Odkryłem ciekawą rzecz , gdy komputer nie jest podłączony do internetu tak jakby nic mu się nie dzieje, a zaraz po włączeniu internetu temperatura zaczyna wzrastać do 100 stopni , może to jakiś wirus?? Nawet przetestowałem to w ten sposób że miałem 100 stopni, odłączyłem komputer od internetu i temperatura po jakiś 30s zaczęła spadać.
Sprawdziłem jeszcze 2x przy włączonym internecie dostaje temepratury 100 stopni a jak wyłączę zaraz spada, co to może być???
Co dziwne znalazłem proces który brał najwięcej procent procka ( w załączniku ), co ciekawe po jego wyłączeniu temperatura w mgnieniu oka zaczęła spadać . Edit: to na pewno nic z radiatorem, nawet specjalnie wymieniłem dziś paste na procku, wszystko wyczyściłem itd.