacza (i nie chodzi mi o testy szybkosci jak np. na numion.com) i druga sprawa - czy da rade sprawdzic cz, ile i jakie numery IP sa przydzielone na dany modem DSL (zawsze byl jeden numer, po realizacji tej uslugi mam miec 3 numery

ja uzywam BitTornado i powiem Ci, ze w czasie sciagania zamula i juz... taka specyfika sieci torrent... ograniczanie sciagania nigdy nie pomagalo, nawet gdy download bylo 1 a upload 0 :) program caly czas wysyla niewidoczne informacje - szuka nowych polaczen, wysyla zadania do roznych IP (zauwaz ze jesli masz np 50 seedow i 200 peerow, to program na okraglo wysyla zadania do wszystkich tych numerow). na szybkich laczach nie ma problemu, na 256kbp i na dodatek radiowce (tak jak u mnie), po prostu go wylaczam na czas przegladania stron

witam mam nastepujaca sytuacje komp nr 1 - karta radiowa (dostep do netu), zwykla siecowka, Win XP komp nr 2 - sieciowka, Win 98 lacze oba kompy przez routera (mam nieskrosowane kable).... komp 1 pinguje kompa 2 ale nie widzi go w Moje miejsca sieciowe komp 2 pinguje kompa 1 i WIDZI go w otopczeniu sieciowym poki co sa skonfigurowane tak: router na 192.168.0.10, wylaczone DHCP komp1 IP 192.168.0.1 maska 255.255.255.0 komp2 IP 192.168.0.20 maska 255.255.255.0 1) czemu komp 1 nie widzi kompa 2 w otoczeniu sieciowym 2) NAJWZNIEJSZA sprawa - nie moge udostepnic polaczenia internetowego kompowi 2... bardzo prosze o pomoc w konfiguracji obu kompow tak, zeby komp 2 mial polaczenie z netem.... wiem ze prosciej byloby (bycmoze) polaczyc je kablem skrosowanym, ale nie mam takiego kabla, dzis go nie zdobede a potrzebuje te kompy polaczyc na (nieprzespana) noc, gdyz razem z druga osoba mamy sporo [pracy i musimy miec oboje dostep do netu

witam opiekuje sie siecia w firmie wiec nie tylko w interesie firmy ale tez moim jest, aby wirusow bylo jak najmniej.... niestety szefostwo nie do konca to rozumie i hojne nie jest.... dlatego poszukuje antyvira, ktory spelnialby kryteria "cena/jakosc" :) orientujecie sie moze co najlepiej by podpasowalo? dodam, ze w sieci pracuje 20 kompow, zainstalowane na nich sa glownie win98... na serwerze jest Win Server 2003

no wlasnie planuje zrobic to jak mowisz - do txt i parsowac. jednak moge miec problem z pewnym elementem tych tabelek:) nie bede omawial o co chodzi:) interesowalaby mnie jakas bardziej bezposrednia metoda:)

mam od cholery i jeszcze troche tabelek (cennikow) w pliku excelowskim... musze to wszystko przeniesc na strone....a dokladniej....program napisany w php ma sie odnosic do tych danych, uzywac ich przy obliczeniach itd.. czy mozecie mi poradzic, w jaki sposob najlepiej to zrobic?? i czy wogole jest jakis bezposredni sposob

mam taka sytuacje - router->switch->klient.......do klienta hcce podlaczyc sie laptopem za pomoca USB. Po wykryciu podlaczenia, XP prosi o sterowniki do Virtual Network Adapter - wiec mu je daje. Wszystko sie ladnie instaluje....ale co dalej.....ni emoeg sobie poradzic z konfiguracja i odpaleniem tego tak, zeby kompy sie widzialy dodam, ze robie takie polaczenie po raz pierwszy.... prosze o pomoc bo szef mnie zje:)

Zastosowalem JScrollPane i JTextArea. PO wciskaniu odpowiednich klawiszy, z ,pilu jest wczytywany tekst i dodawany do JTextArea.... po jakims czasie naturalne jest, ze tekst dochodzi do dolnej krawedzi Jtextarea, a potem zaczyna sie dodawac ponizej widocznego obszaru... trzeba zjechac scrollem w dol zeby ten text zobaczyc co zrobic zeby scroll automatycznie przesuwal sie za wstawianym tekstem (mam nadzieje ze dobrze to wyjasnilem)

tzn co - zasilacz do wymiany??

dobra......naprawilem go metoda "po rusku" :) odkrecilem, popukalem pare razy (nie moglem otwierac bo na gwarancji jeszcze) i juz nie halasuje......jak znow zacznie to juz do serwisu pojade zamykam temat dla podsumowania: po czyszczeniu, naprawach itp, plansza z "Hardware sensors monitor" prezentuje sie tak: Temperatures: Mainboard 26C, CPU1 31C, CPU2 60C - tyle,ze komp nie byl wlaczony przez 2 godziny:) mam nadzieje,ze nie skoczy do 90 znow..........tu profilaktycznie prosze o jakies porady :) Cooling fans: Power 3300 rpm Voltages: "+12V": +12,03V, " +5V": +4,13V Core: +1,70V I/O: +3,30V Aux: +2,64 V +5V, Core i Aux zaznaczone sa na czerwono macie jakies sugestie?? PS: sory za nie edytowanie postów:) moj blad

widze,ze nikt nie raczyl pomoc...... juz nie trzeba bo sam sobie poradzilem pojawil sie za to nowy problem.........zasilacz strasznie charczy. jedyne co to go odkurzalem.........dlaczego tak charczy??

