m4r

Dzisiaj (!!!! ) się dowiedziałem, że jest wersja reżyserska DX:HR. W tym momencie, dla posiadacza DX:HR/Missing link, cena to 4€ na Steamie. W grze odrobinę zmieniona rozgrywka - w kilku miejscach (wyczytałem, że głównie w walkach z "bossami") przebudowane mapki, przez co można grać w inny sposób, niż w normalnej wersji. Oprócz tego mniej pomarańczowego oświetlenia i (najważniejsze) komentarze autorów związane z lokacjami, fabułą, etc.

Wpadł dzisiaj kumpel i tak wyszło, że wylądowaliśmy w trasie, poszukując pamiątek wojenno- zimnowojennych w mojej okolicy. Całkiem przypadkiem (stary, tutaj stał czołg, ale po '89 komuś zaczął przeszkadzać i go przenieśli tu-i-tu. Możemy podjechać, zobaczyć, czy jeszcze coś z niego zostało) wpadliśmy na muzeum, o którego istnieniu nawet nie wiedziałem. Niestety, spóźniliśmy się kilka minut, więc tylko dwie fotki zza płotu: VII tier chiński (IS-2) Reszta ekspozycji. Zza lufy IS-2 nieśmiało wyziera typowy Rudy, jakie dawniej stały w każdym większym mieście. Dalej jest jeszcze T-55, PT-76 i kilka innych zabawek, a na samym końcu rakiety p-lotnicze (Dźwina i Wołchow) i lim-5. O ile T 34-85 nie jest dla mnie niczym dziwnym, bo wiele razy, szczeniakiem będąc, huśtałem się na lufie w parku, o tyle is-2 widziałem pierwszy raz w życiu. Kumpel doskonale go podsumował: "Gdybym był niemieckim żołnierzem, to bym się miał prawo przestraszyć."

FPSy żyją i mają się dobrze. Kwestia tylko tego, że kilka opcji przestawiłem z high na low i odwrotnie. Te wyłączone dalej są wyłączone, a przy zabawie innymi nie widzę żadnych zmian. Pokaz slajdów miałem kilka razy na poprzednim patchu - pomagało tylko zrestartowanie gry przez alt+f4, bo w garażu wszystko było ok, ale w bitwie (od raz na tydzień, do dwóch razy dziennie) fps nagle zjeżdżał do 10 i wszystko przypominało korespondencyjne szachy, a nie jazdę czołgiem. Jedyny fps drop, jaki mam teraz, to na Kopalniach - jak zaczynam od północnej bazy i patrzę w kierunku miasteczka/górki, mam 20fps. Jak patrzę w jakimkolwiek innym kierunku, wszystko wraca do normy. Po pierwszych 2-3 minutach bitwy wszystko jest ok

O tym drugim. Cała zepsujka u mnie (a podejrzewam, że u każdego z tym problemem) wygląda następująco: Zlutowałem to z nudów, ale nie zakładałem, pomny tekstu o tym, że po naprawie wytrzymuje ledwie parę tygodni. Przekaźnik po naprawie działa, żaden elektroniczny element nie ucierpiał, więc wygląda mi to na błąd w projekcie ścieżek - celowy (planowane postarzanie #spiseg!), albo i nieumyślny. Uśmiejesz się, ale w polonezie mieliśmy taki czuły na temperaturę (a może zawilgocenie wnętrza?) włącznik szyby. Działał praktycznie bezbłędnie, tylko grzał zbyt krótko i trzeba go było ręcznie włączać jeszcze raz. ===-=-=-=-=--=-=----- Akcja z dojazdu na Sylwestra: po raz kolejny moje auto czymś oberwało spod koła innego bolidu. Pękł klosz reflektora

Śmieszna sprawa. Zdechł mi się przekaźnik ogrzewania szyby i lusterek: pstryk, klik, a grzania niet. Wyciągnąłem go- a że tuż obok był przekaźnik od wycieraczek i przeszkadzał, też wyleciał. Zerknąłem na nie - jeden ma pieć styków, drugi cztery. Oba 12V 30A, te same oznaczenia wyprowadzeń, tylko ten dodatkowy styk bruździ. Wziąłem do domu, popatrzyłem w schematy, różnica tylko taka, że ten dodatkowy styk oznaczony magicznym "87a" wewnątrz się zwiera z "87", a który w gniazdku przekaźnika i tak trafi w ślepą uliczkę. Poszedłem do sklepu i dostałem jakże znajomą odpowiedź: "Paaanie, nie ma, bo to jakiś dziwak na cztery styki.". No to wziąłem ten na pięć - dziesięć ziko to nie majątek, a może się da coś z niego zrobić. Sprawdziłem jeszcze raz schematy, pomierzyłem, założyłem. Działa. Ta drobna różnica, jak wyczytałem w Internetach, kosztuje alfiarzy co najmniej 70 zł, bo ok. 80 zł kosztuje oryginalny przekaźnik do AR (a widziałem, że ktoś je cenił na 100 nawet). Do fiata pewnie trochę mniej - nie miałem ochoty sprawdzać. Z logoska na przekaźniku jestem w stanie wydedukować, że lancia też takich przekaźników używa. KAX_, w związku z tym, jak kiedyś zdechnie ci ogrzewanie szyby i lusterek w aucie, to masz trzy opcje: - kupisz oryginała - spróbujesz zlutować (wytrzymuje, co też wyczytałem - parę tygodni), bo ten przekaźnik się psuje najczęściej przez upalenie jednego lutu (u mnie oderwało ścieżkę od laminatu jako bonus) - poszukasz przekaźnika od malca, poldożera, albo czegoś innego, za 5-10 ziko (one chyba mają 4 styki), albo weźmiesz przekaźnik z 5 stykami. Będziesz do przodu parę baniaczków mixolu

Zanim trafili do JPZ, siedzieli w Jagodzie 2: A takich mam w JT. Schemat wydaje się sprawdzać.

Robiłem 6 + cokolwiek, potem cokolwiek, potem to, co zostało, byle opis skilla/perka brzmiał w miarę rozsądnie. W gruncie rzeczy, to zależy mi tylko na 6 zmyśle, camo i naprawie - resztę traktuję jak placebo. Nie. Bardziej mnie denerwuje tygrys P, bo od któregoś tam patcha z 200mm przodu zostało to, na czym tych 200mm było napisane, czyli papier. Tygrys dostał buffa, którego nie wszyscy zauważyli - wali co parę sekund bombę z 88mm, ma 100hp więcej (i jednocześnie tylko 100hp mniej od KT) a przy tym jest całkiem zwrotny i momentami zachowuje się jak med. Gra mi się nim teraz bardzo przyjemnie. Jak chcesz. E-75 to ciągle dingująca franca. Rano wyłapał na kadłub dwa strzały z mojego JPZ E-100, w końcu ktoś go zjechał z boku i dobiłem z HE. 4502p ma podobnie, tylko jest mniej zwrotny (szczególnie na trawie). Ja Indiena miło nie wspominam. Pantera 2 ciągle stoi w garażu, a jego pozbyłem się od razu po zrobieniu Leo PT.Panterą 1 dawno nie grałem, więc nic o niej nie powiem.

Przynajmniej nie miałeś po 12 TD na stronę. Te óczócie, jak po wejściu w bitwę widzisz T110E4, przemieszane z E3, przemieszane z JPZ E-100, przemieszane z Wafeltraktorami i 183, a siedzisz w Leo 1

Jest twardy. Ale głównie przez to, że ludzie nie mają pomysłu, jak do niego strzelać, a i właściciele to nie poślednie pomidory z łapanki. - Wczoraj nasz 72.01 zabawił się w dingfest z wrogim 72.01. Śmiechu było mnóstwo, w końcu pomogły artylerie i HE. - Dzisiaj na 4 hity z T110E5 weszły mi dwa. Foch 155 wygarnął w niego cały magazynek - wszedł jeden pocisk. W końcu go zajechałem od boku i ubiłem.

Bawię się Chi-Ni... kurde, fajny jest. I jeszcze jak mi "naissu suhottu" dowóca zaczął gadać, to parsknąłem w ekran 200k zarobiłem na nim po tych 15 bitkach

Nagroda za znalezienie się na jakiejś tam liście (aleja sław) i zdobycie iluś tam punktów za kampanie.

W kaszlaku ojca dwa razy złamał się fotel kierowcy. Za pierwszym razem pospawał, za drugim kupił nowy. Stare czasy, jak jeszcze nikt nie słyszał o bezpieczeństwie, w autach nie było zagłówków, a poduszki powietrzne były ciekawostką w programach motoryzacyjnych.

1. Kup mąkę ziemniaczaną, tak z 15 kilo; woreczki foliowe, taśmę klejącą rolkę folii stretch. Zdobądź duże pudło kartonowe i paletę. 2. Przesyp mąkę do woreczków (po pół kilo/kilo) i obklejając je taśmą, uformuj coś, co przypomina prostopadłościany. 3. Połóż paletę na pace, na palecie pudło, a na pudle porozkładaj przygotowane worki z mąką. Kilka połóż na fotelu pasażera i przykryj (ale tak, żeby było widać) jakąś bluzą. 4. Wszystko owiń kilkakrotnie stretchem, pamiętając o tym, żeby wierzch był odkryty. 4. Postaw auto w zatłoczonym miejscu, zostaw uchylone szyby, a w stacyjce włóż coś, co będzie przypominać kluczyki 5. Czekaj cierpliwie i patrz, co się wydarzy. Możesz chcieć to nagrywać.

To samo. Oberwałem też w maskę od auta, które jechało równoległym pasem... Nie da się po prostu przewidzieć takich rzeczy.

Nie "odparłem", tylko "poparłem". Jeżeli w kompaniach masz 80% wr, to na randomach nijak nie chce wyjść inaczej, niż 31-32%. Gratuluję zatem skuteczności. Jeżeli natomiast przyjrzymy się twoim dwóm postom: ...zakładając, że zdanie "a co...?" trzeba będzie zmodyfikować (bo zdania pytające w sensie logiki nie są zdaniami) do formy "kompanie to inny rodzaj bitew", to mój wbudowany kompilator zwraca bool(true). TL;DR: Kompanie to inny rodzaj bitew. Rozwinięcie:

Też o to miałem pytać. Chociaż... na T54E1 mam po 220 bitkach 65%, a na Leo PT po 800 61%. Niektórymi czołgami po prostu fajnie się gra. Żaden sprzedawca z allegro nie jest pewny. Jeżeli kogoś długo nie łapią, to po prostu więcej ludzi pewnego dnia złapie "niespodzewanego" banana.

Tak, już mi raz przeklejali. Naklejka jest zrobiona tak samo jak słynne gwarancyjne "void" i nie ma możliwości przeklejenia jej idealnie tak samo. Jedno przeniesienie na szybę przeżyje, ale drugiego już się boję. Nowa naklejka to nie jest jakiś ogromny koszt.

Oberwałem pierwszy raz gdzieś tak zeszłej zimy kamieniem - wgryzło kawałek szyby do warstwy kleju. Potem zaczęli budować wiadukt... oberwałem znowu jakimś błockiem odklejonym od koła ciężarówki jadącej z naprzeciwka. Poszła dziesięciocentymetrowa rysa, a po paru dniach rozciągnęła się do 20 cm. Od tego czasu nie było tygodnia, żebym nie usłyszał chrupnięcia kamienia w szybę, albo gongu w karoserię (a radia słucham głośno), toteż powiedziałem sobie, że dopóki będą robić tę drogę, nie wymienię szyby. Jest prawie 2014, drogę ciągle rzeźbią. Rysy mi w niczym nie przeszkadzają, a świadomość zabrania dowodu rejestracyjnego... hyh. Policja już tę szybę widziała. Misiak zbadał paznokciem wgniecenie po kamieniu, usłyszał "wiadukt budują, jeżdżę tamtędy codziennie" i słowem się więcej nie odezwał. Może wiosną wymienię w końcu, jak będę miał chęć stać w wydziale komunikacji po wtórnik naklejki. To będzie już trzecia szyba w tym aucie.

Oooo rodak z x-ray. Oni tak mają Na tych parunastu bitkach zarobiłem ~500k kredek, a nawet nie jeździłem premium wehikułem. Jeżeli chodzi o TS, to odpalenie nawet dla samego nasłuchu się przydaje - jest po prostu lepsza koordynacja.

21 dni premium nie jest gratis, a na pewno nie dla wszystkich. Ktoś tam będzie tłukł po parę godzin dziennie i może skusi się na konto premium, żeby zapewnić sobie płynność finansową bez potrzeby robienia 50k dmg. Albo znajdą się ludzie, którzy np. wrzucą złotą amunicję kupioną za złoto, bo to pewniejszy dmg, a więcej dmg to więcej expa. I część ludzi tego nie przeliczy, tylko walnie sobie smsem raz za dychę ammo/konto, drugi raz, trzeci... nie zauważą, jak przekroczą kwotę, którą to wszystko warte. Jest na pewno parę osób, które są w stanie ugrać ten event za free, ale to margines, który WG zlewa z góry na dół, bo zarobi na pomidorach z nawiązką. Odnośnie 50k do dnia premium... wbiłem rano 46k i czekam na nadejście 23:30, żeby wbić pozostałe jak najpóźniej i mieć jutro jak najdłużej premium. Dzisiaj kończy mi się o 21, co wybitnie mi nie pasuje.

Tylko u mnie wygląda to tak, że: - robię amerykańskie TD - robię chińskie medy - robię brytyjskie TD. Przy CN i GB akurat skończyłem 5 tier. USA mogę zrobić w każdej chwili. Pozostałych mam/mogę mieć w każdym momencie. Więc w skrócie- mogę robić wszystko od razu (z wyjątkiem Japonii), ewentualnie zobaczyć, jak mi będzie szło farmienie na jednej/dwóch nacjach. Ot - mogę (i zacznę), ale nie muszę (bo 8 premium już mam).

Strona przeskoczyła, post zniknął między spinaniem się nad grafiką, przeoczyłem. Niniejszym ubieram worek pokutny i wybieram się do Canossy. Z laptopem, oczywiście, żeby grindować na klęczkach.

Gdyby ktoś był zainteresowany, to jutro rusza hardkorowa misja (właściwie, to zbiór misji), w której nagrodą jest is-6. Trzeba zrobić: - 100k expa USA (na czołgach 6 tieru- są wymienione konkretne) - 100k expa DE (jw.) - 100k expa RU (jw.) - podobnie UK, CN, GB i JP (u tych ostatnich nie ma jeszcze podanego czołgu). - po wszystkim jedną bitkę. Każda z tych pobocznych misji to dodatkowo ileś-tam dni premium. Co mogę dodać od siebie - o ile w drzewku RU jest m.in. KW-1S i su-100 (którego, qrwa, raptem parę dni temu opchnąłem), a w USA M6, hellcat i shermany, to w pozostałych drzewkach już tak fajnie nie jest (większość miała styczność z niemieckimi, brytyjskimi, czy francuskimi szóstkami ). Ja się chyba skuszę, miałbym komplet ósemek premium z trzech głównych nacji, mimo, że is-6 niczym szczególnym się nie wyróżnia.

On jest hardkorem, na zimę na tył zakłada do alfy troleje.