Witam wszystkich i dzięki za opinie, ale nie będę nudzić tylko przejdę do konkretów.
Mój pierwszy dysk jaki posiadałem to Samsung SpinPoint 20 GB 7200 ATA66: Byłem z niego zawsze zadowolony, nigdy nie małem z nim problemów. Był dosyć cichy i wydajny jak na tamte czasy AD 1999. Wymieniłem na inny za niewielką dopłatą ponieważ 20 gb zaczynało mnie dusić.
Moim drógim dyskiem jest Seagate 40GB, 5400RPM, ATA100, 2MB: Trocha za wolny. Mało się grzeje max 42C. Ma wyłamane dwa piny (skrajne) i mimo to funkcjonuje(mógłby mi to ktoś wytłumaczyć - nie używane czy jak ?) zupełnie normalnie poza jednym szkopułem nie zawsze toleruje drugiego urządzenia na taśmie(noproblem). Właśnie zrobiłem testy HD Tach: Prędkość odczytu - max 31,5 MB/s, minimum 9.2 MB/s, średnio 25,5 MB/s RBS-72.8 MB/s RAT-15,6 ms. ZużycieCPU 18,6%.
Po drodze miałem doświadczenia z dyskami Seagate Medalist: 2 mi zasilacz spalił - apeluję nie używajcie gniotów jako prądo dajców do waszych maszyn. Ten wypadek miał miejsce na mym kompie pomocniczym w czaszie włączania kompa. Zostałem w tedy bez dysku i zosałem zmuszony do używania 2 antycznych dysków: Seagate ST1239A 239 MB - ogromny 5 calowy jako,chba pierwszy Seagate, skłądnica na plik wymiany :) i WD caviar 250 MB - już normalniej wyglądał, a mocny taki że o ściany można było(zart).Wrażenia ? Tak jak by się cofnąć w czasie. Win 98 się 1 min ładował. Grałem na nich w gry i przeglądałem www. Nie były aż takie złe. Polecam :)
Dobra dość bo elaborat wyjdzie :)