Skocz do zawartości

m4r

Stały użytkownik
  • Postów

    5542
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    49

Ostatnia wygrana m4r w dniu 19 Września 2021

Użytkownicy przyznają m4r punkty reputacji!

Contact Methods

  • GG
    Kiedyś to było

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
       Zowąd
  • Zainteresowania
       (Өө,)

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia m4r

  1. m4r

    kope lat ;)

    Będą jeszcze płakać, bo informacja na portalach typu FB/Twitter ma bardzo krótki czas życia. Jak im kiedyś znikną (a to normalna kolej rzeczy - już się mówi o przejmowaniu ruchu FB przez inne społecznościówki, i że na FB siedzą tylko stare dziady), zostaną z niczym i wszystkie pytania trzeba będzie zadawać od nowa. I o ile to nie jest jakiś wielki problem przy gadaniu o [gluteus maximus] Maryni, to przy bardziej specjalizowanych pytaniach (a takie się zwykle zadaje przy elektronice, motoryzacji, czy praktycznie każdym hobby) będzie prawdziwy dramat. Na forach to było (jest) piękne, że wchodzisz w szukajkę i nawet jak pliku nie ma, to jest często nazwa, wersja, rewizja etc. i masz szansę namierzyć jakiś mirror. Na społecznościówkach zdarza się, że wywala link do strony z infinite scrollem, brakiem uprawnień albo usuniętym postem (o ile w ogóle wywala jakiś link) i pozamiatane.
  2. m4r

    World of Tanks - Temat zbiorczy

    Demolka sp. z o.o. ma zaszczyt przedstawić: Cmentarion 7/1, 9200 WN8, jak podpowiedział vBAddict. Victory! Battle: Stalingrad Vehicle: Centurion Mk. 7/1 Experience received: 2 684 (x2 for the first victory each day) Credits received: 46 566 Battle achievements: Top Gun, High Caliber, Radley-Walters's Medal, Mastery Badge: "Ace Tanker" http://wotreplays.com/site/1700709#self
  3. m4r

    World of Tanks - Temat zbiorczy

    No, jeżdżą. Na sowieckim serwerze była afera, bo gracze robili ustawki i nawet się z tym nie kryli. Na EU też były ustawki, ale nie aż takie, więc na razie jest względny spokój. Sam zrobiłem parę misji bo napisałem na ogólnym, że mam je do zrobienia. Chodziło głównie o przejmowanie bazy, czy ubicie kogoś tam. Jak ludzie rozumieją słowo pisane i mają włączony czat, to często się na to godzą. Gdybym siedział cicho, to bym pewnie jeszcze czekał na okazję w zdobyciu bazy grając HT w misji na StuGa. Swoją drogą, dużo gram w tę grę i pewnie już bym latał T-54M, ale w którymś momencie po prostu olałem te misje i robię je tak, jak było chyba w zamyśle twórców - wpadają same, a ja po prostu sobie je przełączam, bez ciągłej spiny że muszę coś zrobić i grania "pod misję". A takie unicunty, jak ten? Jasne, że dadzą radę zrobić misje, ale powiedzmy sobie szczerze: nie w uczciwy sposób. Parę przykładów: Jaka jest szansa, grając artylerią, że na randomie ustawią się trzy czołgi na tyle długo, że da radę w nie wycelować, a potem pocisk spadnie dokładnie tak, żeby trafić splashem wszystkich trzech na raz? No właśnie. A to ledwie misja na HTC. Do tej pory splashem zrobiłem tak tylko raz w ciągu całej kariery grania artylerią, czyli przez kilka tysięcy bitew. Ile razy medem trafiacie na taką ilość HT w przeciwnym teamie, żeby być w stanie zdjąć dwa o tier wyższe? Ile razy z tego ktoś zdejmie wasz cel strzelając ostatni strzał 0.2s przed waszym? Ile razy skautem trafiliście do tej pory na 4 innych skautów w teamie i powtarzaliście misję na spotowanie xxxx dmg, bo oni mieli lepsze załogi/moduły, albo po prostu byli bliżej wroga, bo mieli gdzieś, czy przeżyją?
  4. Nikt nie przedstawi dowodów, bo wszystko zostało już dawno przedstawione i udowodnione, i tylko najbardziej ociężałe umysły nie są w stanie tego zaakceptować. Proszę: http://en.wikipedia.org/wiki/File:London_%281932%29_Ending_the_depression_through_planned_obsolescence.pdf - 1932 rok. Na temat obecnie stosowanych metod jest bardzo dużo opracowań, ale większość z nich to płatne PDFy, albo treść dostępna w bibliotekach, w których jakoś nie mam ochoty się rejestrować. Widzisz, minęło ponad 80 lat, zmieniły się narzędzia, zmieniła się technologia, ale problem i jego rozwiązania pozostały te same. Ktoś jednak studiuje biuletyny, skoro sprawa wadliwych silników i ich napraw ujrzała światło dzienne. Nie odniosłeś się do cen wskazanych przeze mnie w podlinkowanym temacie z forum Tesli. To jest twoim zdaniem taniej, niż w obecnych pojazdach? Czy twoim zdaniem naprawa wgniecenia (bez lakierowania) i lampy, na kwotę 600 dolarów, to taniej, niż naprawa takiej samej usterki w normalnym samochodzie? Dla porównania - naprawa parkingowego wgniecenia w boku mojego samochodu (zdjęcie jest gdzieś tutaj na forum, w Codzienności...), również bez lakierowania, trwała 20 minut (z czego 10 to dojazd, a 5 czekanie na szpeca) i kosztowała "Bóg zapłać".
  5. m4r

