Witam, mam TAKI zestaw komputerowy. Przed wczoraj go złożyłem i podłączyłem w celu zainstalowania systemu operacyjnego. Wszystko chodziło dobrze, wiatraki się kręciły cała reszta także bez zarzutu. Niestety nie miałem przy sobie "dobrej" kopii Windowsa, więc instalację postanowiłem odłożyć na dzień kolejny. Wyłączyłem wiec komputer przyciskiem POWER na obudowie, a następnie wyłączyłem zasilacz i potem odłączyłem od gniazdka. Kolejnego dnia jak zdobyłem już Windowsa, chciałem zabrać się za instalację systemu. Zdziwiłem się bardzo, gdy po podłączeniu go do listwy zasilającej i wciskaniu POWER na obudowie w ogóle nie wstawał. Otworzyłem więc obudowę i zobaczyłem, że mimo tego iż zasilacz włączony, przyciski na płycie głównej w ogóle się nie świecą (power, reset, oc genie). I tu pojawia się moje pytanie, czego może to być zasługa. Zasilacza? Płyty głównej? Czy czegoś innego może? Jest to bardzo dziwne, gdyż komputer mam dopiero (z dniem dzisiejszym) 2 dni. A najśmieszniejsze jest to, że przestał działać z dnia na dzień. Od momentu złożenia i sprawdzenia, czy w ogóle staje nie było z nim już robione. Wielkie więc jest moje zdziwienie, że przestał działać tak sam z siebie. ;/ Macie jakieś pomysły na tego typu dolegliwość, dam radę samemu dociec co jest nie tak? Czy też może lepiej udać się do jakiegoś serwisu co by zdiagnozowali problem? PS. Jeżeli temat w złym dziale to przepraszam, ale myślę że nie znając przyczyny najlepiej byłoby traktować jako problem ogólny (zestaw komputerowy). Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi