siema, wiec wszystko zaczelo sie od tego ze wyjechalem na tydzien i zostawilem kompa bratu :[, przyjedzam a on mowi ze cos sie stalo z dyskiem, mowi ze strasznie wolno chodzil komp, wlanczal sie ze 20min, wszystko w windowsie strasznie wolno chodzilo.. co dalej kombinowal to nie wiem, powiedzial tylko ze trzeba zrobic formata bo on zaczol robic ale nie dokocznyl bo cos tam cos tam, wsadzam dyskiekte startowa i odpalam kompa, po chwili widze ze nie ma poprawnej partycji fat 32, albo ze jest wirus albo uzyj scandiska z msdosa --> [ hm nie wiem jak sie to robi :D ] i nie moge sformatowac dysku :[ teraz sie mecze na 3gb, tamten dysk to Samsung 60gb, co mam robic ?