-
Postów
178 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez dejv667
-
Przyjechałem do kraju w sobotę, na zimowych. I żałuję, trzeba było jechać na letnich. Pogoda taka, że jazda na zimowych to tragedia. A przygód co niemiara po drodze. Zgubiona tylna tablica. Na miejscu odkryłem też, że luz w przednim zawieszeniu to nie tylko wybita końcówka drążka, ale też końcówka drążka o zbyt małej średnicy sworznia. Szybka wymiana pompy hamulcowej a teraz auto do blacharza. A po tym co widziałem u blacharza jestem pewien, że nie kupię używanego auta w tym kraju.
-
Owszem
-
Ale przeciez ten wykres właśnie to pokazuje. Przez fakt zakres obrotów masz niewiele mniej niż w peaku.
-
Ok, ale teraz proszę wytłumacz mi co złego w tym, że ten silnik maksymalny moment tak wysoko. I dlaczego w Twojej opinii musisz go przez ten wysoko położony maksymalny moment wysoko kręcić aby jechał. Brakuje mu przez to momentu w połowie obrotomierza?
-
Przecież tego silnika nie trzeba kręcić. Kręć go do 3500 RPM i będzie normalnie jechał. Może pokaż jakiś wykres wolnossaka o pojemności 1,8-2,0 który według Ciebie będzie jakoś zauważalnie lepiej jechał przy tych magicznych 3500 RPM. I szczerze mówiąc nie pisze tego aby tutaj jakąś akademicką kłótnię uskuteczniać- po prostu nie rozumiem w czym widzisz tu problem. Przy 3500 ten silnik generuje jakieś 135 ft-lbs, przy trochę ponad 7000 143. Według Ciebie ma za mało przy 3500 biorąc poprawkę na pojemność i brak doładowania? Wychodziło by że aby był taki jak mówisz trzeba by mu po prostu ustawić odcinkę przy 5500. Wtedy byłby ideał z max momentem w połowie obrotomierza.
-
Spadek obrotów to kwestia skrzyni a nie wykresu momentu. W każdym razie najczęściej moment leżący wysoko to nie znak, że brakuje go w dolnym zakresie a dowód na to, ze nie brakuje go w górnym. Przykładowy wykres wolnossącego 2.0: Naprawdę uważasz, że ten silnik nie jedzie bo max ml momentu wypada wysoko? Prawda jest taka, że z małego silnika nie da się bez doładowania zrobić dużej ilości KM przy niskich obrotach. I położenie maksimum momentu tutaj wiele nie zmieni. Dopiero doładowanie pozwala nad tym pracować w sumie dowolnie kształtować krzywą momentu.
-
O przepraszam. Akurat lancia montowała swoje podwójnie doładowane silniki do aut ulicznych i w tychże silniczek 1759ccm robił 250KM. Wiesz dlaczego 400KM z M50B25 nie jest dziś żadnym wyczynem a 30 lat temu było? Bo porównując sterowanie silnika wtedy i dziś mamy przepaść nie do zasypania. A wbrew pozorom strojenie i sterowanie to w większości wypadków klucz do tego aby wydobyć naprawdę dużo mocy. Gdyby to wielu starych silników domotać współczesny wtrysk i zestroić to jak należy to by się okazało, że często nawet w seryjnej jednostce są jeszcze rezerwy mocy lub możliwości oszczędzania na paliwie.
-
3.6 było w M5 E34 ;) Z ciekawości, co takiego strasznego w tym, że peak momentu leży wysoko?
-
to turbo z fabryki?
-
A poniżej 3800 to niby momentu nie ma? Akurat wolnossące silniki z zasady generują dość płaską krzywą momentu oferując 80-90 % max momentu w niemal całym zakresie obrotów. Np "wyżyłowane" silniki hondy oferują wysoki moment o płaskim przebiegu nawet jesli peak tego momentu wypada wysoko.
-
Przebijam. Lancia 1985 272KM Z 1000ccm 142KM z 1000ccm w wersji ulicznej. Motosport pokazuje, że każdy producent potrafił, ale nie każdemu się opłacało.
-
Jaki wybrać zasilacz do komputera?
dejv667 odpowiedział(a) na svende temat w Zasilacze, Obudowy, UPS
Do siebie jakiś czas temu zakupiłem XFX XTR 650 i jak na razie nie mam powodów do narzekań. W dodatku 5 lat gwarancji. Czego chcieć więcej? :D -
kaszkaj? EDIT: nie było chyba kaszkaja 1,6 awd...
-
Ja zimowe mam gotowe, ale czekam do pierwszych mrozów. Nie widzę sensu zakładania ich teraz gdy w dzień jest nawet 14 stopni.
