//sprzet dosc wiekowy: msi k7n2 delta2 fsr | athlon xp 2800+
pracowalem i w pewnym momencie komp zamarl. totalnie. na nic nie reagowal. jak to mowia: 'zawiesil sie sprzetowo'. no to co - reset. uruchomil sie, ale ze skreconym fsb do 100mhz. a potem zaczely dziac sie jaja.
(po sprawdzeniu wszystkiego doszedlem do tego, ze problem jest gdzies na linii ram - plyta glowna)
teraz zachowuje sie losowo:
(wszystkie sloty ramu zajete)
albo czarny ekran
albo czarny ekran i beep-owanie jakby nie bylo ramu
(wyjecie modulow z 1-2 slotow)
albo powyzsze
albo uruchamianie zatrzymuje pomiedzy 'memory test' (memory test wychodzi OK) a 'detecting ide drivers'
albo przechodzi do ladowania systemu, ale nie jest juz w stanie go odpalic, nawet w trybie awaryjnym
kontroler pamieci szlag trafil?
aha! pamieci sa sprawne, sprawdzilem na innym pececie
raz pojawil sie komunikat 'bios rom checksum error'
moze to cos z biosem? reset biosu nie pomogl.
co to moze byc? czy da sie cos z tym zrobic? jakos naprawic?
niech wypowiedza sie osoby, ktore wiedza co to moze byc i znaja sie na sprzecie, a nie ci, ktorym sie tylko wydaje, ze sie znaja :)
pozdrawiam