Hej, przeglądając komentarze w artykule https://www.purepc.pl/po-30-latach-istnienia-linux-w-koncu-ugryzl-kawalek-tortu-windows-powoli-traci-swoje-udzialy naszlo mnie pytanie, które uznałem ze nie wymaga zakladania osobnego konta żeby tylko sobie za komentować, ale zmierzając do sedna sprawy, jak to w tematach na temat OS ludzie się przerzucanie czemu "ich" jest lepszy (i czemu jeszcze linux nie zdominował świata :P) i właśnie tu pojawia się moje pytanie. Czy kojarzy ktoś czy pojawił się jakiś firewall* z GUI na Linuxa (nie liczac Ubuntowego GUFW)? A juz wogole taki ktory by design blokuje wszystko?
To jest chyba jedyna rzecz która trzyma mnie jszcze na windowsie, i tak wiem ze są iptables ale to nie jest tak wygodne jak w obecnym rozwiązaniu na win z którego korzystam, że mogę sobie wejść i łatwo podejrzeć jakie appki/procesy żądały dostępu do neta i dodac im regule a cala reszta off.
Pomimo ze z roku na rok operatorzy są coraz bardziej hojni w GB internetu jakie można zjeść, łącząc się z zadupia gdzie net komórkowy jest jedynym wyjściem chciał bym ograniczać rachunki