-
Ja np. jak AWD to tylko z naprawdę sporym zapasem mocy. Subiektywnie według mnie 220-250KM to trochę mało i czuć, że napęd swoje zjada. A z RWD to trochę inaczej. Ostatnio jeździłem MX-5 i BRZ. Teoretycznie bardzo podobne auta bo oba FR o dość niskiej masie Tyle, że kompletnie różne charakterystyki prowadzenia a co za tym idzie i kompletnie inaczej się je odczuwa. Z resztą ja tam nie mam ani złudzeń co do tego jak sportowe jest moje auto ani aspiracji aby budować z niego pogromcę torów. Ot, zwyczajny dupowóz którym fajnie się wyprzedza ;)
-
Cóż, Twój problem. Mam jedno auto z TC i powiem szczerze, że nie widzę sensu tego rozwiązania. Czemu ma to służyć? Aby matoł mógł trzymać gaz w podłodze ruszając spod świateł? Jakoś o wiele bardziej odpowiada mi tu idea LSD, najlepiej takiego które działa na innej zasadzie niż torsen. Co do braku trakcji... Mam sporo więcej niż 1200kg i to nie licząc mnie. Na mokrym trakcja znika, ale jakoś problemów ze sprawnym odjechaniem spod świateł nie mam. LSD robi swoje. Z reszta jak miałem RWD to na mokrym tez trakcja znikała. Co do zakrętów to LSD naprawdę sporo zmienia. Miałem okazje jeździć tym samym (no prawie, to bez LSD było słabsze) autem zarówno z LSD jak i bez i to naprawdę daje fenomenalna poprawę. Owszem, na idiotyczne wciskanie gazu w podłogę gazu nie ma skutecznego lekarstwa. Tyle, że to dotyczy zarówno RWD jak i FWD. Miałem osławione E36 i napęd na tylną oś nie zmieniał wiele. Wbrew pozorom auto nie jechało każdego zakrętu nadsterownie a bywało, że ryło przodem niczym dzik pod dębem. Dla odmiany auta oparte o podwozie na którym jest zbudowane Coupe chętnie jeżdżą bokiem. Wina fatalnego rozkładu masy. Mimo to podoba mi się to ciągłe gloryfikowanie każdego RWD jako idealnie prowadzącego się i piętnowanie każdego FWD jako auta, które nie skręca i to nawet pomimo wysiłków. I na koniec: każdy jeździ czym lubi. Nie zamierzam toczyć tu wojenki o to czy FWD jest be czy nie. Mając 5 auto oparte o to konkretne podwozie jestem zdania, że 270-280KM ze współczesnej turbosprężarki + "mody pomocnicze" zmieniły by to auto w naprawdę fajny dupowóz z zapasem mocy. Większe moce w tym podwoziu to już moim zdaniem konieczność grubszej ingerencji aby to funkcjonowało.
-
Owszem, w FWD. Nie bardzo wiem co jest takiego przerażającego w 280 konnym FWD. Toć jest dość dupowozów o tej mocy z napędem na jedną oś i o dziwo jakoś jeżdżą. Do codziennego pokonywania drogi do pracy byłoby jak znalazł. Do tego "mody towarzyszące" i nie wiedze żadnego problemu w użytkowaniu takiego auta.
-
Wolę LSD od TC. A mocy to akurat mogłoby być trochę więcej. Okolice 270-280 KM z jakiejś współczesnej suszarki by mnie satysfakcjonowały
-
Pozwolę sobie podbić temat. Czy jest sens kupować od razu jakieś akcesoryjne chłodzenie na procesor? Słyszę głosy, że na OEMowym potrafi być bardzo ciepło.
-
Byłem dziś w garażu. Posiedziałem sobie we Fiacie. Dziwne uczucie. Już dawno nie było tak żebym nie jeździł swoim autem przez blisko 3 miesiące. A tu zapowiada się postój do wiosny
-
Zawsze pozostanie jeszcze OC gdy zabraknie wydajności. CPU 218 euro MoBo 118 euro RAM 83 euro Ceny chyba całkiem ok?
-
Jeździłem na Blizzak-25, polecam.
-
Ok, do końca miesiąca chcę zamówić części. Poproszę o opinię: i5-4690k Box AsRock Z97 Killer 8 Gb RAM Czy to będzie "rozwojowo, przyszłościowo i z zapasem mocy"? Jakie RAMy wybrać?
-
Silniki to najmniejszy problem bo tam nie siedzi nic nowego - praktycznie tylko stare jednostki w nowym opakowaniu. Osobiście stawiałbym na V6 lub 20vT. Korozja na wielu elementach. Problemy z elektroniką odpowiedzialną za wszystko poza silnikiem. Generalnie na forum LKP są całe tematy o przywracaniu do życia Thesisów. Z jednej strony całe życie z makaronami nauczyło mnie, że nigdy nie jest aż tak tragicznie jak się powszechnie uważa - z drugiej niektóre problemy nie są aż tak proste jak fani marki by sobie życzyli.