    kope lat ;)

    http://forum.purepc.pl/topic/66504-blurp-vs-plom/ http://forum.purepc.pl/topic/71545-blurp-reaktywacja/ http://forum.purepc.pl/topic/59976-jezeli-szukaszjestes-ofiara-jakiegos-plum-badz-plom/ http://forum.purepc.pl/topic/74070-najciensza-ksiazka-swiata/
  6. Po tym pierwszym zdaniu... Czy ty się mnie boisz?Poza tym, wydaje mi się, że to ty jesteś osobą która niektórych rzeczy nie pojmuje, albo pojmuje opacznie, byle tylko wybronić swojej opinii. To nie jest dyskusja, tylko jednostronny monolog ubarwiony cudzymi wstawkami. Bo "ja tak powiedziałem; nie i koniec". A teraz proszę - temacik na temat napraw Tesli S. Zestawienie najciekawszych tekstów z tego wątku: - 5 tygodni czekania na części* - Łatwiej zezłomować uszkodzonego elektryka i zamówić nowego - Mocno pokiereszowanej, powypadkowej Tesli nie naprawisz w ich serwisie, bo nie mają odpowiedniego sprzętu - No i mój ulubiony post: Tańsze naprawy my ass :lol: * - Tutaj też jest śmiesznie, bo odnoszę wrażenie, że ludzie z tego tematu są jednocześnie zadowoleni traktowaniem od strony producenta. Hmm... mnie by szlag trafił, gdybym miał auto przez ponad miesiąc w serwisie przez naprawę, nie wiem, nadkola. Z innego tematu, też mój ulubiony tekst: Artykuł o naprawie. 20-30% roadsterów wraca do serwisu. Rzadsze naprawy... yyhy. Mniej się psują... yyyyhy. Odnosząc się zaś do tego: To się nazywa PR. Każda firma, która wie o usterce i chce zachować jaką-taką twarz, naprawia ją w trymiga. Naprawia z dwóch powodów:- Wtedy wierni klienci pozostaną, a może jeszcze zyska się nowych, bo w bliżej nieznany sposób media się dowiedzą o tym, że awaria miała miejsce (nie wiem jak wy, ale ja wolę swoje błędy naprawiać po cichu). - Ważniejszy powód - gdyby tego nie naprawili, ktoś mógłby się zdenerwować i pozwać ich o gigantyczne odszkodowanie. Dlatego właśnie na rynku amerykańskim (najbardziej zrytym pod względem prawa, pozwów i procesów o odszkodowania z błahych powodów) naprawiali silniki po gwarancji na swój koszt. Bo kilka tysięcy straty na jednym kliencie to jest pikuś w porównaniu do kilku milionów straty i czarnego PRu, który mogliby zgarniać łopatami jeszcze lata po przegraniu takiego procesu.
  7. Oj, uczyłem. Na pewno nie tak wybiórczo, jak ty- jeszcze nie odniosłeś się do pierwszej części tego postu. Ech, zdemaskowałeś cały mój misterny plan, więc spieszę z wyjaśnieniem: On podał tak, jak jemu pasowało, ja podałem tak, jak mi pasowało. Obaj mamy rację (kto nie wierzy, niech sobie przeliczy stosując wzór na gęstość), tylko że ja piszę to czysto z nudów, a nie żeby kogokolwiek do czegokolwiek przekonać.Poza tym nie wmawiam nikomu, że elektryki to przyszłość, bo doskonale wiem o tym od dawna. Staram się za to podchodzić do wszystkiego z dużą dozą rezerwy, nie idealizując i nie pomijając minusów, bo wiem, że świat z całą pewnością nie będzie tak różowy, jak niektórzy chcieliby go postrzegać. Do tej pory tak nie było i nie widzę powodu, żeby miało się to zmienić. Samochody elektryczne będą się psuły tak samo jak obecnie psują się wszystkie inne rzeczy. KvM - zmartwię cię, psują się miksery, lodówki, odkurzacze, telewizory i komputery - każda z tych rzeczy jest na prąd i ma relatywnie mało ruchomych części w stosunku do samochodu. Ba, każda z nich do naprawy wymaga eksperta, albo specjalistycznego sprzętu, niedostępnego dla przeciętnego kowalskiego. Dodatkowo, w każdej z tych rzeczy awaria praktycznie każdego małego ciach!letu jest zwieńczona widowiskowym dymem, trzaskiem, smrodem, a nawet płomieniem. Powiedz mi więc, dlaczego w samochodach elektrycznych miałoby być inaczej?
  8. No, wesoło- kaloryczność podawana w J/litr... Fizyki się w szopie uczyłeś, że jednostek nie znasz?
