guziq

Morał jest taki ze zeby zarabiac naprawde duzo nie potrzeba studiów. Wystarczy samozaparcie i chec tworzenia/rozwoju :)

I własnie to jest piekne w tych samochodach :) Poza tym jak sie am silnik biturbo to wystarczy przeprogramowac komputer i bez wiekszych problemów moc rosnie lawinowo.

za to M5 jest jak najabrdzije realne - z niemiec za 4000 euro jest do wyboru do koloru. Trudniej trafic Alpine B10Biturbo :)

MAAAM Piekne M30B35

Mam okazje jak juz pisałem wyzej zrobic takie cos ze swojej za 10000zł. E34 540i w manualu wyprodukowano cos lekko ponad 700 sztuk na cały swiat wiec rarytasik jest PS. To i tak nie jest M5 (ani tym bardziej Alpina B10 BiTurbo) Odnosnie utrzymania: sadze ze E30 z takim samym motorem bedzie mniej paliła i bedzie szybsza (waga) Ubezpieczenia podobne. W czesciach nie mam pojecia. Jedyne jak narazie co kupiłem to wachacz górny lewy z tuleja, specjalnie wzmacniane (dla mnie to je z tytanu na specjalne zamówienie powinni robic) za 148 + 74

Witam. Sadze ze tamat sie przyjmie. Podajemy linki do filmików/plików audio z dzwiekami silników które zrobiły na nas najwieksze wraznie. Dla mnie jest to Beemowski silnik V10 montowany w M5 i M6: http://video.google.pl/videoplay?docid=155...456497&q=m5 no i oczywiscie (równiez beemowski) silnik R6 (najlepiej M30 - B30 i B35) (ale tu nie moge zanlesc filmiku)

Jak da rade to E34 bierz. Sam jezdziłem troszeczke E30 Tourning kumpla (316) i komfort jest nie porównywalnmie wiekszy. Ja swoja jezdziłem ponad miesiac zanim nie rozbiłem i powiem ze samochód marzenie. W środku cichutko (mimo dosc ładnie, basowo ryczacego wydechu (identyczny dzwiek jak maksymalnie podkreconu Nissan 350Z w NFS Underground 2)). Nie wazne z jaka predkoscia i na jakim biegu jedziesz (byle silnik miał nie mniej niz 800 obr/min) to wciskasz sandał w podłoge i niema że boli. Wolałem jezdzic Beta niz Focusem 2,0 w beznynie ojca - beta cichsza, wygodniejsza no i ten dzwiek silnika R6 - najpieknieszy dzwiek silnika jaki da rade sobie wyobrazic.

No własnie tak sie domyslałem i napisałem o swoim pierwszym i obecnym autku. Jak je zrobie i znajde dobrego kupca to wsiadam w M5 bo to juz jakos tak sie nie wyrywa jak w pierwsze dni posiadania :) Odnosnie przekłądki motoru to jest to wysoce nieopłacalne (bo przeróbka przewyzsza wartosc samochodu) ale wraznia sa napewno nieziemskie. Mi własciciel firmy KSR Motorsport zaproponował zrobienie (naprawienie) całej fury + włozenie silnika 4,0 V8 z 6 biegowym manualem za jedyne 10000zł. No niestety. Jest pretekst zeby zmienic grill i maske na te z szerokimi nerkami. No i felgi 17 albo 18 (choc tu mam obawy) kupic.

Tak sie własnie konczy drift przy 100km/h na mokrym. Stało sie to w środe wiec przed swietami ale jakoby wiąze sie z [ciach!]ianym humorem przez cały czas :( PS. Rozwiając temat: U mnie pod macha znacznie wiecej sie gniezdzi - 3,5 litra (M30B35) z wydechem AC Schnitzer. Z wyposażenia: - xenony Hella (o dziwo swieca, zbił sie tylko orginalny klosz :( ) - pakiet zderzaków i progów AC Schnitzer - skóra - elektryczne szyby x4 - elektrczny szberdach - elektryczne i podgrzewane lusterka - podgrzewane dysze spryskiwaczy i zamek kierowcy - podgrzewane fotele - klimatyzacja - centralny z domykaniem szyb i szyberdachu - gaz BRC (zaraz po zakupie wyjety mikser i klapa antywybuchowa w celu odzyskania pełnej mocy silnika, jezdze tylko na benzynie) - 8 głosników

Tak pomyslałem ze z okazji świąt "pochwale sie" moim dokonaniem: + wyciek oleju z silnika (najprawdopodobniej dziurawa miska olejowa)

Zaraz ubiore i wstawie zdjecia swojej :) PS. Zdrowia i pieniedzy (jak na wigilii w szkole życzyli mi tego żebym zdał mature, dostał sie na wymażone studia to zaczynałem sie smiac i mówiłem ze wystarcza mi zdrowie i pieniadze)