dobra - juz wiem ze to jest krytyczna wartosc dla Bartonow...... czy ta temp jest odczuwalna kiedy zblizyc dlon do proca?? bo jesli tak to ja nie wyczuwam 90 stopni...nie wiem - nie znam sie.......pomozcie- co mam robic

a co to wogole jest System temperature?? pokazuje 36C czy wogole te 90C jest mozliwe?? bo komputer beepowal mi od miesiaca....czy procek wytrzymalby miesiac przy 90C - a chodzi na okraglo - dzien i noc czy wzrost temp. CPU moze byc spowodowany ustawieniem kompyteras?? np tym,ze jest w naropzniku pod biurkiem??? (kontakt ze "swiezym powietrzem" ma od przodu i ze swojej lewej strony)

czasem warto sie wkurzyc bo w gniewie pomysly przychodza do glowy:) zlokalizowalem o co biega.....pech albo szczescie chcialo, ze w 5 minut po napisaniu postu:) to alarm przegrzania procesora....wylaczylem w biosie i nie pika....ale......... bios pokazuje mi, ze temperatura CPU przekracza chwiami 90 C a najczesciej trzyma sie miedzy 80-92....to chyba sporo prawda?? gdzie szukac przyczyny?? czy to wina wylacznie wiatraczka (zakurzenie, ogolne "padniecie")? czy moga byc inne przyczyny? prosze o pomoc bo jak juz wspomnialem w hardwarze jestem kiepski

witam po pierwsze - czy beep kody na plycie to takie same dzwieki jak ten beep przy starcie kompa?? bo u mnie to sie rozni....ten przy starcie jest soczystym beepnieciem, te co slysze potem w windowsie to jakies pierdniecia ;) juz powoli q***** dostaje z tym..........pika mi raz tak raz tak. czasem wogole, czasem wkolko... wyciagalem wszystkie karty, pamieci, dyskim, czyscilem, dmuchalem i caly czas to samo..... w instrukcji do mojej plyty glownej wogole nie mam takiej konfiguracji beepow jaka slysze.....a slysze raz serie pojedynczych a drugim razem serie krotki- dlugi co moze byc?? znacie jakies programy do testowania sprzetu, dyskow - ale jakis porzadny bo Norton Utilities nic nie pokazuje ani nie wykrywa sorki za moja frustracje ale juz wszystko patrzylem (moze cos przeoczylem). nie mam cierpliwosci do sprzetu samego w sobie bo wole zdecydowanie software. nie znam sie na hardwarze. do serwisu nie chce jechac bo mi jeszcze jakas czesc wyjma i bede czekal tydzien albo dluzej. a nie moge bo prace akurat pisze i musze ja zlozyc do konca wrzesnia w dziekanacie

nie wiem czy to wina linuxa ale dzieje sie to tylko pod pingwinem..... po prostu po jakims czasie pracy (raz kilka sekund, raz po godzinie) staje caly komp.....kursor zastyga w miejscu - nic sie nie dzieje, dysk nie pracuje....co to jest?? cos z przerwaniami?? zasilacz?? jesli zasilacz to dlaczego nie dzieje sie to w windzie

na stronie mam kilka buttonow, ktore dzialaja w oparciu o skrypcik javascript. dwa obrazki, jeden podswietlony (przy onmouseover) jeden normalny (w stanie spoczynku i onmouseout). pytanie moje tyczy sie, czy jest jakis krypt czy cus, ktory powodowalby jednoczesne zaladowanie obu obrazkow (zwyklego i podswietlonego) przy ladowaniu strony. poki co problem polega na tym, ze obrazki podswietlone laduja sie dopiero po najechaniu na przycisk (mam nadzieje,ze dosc jasno to tlumacze :) ).

Jak podpisać plik JPG (lub inny graficzny), tak zeby nie mozna juz bylo potem zmienic nazwy autora, a zeby ta nazwa byla widoczna po kliknieciu na WLASCIWOSCI zdjecia w WINDOWSIE. podpisywanie go np w PSP nic nie daje. tzn - we wlasciwosciach pliku, wartosc autor jest pusta

mam taka sytuacje chce na serwer (na strone) wrzucic kilkadziesiat zdjec. sa one poukladane w odpowiedznich katalogach. tych katalogow tez jest sporo. wszystkie te zdjecia sa w JPG i musze przerobic je aby mniej zajmowaly (zwiekszyc kompresje). czy jest jakis program, ktory w latwy sposob ulatwi mi to zadanie bez koniecznosci lazenia po katalogach czy przerabiania pojedynczo

no wlasnie tu pojawia sie problem pojawiaja sie beepy w dwoch konfiguracjach. 1)pojedynczy 2)1 krotki, 1 dlugi (przynajmniej ja go tak slysze) w instrukcji nie ma takich konfiguracji wg instrukcji 1 beep - refresh failure 2 beeps - parity error 2 short beeps - cmos setting error 1 long 1 short (czyli odwrotnie niz u mnie) - dram o m/b error beepy pojawiaja sie tylko w czasie pracy dysku (poruszanie sie miedzy katalogami, antyvirusa jak zapuscilem). teraz piszac posta np nie ma ich sprawdziym polaczenia, kable, docisnalem karty, odkurzylem wiatraki co mozna jeszcze zrobic. co to jest wogole.....mam odstawic kompa do serwisu?? aha - mam plyte gigabyte GA-7N400E (-L)