  9. Benzyna to 42,9 - 46,5 MJ/kg, a olej napędowy 41,8 - 42,75 MJ/kg. Ciekawe rzeczy piszesz.
  10. Uuuu, a czemu nie kupiłeś elektrycznego kitcara za 3000 euro? Ba, czołgi elektryczne powstawały. Patrz: Ferdinand/Elefant. Już wtedy księgowi dochodzili do głosu, bo nie przepuścili prototypu tygrysa (p) przez skomplikowaną konstrukcję, drogie części z równie drogich składników i awaryjność. http://vcar7.com/2012/07/mazda-develop-new-rotary-engine-skyactiv-r.html http://www.autoblog.com/2013/08/16/mazda-16x-rotary-engine-two-years-away-all-new-model/
  11. Czym jeździsz na co dzień?
  12. I tutaj mamy najprawdopodobniej źródło problemu :blurp: No, ale mniejsza o przytyki, bo przyjdzie jonas i obu nam zrobi się głupio. Gwoli wyjaśnienia: nie pisałem o wale korbowym, rozrządu, ani innym takim, a o wyimaginowanym wałku podpartym na zwykłym łożysku... Bardzo małym wałku... 6204 ma bodaj 2cm wewnętrznej średnicy, jak dobrze pamiętam.
  13. Za to jest mnóstwo nowych elementów, które są podatne na awarie.Włókno węglowe nie rdzewieje, ale w miejscu styku z większością metali sprzyja powstawaniu korozji. Poza tym laminaty z CF są wrażliwe na warunki atmosferyczne, wilgoć, a w dodatku są mało odporne na uderzenia. Mówili tak już dziesięć lat temu. Przypomnij sobie więc te właśnie słowa za dziesięć lat, kiedy będziesz tankować benzynę do {czegoś}, bo ciągle przerażać cię będzie koszt akumulatorów do elektryka. Zużyte łożysko...- Hej, chłopaki, skończyliśmy testy tego prototypu nowego łożyskowania wału zamiast 6204. - Powiedział inżynier na porannej burzy mózgów - Wewnętrzna bieżnia jest zintegrowana z wałem, zewnętrzna z obudową. Trwałość odrobinę mniejsza, mieści się w normie, za to cena w produkcji dużo niższa. - Interesujące. - Odezwał się drugi - Ale skoro trwałość mniejsza, to na późniejszym serwisie i częściach firma dodatkowo zarobi. Przecież teraz to my mamy na to patenty i tylko my będziemy mogli to produkować i sprzedawać. - Dobra, zajmijcie się tym - Rzekł boss - ja obgadam to z wyższym szczeblem. Wydaje mi się, że dostaniemy niezłe premie. - A do skręcenia wszystkiego zastosujmy jeszcze te nowe śruby - Dodał ktoś inny - Klucze roześlemy do serwisów, a na rynek wypchniemy je po roku z 500% przebitką. - GENIALNE! - Krzyknęli wszyscy razem - Dział finansowy będzie nas całować po stopach. Obecny na zebraniu przedstawiciel tegoż działu udał oburzenie. Zaś w duchu cieszył się jak dziecko, bo wiedział, że właśnie zamienił box na gabinet. - Chłopaki... - Odezwał się w końcu. - Niech jeszcze ktoś wyśle memo do tych troglodytów od elektroniki, żeby się pospieszyli z testami żywicy do zalewania płytek. Tracimy na domorosłych naprawiaczach pół miliona euro rocznie. I w ten oto sposób powstał kolejny modułowy element z grupy "bez specjalisty nie tykaj". Nie ma się co zepsuć dzisiaj, ale już się odpowiedni ludzie postarają, żeby się psuło, jak tylko wejdzie do masowej produkcji. A właściciele zakładów recyklingowych będą wniebowzięci - niob, tantal, kobalt, wolfram, iryd, osm, neodym, złoto, platyna, molibden, wanad, tytan, magnez, glin, miedź...
  14. m4r

    World of Tanks - Temat zbiorczy

    Której części pogrubionego (jak też tytułu zalinkowanego artykułu) nie zrozumiałeś?
  15. m4r

    World of Tanks - Temat zbiorczy

    Takie tam - ciekawostka przyrodnicza, czyli pozostałości irackich maszyn po wojnie w Zatoce: http://joemonster.org/art/27035/Zlomowisko_czolgow_z_pierwszej_wojny_w_Zatoce_Perskiej Wrzucam link, wracając do tematu "co by było gdyby spotkała się współczesność ze sprzętem zimnowojennym", gdzieś tam ruszonego. Na dwóch zdjęciach widać wynik spotkania postsowieckiej stali i amerykańskiego uranu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...