Nie chciało mi sie czytac wszystkich 4 stron temtu (skonczyłem w połowie 2). Mój ojciec od 31 lat robił w branży instalatorskiej (hydraulika), prowadził włąsna działalnosc (oprócz pracy w elektrocipłowni) i zawsze udawało mu sie wyciagnac jakiej 2500 - 3000 na miesiac. Na poczatku grudnia zmieniła prace, nie ma juz czasu na prywatną działalnosc (poza sobotami). Pracuje w firmie zajmującej sie obsługą techniczna duzych magazynów (regały, bramy itp.). Wg. szacunków zarabiac powinien miesiecznie ok. 4000zł do ręki (nie liczac premii). Ma do dyspozycji słuzbowy samochód (Fiat Doblo z listopada tego roku) i telefon. Matka pracuje jako nauczycielka w wiejskiej szkole. Zarabia 2200 (równiez do reki). Nigdy nie było u mnie w domu takiej sytuacji zeby czegos nie było. Zapsuje sie telewizor - jedziemy po nowy; kamera jest juz troche stara (3 lata) trzeba kupic nowa; itp. itd. Ogólnie rzecz biorąc mój ojciec kocha elektroniczne zabawki, potrafi kupic (na abonament, w promocji) telefon za 700-800zł, teraz po tym jak zamówił N-ke chce po swietach jechac po (juz 4) telewizor HDTV. Żeby miec takie 4-5k wcale nie potrzebne sa studia, ba, wcale nie potrzebna jest matura - wystarczy zawodówka. Ja po liceum zamierzam założyc własna dzialalnosc (firma hydrauliczna) i pracowac w jakiejs firmie w tej branzy (pracodawcy bedzie sie to opłacało - nie płac za mnie ZUS-ów itp. i mnie sie bedzie opłacało - bede wicej zarabiał) i za zarobione pieniadze chce opłacic sobie zaoczne studia (Ciepłownictwo, Ogrzewnictwo, Wentylacja i Gazownictwo na PW) w miedzyczasie robiąc kursy (pierwszy juz mam - Dobór i montaż solarnych instalacji grzewczych (jakby ktos chciał takie cos sobie załozyc to walic do mnie :) )

tym samym zaczynaja powoli drozec Prosze nie robmy OT w tym temacie :) fipa

Z ogledzin wynika ze felga jest elegancka (prosta jak stół) ok. 80 km/h Próbowałem driftowac i po nieudnej jak widac próbie wpadłem w poślizg Ja to chyba zrezygnuje z tylnonapedowców :/

Ja po dzisiejszym wypadku powiem tak: Nie bawce sie w ten sport. Jechałem po długim, prawym łuku. Samochód lekko zażuciło tyłem, wjechałem w znak drogowy, samochód wyskoczył ponad metr w góre. Efekt: - cos w silniku "walneło" - nie trzyma cisnienia oleju - do wymiany zderzak, maska, grill, lewa opona (mam nadzieje ze alufelga jest w porzadku - zgiety górny wachacz z lewej strony (kolo poszlo 2 cm w tył) - i Bóg raczy wiedziec co jeszcze Tak wiec driftowi od dzisiaj mówie stanowcze nie :/

teraz zaczynam coraz delikatniej muskac gaz (na poczatku cisnałem oporowo - nowy nabytek, trzeba poszalec). Spalanie spada wg. komputera. Gaz mam zamontowany, ale ze nie mam zaufania do instalacji gazowych to wymontowałem mikser i klape wiec na benzynie mam pełna moc

to ja sie moze zapytam (tak przy okazji) czy w BMW 535i (silnik M30B35) spalanie rzędu ok. 25 litrów na 100 kilometrów w miescie to wynik ok. czy tez szukac przyczyn w podanych przez Was miejscach?

Pigmej w ten własnie sposób BMW zbudowało swoje flagowe K1200LT - wzieło silnik od (tu moge sie mylic) K1200RS, ułagodziło charaktersytyke i powstał najlepszy motocykl turystyczny jakim miałem przyjemnosc jechac (te miny kierowców jak sie ich wyprzedza ze smecacym spokojna melodie radiem na pokładzie - bezcenne)

Merc jak najbardziej specjalny - amerykanska wersja. W polsce to rarytas

With all due respect chyba cos nie umiesz czytac :)

przecie temat mozna zmienic

Chyba coś zle rozumujecie. W regulaminie jest napisane: I teraz ktos elokwentny wytłumaczy mi ile to jest około 250 słów i ile słów powinno liczyc wypracowanie zeby było uznane za niekrótsze niz około 250 słów? Czy 245 słów miesci sie w około czy nie?

No to zajebiscie. Własnie myslałem nad geografia :) To teraz pytanie z innej beczki: Czy ktos ma dokument/link do dokumentu mówiacy ile to jest około 250 słów

Zapomniałem wogóle o tym temacie :oops: :mur: Ja swojej maturki nie mam sprawdzonej, ale jedno wiem na pewno - matmy nie bede zdawał na bank. Zamiast tego wybiore sobie jakis idiotoodporny przedmiot żeby go zdac bez nauki. Myslałem nad geografia podstawowa. Ma ktos z nia jakies doswiadczenia?

hmm... Moje pierwsze spotkanie z driftingiem miało miejsce 2 tygodnie temu kiedy to kupiłem swojego obecnego bolida, a mianowicie BMW 535i model E34. Dzieki szperze 25% driftuje sie całkiem ładnie. Pierwszego dnia nawet skrecajac na skrzyzowaniu robiłem to bokiem ale jak średnie spalanie skoczyło mi do poziomu 36,5 litra na 100 kilometrów to zrezygnowałem i teraz staram sie jeździc zdecydowanie oszczedniej (no i zimówek szkoda). Najbardziej podobaja mi sie długie, szerokie łagodne łuki - przy niewielkiej kątrze mozna bardzo długo sie slizgać.