TRIO/Warszawa Wszystkim odradzam tą firme... (a moze ich serwis ??? )
Sytuacja przedstawiala sie nastepujaco:
Kupilem u nich komputer (wlasciwie to byl komp mojego mlodszego brata na komunie... ale nie w tym rzecz). W miedzy czasie uzytkowania kompa chcialem dodac kilka rzeczy wiec mi nie odpowiadalo to ze na obudowie sa plomby. Zadzwonilem i spytalem sie wiec czy mozna zdjac plomby, a oni na to ze oczywiscie ale wtedy gwarancja na kompa skraca sie z 2 lat na 1 rok... Pomyslalem nad tym dluzej i doszedlem do wniosku ze zdejme te plomby (nie chce mi sie jezdzic do nich do serwisu za kazdym razem jak bede chcial cos w srodku zrobic. A pozatym obudowa strasznie wyla :evil: , wiec chcialem ja jakos wyciszyc). Po jakims czasie komp zaczal sie je**ć... sprawdzilem dysk i... bad sectory. No to sobie mysle: "Kurna, na dysku cala kolekcja filmow "edukacyjnych" :D , trzeba to gdzies przechowac..." no to dzwonie do nich, przedstawiam swoj problem i pytam sie czy mi to przechowaja na czas reperacji dysku. Odpowiedz oczywista :) - "Nie zajmujemy sie archiwizacja danych". No i czekalem az znajde jakis sposob do przechowania zawartosci dysku (40GB). W koncu gwarancja zaczela dobiegac konca... pomyslalem "dobra, walic te filmy - chce miec sprawny dysk !!!". skasowalem wszystko z dysku (zeby sobie w tym calym serwisie mojej kolekcji nie przegrali :) (i sie nie tasowli w nocy :)))) ). No i oddalem dysk... Powiedzieli ze sie skontaktyuja... po 2 tygodniach sam do nich zadzwonilem i dowiedzielaem sie ze dysk jest u IBM'a i ze powiedzieli ze zostal uszkodzony na skutek skoku napiecia, i ze naprawa bedzie mnie kosztowac 30 zl, a jezeli bym chcial to mi moga dac 7200 (tamten byl 5400) za 70 zl. No to sobie mysle ze moze mi wymienia za doplata na jakis 80GB 7200. Powiedzieli ze to bedize kosztowalo 140zl. Wzielem kase i pojechalem do serwisu. Tam stalem w kolejce z pol godzinki, a przedemna koles tez z dyskiem. I UWAGA !!! Koles oddaje dysk i prosi o zastepczy, a ten z serwisu: "nie jestesmy wyporzyczalnia dyskow". na to ten z dyskiem "ale jak rozmawialem z wami przez telefon to powiedzieliscie ze moge dostac zastepczy na czas naprawy". "Nie, napewno nikt tak nie mowil :):):):) ". Koles wyszedl wqrwiony... Moja kolej... daje im kwitek i mowie ze chce zamienic na 80GB, a on : "Ale ten dysk jest juz po gwarancji... my ci nie wezmiemy tego dysku starego w rozliczeniu. Jak chcesz go zamienic na 80 GB to bedziesz musial doplacic 350 zl... "Ale rozmawialem z wami na gieldzie, dzwonilem i mi mowiliscie ze... " "Z kim rozmawiales ???" I juz w tym momencie nie wytrzymalem... "A co sie qurwa przedstawiacie jak sie do was dzwoni ????" "takim jezykiem to na ulicy sobie mozesz rozmawiac !!!" "Poprostu mnie to wqrwia ze w ch*ja walicie po maxie tak ze az sie rzygac chce !!!! No i tak ie z nim klucilem... a za mna cala kolejka ludzi do odebrania swoich dopiero co kupionych komputerow :D:D:D. W koncy skonczylo sie na tym ze za te 140zl wymienilem na 40 GB (tyle samo co stary) tyle ze 7200 :) i gwrancja na 3 lata:).
Uffffff... ale sie rozpisalem :) napisal bym wiecej ale mi sie czas w kafejce konczy (%@#%#$^# TP S.A. !!!!! ).
Podsumowujac : TRIO - co innego na gieldzie mowia i przez telefon a co innego jak przychodzi co do czego:D (ale mi sie zrymowalo :) ).