Witam
mam plyte Gigabyte GA7NNXP, procka bartka 2500+, no i kupilem sobie ostatnio jakis badziewny wentylatorek do wydmuchwania o2 z obudowy. No i stala sie smieszna rzecz po podlaczeniu do zasilania:
komp podzialal 4-5h a po restarcie umarl calkowicie, myslalem ze zasilaacz padl ale okazalo sie ze moja zajeb... plyta z podwójnym wszystkim sie zwiesila tak ze 3ba bylo fleszowac biosa :(.
No i co wy na to? Płyta do d..? czy wentylatorek?
no i druga kwestia:
gdy proboje podkrecic procka na fsb np do 183 to po restarcie kompa nic nie piszczy (czyli nie ma bledow) i przechdzi testy biosowe ale przy ladowaniu XP restaruje sie, gdy wracam do starych ustawien (fsb=166) winda chodzi, jak go mam podkrecic w takim razie?
pozdro